MSZ poinformowało o odmowie udzielenia pomocy Norweżce, która uciekła z Norwegii z dzieckiem przed Urzędem ds. Dzieci i prosiła o azyl w Polsce. Minister Czaputowicz odmówił zgody powołując się na ważny interes RP. Chodzi prawdopodobnie o interesy polskich spółek w Norwegii i dostawy gazu.

Rok temu Norweżka Silje Garmo uciekła ze swojego kraju wraz ze swoją trzymiesięczną córeczką Eirą, chcąc chroniąc siebie i swoje dziecko przed Urzędem ds. Dzieci (Barnevernet). W Polsce otrzymała wsparcie ze strony Ordo Iuris, którego prawnicy złożyli w jej imieniu wniosek o udzielenie mamie i córce ochrony azylowej. Sprawę szeroko opisywały media, ale mimo tego, Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP odmówiło zgody na udzielenie Silje Garmo i jej córce azylu.

Jak informowaliśmy we wrześniu ub. roku, do polskiego Urzędu ds. Cudzoziemców trafił wniosek o azyl złożony przez rodowitą Norweżkę – Silje Garmo. Obawiała się, że norweski Urząd ds. Opieki nad Dziećmi – Barnevernet (BV), odbierze jej prawo do opieki nad kolejnym dzieckiem. Starszą, 12-letnią córkę odebrano jej już wcześniej. Z powodu donosu, w którym oskarżono kobietę o „nadużywanie środków przeciwbólowych”.

Przeczytaj: Norweżka uciekła z dzieckiem do Polski – opisuje nadużycia i bezwzględność norweskiego urzędu

 

Później urząd oskarżył ją o „chaotyczny styl życia”, choć według Garmo nie prowadzono poważnej procedury sprawdzającej te zarzuty. – Ani w Norwegii, ani w Polsce żaden lekarz nie stwierdził, by była pod wpływem leków przeciwbólowych, choć pojawiła się ku temu okazja podczas dłuższego pobytu w szpitalu – pisał „Nasz Dziennik”.

Jeszcze w styczniu tego roku polski Urząd ds. Cudzoziemców formalnie uznał, że chronione prawem międzynarodowym życie rodzinne jest w tej sprawie zagrożone oraz „istnieją obiektywne przesłanki, aby zakładać, iż udzielenie azylu Pani Silje Garmo oraz jej małoletniej córce, Eira Garmo, jest niezbędne dla zapewnienia ww. cudzoziemcom ochrony”. W związku z tym, dla udzielenia azylu potrzebne było tylko stwierdzenie przez MSZ, że ochrona matki i dziecka pozostaje „w interesie Rzeczypospolitej”.

Jednak w końcu maja br. pojawiły się nieoficjalne doniesienia, że tak się nie stanie, ponieważ interesy gospodarcze i polityczne mogą okazać się ważniejsze od prawa Norweżki do wychowywania córki. W związku z tym sygnalizowano, że opinia ministerstwa może być negatywna.

Faktycznie, tak się stało. MSZ uznało, że ważnego interesu Rzeczypospolitej w udzieleniu ochrony matce i córce „nie można wywnioskować z postanowień wiążących Polskę aktów prawa międzynarodowego w zakresie ochrony praw człowieka.”

Komentując tę sprawę adwokat, dr Bartosz Lewandowski, Dyrektor Centrum Interwencji Procesowej Instytutu Ordo Iuris mówił, że MSZ w zaskakujący sposób wiąże przy tym zasadność udzielenia azylu od wydania w danej sprawie wcześniejszych orzeczeń sądów międzynarodowych. Zwrócił uwagę, że taki warunek nie jest podnoszony w praktyce administracyjnej wydawanych licznych decyzji azylowych wobec przybyszów np. z Czeczenii, Ukrainy czy Bliskiego Wschodu czy Afryki. – Przyjęcie takiej praktyki czyniłoby instytucję azylu całkowicie pozorną gwarancją ochrony praw człowieka – uważa dr Lewandowski.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Jak ujawniono, w toku postępowania azylowego w dokumentach MSZ podnoszona była argumentacja oparta główne na ocenie polskich interesów politycznych i ekonomicznych, z pominięciem wagi ochrony praw człowieka naruszanych przez norweski Barnevernet. Urzędnicy MSZ co prawda wyrażali opinię, że działania Barnevernet oraz polityka wobec rodziny rzucają cień na pozytywny obraz Norwegii w stosunkach dwustronnych, ale dominował pogląd o konieczności uwzględnienia „rangi i znaczenia politycznych relacji Polski z Norwegią”.

