Minister gospodarki Niemiec uważa, że ​​projekty biznesowe należy oddzielić od reakcji na łamanie praw człowieka – poinformowała Deutsche Welle w niedzielę. Jego zdaniem sprawa Nawalnego nie powinna wpływać na Nord Stream 2.

Jak poinformowała w niedzielę portal Deutsche Welle, zdaniem ministra gospodarki Niemiec, Petera Altmaiera, projekty biznesowe należy oddzielić od reakcji na łamanie praw człowieka.

Peter Altmaier powiedział, że reakcja Niemiec na zatrucie rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego nie powinna być powiązana z budową gazociągu Nord Stream 2.

„Relacje biznesowe i projekty biznesowe, które istnieją od dziesięcioleci to jedno, a poważne naruszenia praw człowieka, a nasze reakcje na nie to drugie” – powiedział Altmaier gazecie Bild am Sonntag.

Wypowiedź Altmaiera następuje po wypowiedzeniu się w piątek przez kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która również przestrzegała przed łączeniem tych dwóch kwestii. Nastąpiło to po tym, jak Rosja wydaliła część europejskich dyplomatów, oskarżając ich o udział w „nielegalnych” protestach przeciwko uwięzieniu Nawalnego.

Altmaier powiedział gazecie, że wykonawcy powinni kontynuować budowę kontrowersyjnego rurociągu.

W podobnym tonie wypowiadał się Gerhard Schroder, były kanclerz Niemiec, a także przewodniczący rady nadzorczej Rosnieftu, największego rosyjskiego koncernu naftowego. Były polityk uważa, że bez Nord Stream 2 Niemcy nie będą w stanie zaspokoić swojego zapotrzebowania na energię w okresie przejścia z tradycyjnych źródeł energii na odnawialne.

„Mamy już Nord Stream 1, który transportuje 55 miliardów metrów sześciennych gazu z Rosji do Meklemburgii-Pomorza Przedniego. I potrzebujemy drugiej linii” – powiedział w wywiadzie, dodając, że ten dodatkowy gaz  jest niezbędny dla Niemiec ze względu na plany wycofania energetyki jądrowej i węglowej.

„Jest oczywiste, że powinniśmy postawić na źródła odnawialne. Jednak w przewidywalnej przyszłości nie będzie ich wystarczająco dużo, aby zapewnić naszej gospodarce energię po przystępnej cenie” – powiedział. „W okresie przejściowym trwającym 10, 20 czy 30 lat – nikt nie może tego powiedzieć na pewno – będziemy potrzebować gazu, jedynego rozsądnego i ekologicznie czystego tradycyjnego źródła energii”.

„I musimy zadać sobie pytanie: skąd go weźmiemy?” były kanclerz kontynuował.

Jego zdaniem jedynym rozsądnym sposobem jego pozyskania jest rosyjski gaz dostarczany rurociągami. Według byłego niemieckiego kanclerza gaz z USA produkowany metodą szczelinowania hydraulicznego jest „droższy i gorszy jakościowo”, a także mniej przyjazny dla środowiska.

Kresy.pl/DW.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply