Śmigłowce z ministrami spraw zagranicznych Polski, Ukrainy, Litwy, Łotwy i Estonii na pokładzie z powodu ciężkich warunków pogodowych nie zdołały wylądować w Mariupolu nad Morzem Azowskim. Wizyta w tym ukraińskim porcie miała być wyrazem wsparcia, jakie Polska i kraje bałtyckie udzielają Ukrainie w konflikcie z Rosją.
O zawróceniu śmigłowców z ministrami spod Mariupola poinformował we wtorek na Facebooku szef MSZ Ukrainy Pawło Klimkin. “Nie zważając na ciężkie warunki pogodowe, spróbowaliśmy dolecieć do Mariupola. Załoga wojskowych helikopterów w warunkach mgły i groźby oblodzenia zdecydowała o powrocie na lotnisko w Dnieprze. Bardzo chciałem pokazać naszym partnerom mariupolski port, w którym stoją dwa statki a kiedyś wirowało życie.” – napisał Klimkin. Ukraiński minister dodał, że zaplanowane rozmowy zagranicznych gości z ludźmi oczekującymi na nich na miejscu zostaną przeprowadzone za pomocą wideołącza.
Klimkin już wcześniej informował, że w Mariupolu panują ciężkie warunki pogodowe, mimo to postanowiono nie odwoływać wylotu. “Pogoda wciąż nam nie sprzyja, staramy się dotrzeć do Mariupola z ministrami spraw zagranicznych Litwy, Łotwy, Estonii i Polski. Polegamy na naszych najlepszych pilotach” – pisał Klimkin w mediach społecznościowych.
Wizyta zagranicznych gości w Mariupolu miała być aktem solidarności z Ukrainą i odpowiedzią na wezwanie Klimkina do reakcji na incydent w Cieśninie Kerczeńskiej z 25. listopada ub. roku. Jak podawał Ukrinform, ministrowie mieli zapoznać się z “aktualną sytuacją społeczno-gospodarczą utrudnioną przez rosyjską agresję” oraz “trudną sytuacją bezpieczeństwa spowodowaną rosyjską agresją w Donbasie”. Polskie MSZ podawało w komunikacie, że szefowie dyplomacji spotkają się z władzami miasta i regionu oraz odwiedzą port morski i stację uzdatnia wody. W planie mieli także spotkanie z przedstawicielami biura misji obserwacyjnej OBWE i miejscowych organizacji międzyrządowych oraz wyjazd na tzw. linię rozgraniczenia.
“Wizyta będzie również wyrazem nieustającego wsparcia Polski na rzecz europejskich i transatlantyckich aspiracji naszego wschodniego sąsiada.” – zapewniało polskie MSZ.
CZYTAJ TAKŻE: Czaputowicz w Kijowie: agresywna polityka Rosji przyniesie konsekwencje
Kresy.pl / Ukrinform / msz.gov.pl
Niech zgadnę: kolejna “wycieczka” na koszt polskiego podatnika? Najwyższa pora zamknąć to rządowe/sejmowe biuro podróży “Ukraina”!
Klimkinie,wykorzystaj zapowiadany przez Turczynowa rejs banderowskiej armady do ukraińskich portów M.Azowskiego-mgła pomoże przez cieśninę się przecisnąć.
Pan Bóg daje tym banderowskim polonofobom z PIS sygnały by skończyć te łajdackie kumoterstwo z tymi ukraińskimi rzeźnikami bo jeśli nie to kolejny Smoleńskim tym potworom zgotuje
Jak widać, Czaputowicz nie chciał by jego pomniki stanęły w krąg. Nie dorównuje on śp. Kaczyńskiemu
@Roman1 Ww.nie ma brata bliźniaka.
Nie ulega wątpliwości, że mgła musiała być dziełem Kremla, nie ma bata.
@Gaetano A nawet samego Putina.