W dokumentach urzędnicy MSZ wskazywali m.in., że „Polska zainteresowana jest tworzeniem nowych tras przesyłu gazu ziemnego z norweskiego wybrzeża, zwiększeniem importu norweskiego gazu …”. Kwestia ta była przez MSZ wykorzystywana jako argument. Twierdzono, że polskie firmy obecne na norweskim rynku (PGNIG Upstream International oraz LOTOS Exploration & Production Norge) i działające na Norweskim Szelfie Kontynentalnym są tam coraz aktywniejsze i kupują kolejne udziały w polach oraz w rundach licencyjnych. Zaznaczano zarazem, że Norwegia uważa Polskę za jednego ze swoich „najważniejszych partnerów”. Podkreślano znaczenie „Strategii współpracy z Polską”, dokumentu rządu w Oslo, który zakłada wzmocnienie współpracy polsko-norweskiej.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Prezes Instytutu Ordo Iuris i pełnomocnik Silje Garmo, adw. Jerzy Kwaśniewski mówi, że potwierdziły się obawy prawników instytutu:

– Chociaż Urząd do spraw Cudzoziemców potwierdził naruszenia praw człowieka w sprawie Silje Garmo i jej córki, krytykę systemu Barnevernet  wyraziło dwustu norweskich ekspertów, a Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy w specjalnej rezolucji jednoznacznie wskazało na skalę naruszeń praw dzieci i rodzin przez norweski system pieczy zastępczej, polski MSZ nie znalazł odwagi, by wystąpić w obronie matki i dziecka przeciwko interesom norweskiej dyplomacji.

Kwaśniewski przypomniał, że kilka tygodni temu norweskie służby akceptując użycie siły przez Barnevernet wobec polskiego konsula pokazały, że nie liczą się z polskimi partnerami.

Przypomnijmy, że w czerwcu br. Polski konsul w Norwegii, który próbował pomóc polskiemu małżeństwu w spotkaniu z rocznym synem, odebranym przez norweski urząd ds. opieki nad dziećmi (Barnevernet), został wyprowadzony siłą przez policję. Norweska policja zarzuca polskiemu konsulowi, iż awanturował się i chciał porwać dziecko. Sprawę ujawniono na początku lipca br.

Prezes Ordo Iuris zwrócił uwagę na „zaskakujący wówczas brak reakcji polskiego MSZ”, co dziś zbiega się „z jasnym postawieniem gwarancji praw człowieka i ochrony życia rodzinnego poniżej interesów spółek skarbu państwa i norweskich funduszy”.

gosc.pl / Kresy.pl

8 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Gaetano
    Gaetano :

    Teraz wystarczy, że np. Litwa, czy Łotwa, ale też i inne “ważne” kraje opublikują na kartce A4, że Polska jest dla nich krajem “strategicznym” i to już zmienia postać rzeczy. Może gdyby p. Garmo we wniosku azylowym wspomniała przykładowo o tym, że czuje się zaszczuta przez FR i ma przez to codzienne lęki i koszmary, to ciapaty i reszta zgrai bardziej przychylnie spojrzałaby na całość.

  2. gotan
    gotan :

    czaputowicz to taka szkaradna menda o której wcześniej mówił i pisał W.Gadowski….dlaczego mamy się dziwić,że pejsaci z polskiego knesetu i MSZ, podejmują decyzje,które “godzą” w polską rację stanu..?. Cłe..chłe… I to jest taki sam komizm jak z pytaniami referendalnymi Maliniaka,który ponoć konsultował z tzw. narodem wszystko co wymyślił…Teraz czekamy na dalszy ciąg wypadków…

  3. Pol_AK
    Pol_AK :

    Oni się boją o interesy gospodarcze bo patrzą przez pryzmat siebie, nie rozumieją że inne kraje patrzą na swój interes gospodarczy a nie czy udzielą azyl jakiemuś swojemu obywatelowi. Czy Norwegia odmówiła by sprzedawanie nam gazu bo “ukradliśmy” 1 norweżkę?

  4. sternik1
    sternik1 :

    Geremek,Suchocka,Olechowski,Rotfeld,Skubiszewski i tym podobna ANTYPOLSKA (żydowska) hołota – to właśnie w tym “szacownym” szeregu plasuje się ów “pacyfista” Czaputowicz. I dlatego właśnie wszystkie “strategiczne cele Polski” przy tych haniebnych postaciach BYŁY, SĄ i BĘDĄ na zgubę Polski i Polaków (taki OD ZAWSZE był, jest i będzie żydowski interes).

  5. Kojoto
    Kojoto :

    Nie do wiary- jak PiSdziaki codziennie pokazują swoje prawdziwe obrzydliwe oblicze zdrajcy i gnidy bez honoru… brak reakcji na poturbowanie konsula wypełniającego swoje obowiązki, brak reakcji na porywanie Polskich dzieci i terroryzowanie Polskich rodzin, a teraz jeszcze to. Co za k….!