Policja eskortowała ukraińskie tiry „pod zakaz” do przejścia w Korczowej. Interweniował poseł Braun [+VIDEO]

Kilkadziesiąt ukraińskich ciężarówek pod eskortą policji jechało w konwojach autostradą „pod zakaz” na przejście graniczne w Korczowej, omijając blokadę protestujących przewoźników. Wcześniej jeden z policjantów mówił ukraińskim kierowcom, że „na górze” mogą zdecydować, żeby wbrew przepisom i uzgodnieniom puścić samochody autostradą.

We wtorek wieczorem duży konwój ukraińskich tirów został podprowadzony przez policję pod przejście graniczne w Korczowej, trasą zabronioną dla ruchu ciężarowego. W ten sposób umożliwiono ukraińskim ciężarówkom ominięcie blokady, prowadzonej przez polskich przewoźników w ramach protestu.

Według relacji Tomasza Buczka, działacza Konfederacji i Ruchu Narodowego oraz asystenta posła Grzegorza Brauna, policja późnym wieczorem zaczęła co godzinę-półtorej podprowadzać pod szlaban, mimo zakazu, konwoje liczące po 30-40 ukraińskich tirów. Na miejsce przybyli polscy przewoźnicy, próbując zablokować nielegalny przejazd ciężarówek.

W ramach blokady, protestujący Polacy przepuszczają aktualnie jeden pojazd na godzinę. Zaznaczają, że policja i władze, działając w ten sposób, łamią sensowność prowadzonego protestu.
Interweniujący uczestnicy protestu przewoźników zażądali, konwój nie został przepuszczony przez granicę oraz, by policja zawróciła pojazdy, w razie potrzeby nawet pod prąd (jak czyniono już wcześniej), tam skąd przyjechały. Domagają się też respektowania uzgodnionych zasad protestu.

Należy podkreślić, że nie jest to pierwsza sytuacja tego rodzaju.

Czytaj również: Policja pomaga ukraińskim kierowcom ominąć protest polskich przewoźników. „Zrobiono nas w bambuko”

Tomasz Buczek zamieścił też kilka nagrań z interwencji na przejściu Korczowej. Za pośrednictwem telefonu u funkcjonariuszy policji interweniował też poseł Braun. Zwrócił im uwagę, że takim działaniem postępują wbrew interesowi państwa polskiego. Polityk interweniował też w sztabie kryzysowym przy wojewodzie podkarpackim. Nie było do końca jasne, kto wydał polecenie, by w ten sposób pomagać Ukraińcom w omijaniu blokady.

W tym kontekście warto zwrócić uwagę na nagranie, które we wtorek około południa zamieścili w sieci ukraińscy kierowcy. Przedstawia ono rozmowę Ukraińców z polskim policjantem, który próbując ich uspokoić informuje, że jeszcze we wtorek „na górze” może zostać podjęte jakaś decyzja, żeby umożliwić im ominięcie blokady i przejazd na Ukrainę, „żeby mogły na przykład jechać autostradą” i „wtedy to wszystko troszeczkę ruszy”. Przypomnijmy, że tamtędy ruch pojazdów ciężarowych jest zabroniony. – Na górze jakaś decyzja na pewno zapadnie: albo żeby to poszło autostradą, albo jakieś inne rozwiązanie – mówi policjant.

Wcześniej pisaliśmy, że w ramach akcji ostrzegawczej przeciwko protestowi polskich przewoźników, we wtorek ukraińscy przewoźnicy częściowo zablokowali w Korczowej-Krakowcu wjazd na Ukrainę dla polskich aut. Organizator nazwał protestujących Polaków terrorystami. „To drugi front uruchomiony przez Rosję i wspierany przez partię Konfederacja, polską partię, która jest prorosyjska”. Dodajmy, że jeden z organizatorów i liderów strajku polskich przewoźników, działacz Konfederacji Rafał Mekler, podczas gdy Ukraińcy zablokowali wjazd dla polskich aut, w Korczowej „policja nadal przeprowadza ukraińskie ciężarówki bez kolejki”.

Jak pisaliśmy, we wtorek słowaccy przewoźnicy dołączyli do protestu Polaków i zablokowali główne przejście graniczne z Ukrainą Użhorod-Vyšné Nemecké. Domagają się przywrócenia systemu zezwoleń dla ukraińskich firm transportowych.

Przypomnijmy, że już kilka dni temu słowaccy kierowcy ciężarówek zorganizowali krótką blokadę głównego przejścia granicznego z Ukrainą, w geście solidarności z protestującymi Polakami. Grozili wówczas zablokowaniem granicy, jeśli ich postulat nie zostanie spełniony.

Przeczytaj: “Porozumienie UE-Ukraina należy wypowiedzieć”. Wspólne oświadczenie przewoźników z Polski, Węgier, Czech, Słowacji i Litwy

Protest polskich przewoźników na granicy z Ukrainą trwa od 6 listopada. Przedstawiciele branży blokują przejścia graniczne z Ukrainą w woj. lubelskim i podkarpackim.  Blokady dróg dojazdowych do przejść granicznych z Ukrainą związane są z liberalizacją przepisów w sprawie transportu międzynarodowego na terenie Unii Europejskiej. Polscy przewoźnicy chcą zwrócić uwagę na sytuację w obszarze przewozów transportowych w Polsce i rozpoczęcie rozmów polsko-ukraińskich. W przypadku osiągnięcia kompromisu, mieliby zrezygnować z blokady przejść granicznych.

Polscy przewoźnicy domagają się przywrócenia systemu wydawania zezwoleń transportowych dla przewoźników ukraińskich i zmniejszenia ich ilości do poziomu sprzed rosyjskiej inwazji na Ukrainę tj. 200 tys. rocznie. Chcą też zaostrzenia zasad przewozu EKMT, wprowadzenia osobnej kolejki w systemie elektronicznym dla pojazdów transportowych zarejestrowanych na obszarze UE, a także osobnej dla pustych ciężarówek (obecnie muszą czekać 10-12 dni). Chcą też zapewnienia im dostępu do ukraińskiego systemu „Szlach” (Droga).

Czytaj: Media: Rząd zgodził się w Brukseli na zniesienie zezwoleń dla ukraińskich przewoźników

Przypomnijmy, że do protestu dołączyli także rolnicy z Oszukanej Wsi. “Wspieramy przewoźników, bo Ukraina wykańcza, i rolników, i transportowców. Nie wiemy, jaka branża będzie następna” – podkreślił Roman Kondrów ze stowarzyszenia Oszukana Wieś, cytowany w piątek przez Tygodnik Poradnik Rolniczy.

Pisaliśmy też, że według ukraińskiego wiceministra infrastruktury Serhija Derkacza i agencji Ukrinform, większości postulatów protestujących polskich przewoźników nie da się zrealizować. Twierdzą oni, że strona polska już wcześniej przyznała, że spełnienie jednego z kluczowych żądań jest nierealne.

Jak podaliśmy, ukraińskie władze oświadczyły, że w ramach rozmów polsko-ukraińskich ws. protestu polskich przewoźników na granicy nie ma tematu zmiany czy anulowania umowy o liberalizacji transportu. Twierdzą też, że Polacy, blokując granice, szkodzą nie tylko Ukrainie, ale również Polsce i krajom unijnym.

Kresy.pl / X

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    To że milicja działa przeciwko Polakom to mnie akurat nie dziwi.Za rządów “granatnika” nomen omen zeszła na psy.Nie dziwie się że policjanci którzy tego maja dość odchodzą ze służby,zostaja tacy jak na tym filmiku.Do tego milicja łamie prawo ruchu drogowego eskortując ciężarówki droga ,która jest zakazana dla tych pojazdów.To ze rząd sług będzie kombinował jak ulżyć swoim panom też już nikogo nie dziwi.

  2. Roman1
    Roman1 :

    Jak widać niby bracia, a zupełnie inne prawa. W końcu Polacy zostaną sługami banderowców? Może być tylko gorzej, gdyż do władzy doszły ugrupowania probanderowskie. Pis cokolwiek ich krytykował.