Nie mamy już żadnych, nawet moralnych, ograniczeń, aby powstrzymać się od niszczenia łączności kablowej naszych wrogów, ułożonej na dnie oceanu – oświadczył były prezydent Rosji, Dmitrij Miedwiediew. To reakcja na najnowsze doniesienia mediów ws. domniemanej odpowiedzialności Ukrainy za wysadzenie Nord Stream.

Jak pisaliśmy, z niemiecko-holenderskiego śledztwa dziennikarskiego wynika, że CIA po otrzymaniu informacji od holenderskiego wywiadu o planowanym przez Ukrainę ataku na gazociągi Nord Stream naciskała na Kijów, by tego nie robił.

W środę rano do sprawy odniósł się Dmitrij Miedwiediew – były prezydent Rosji, a obecnie wiceprzewodniczący rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa. We wpisie na Telegramie oświadczył, że w tej sytuacji Rosja nie będzie powstrzymywać się od atakowania podmorskich kabli, zapewniających łączność krajom zachodnim.

„Jeśli wychodzimy od udowodnionego współudziału krajów zachodnich w wysadzeniu Nord Stream-ów, to nie mamy już żadnych, nawet moralnych, ograniczeń, aby powstrzymać się od niszczenia łączności kablowej naszych wrogów, ułożonej na dnie oceanu” – napisał wiceszef Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.

Ponadto, Miedwiediew przypomniał, że dzień wcześniej prezydent Władimir Putin mówił o konieczności utworzenia „strefy zdemilitaryzownej (sanitarnej”, by zapewnić Rosji bezpieczeństwo.

„Biorąc pod uwagę wrogie decyzje o dostarczaniu reżimowi kijowskiemu coraz więcej broni dalekiego zasięgu, taka linia powinna przebiegać wzdłuż granic Lwowa (polskiego Lemberga) [to nazwa miasta w języku niemieckim i jidisz – red.], żeby odgrywać realną rolę obronną” – napisał Miedwiediew. „Wtedy będą to też nowe bezpieczne granice tego, co wcześniej nazywano <<krajem 404>> [tj. „kraj-błąd”, pogardliwe określenie Ukrainy w Rosji – red.]” – dodał.

Jak podano, amerykański wywiad miał z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem otrzymać informacje od holenderskiego wywiadu wojskowego MIVD. Holendrzy alarmowali o zagrożeniu „nadchodzącym atakiem” na Nord Stream. Informacje pochodziły od niesprecyzowanego źródła na Ukrainie, a otrzymano je w czerwcu 2022 roku. Opisały to teraz media, w oparciu o wyniki wspólnego, holendersko-niemieckiego śledztwa dziennikarskiego.

Według planu, który otrzymała MIVD, tajną operacją dowodził głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy, gen. Wałerij Załużny. Miał w niej wziąć udział mały zespół nurków, podróżujących żaglówką. Sam atak miał nastąpić w połowie czerwca ub. roku. Wówczas, jak pisze „WSJ”, holenderskie służby wywiadowcze poinformowały Amerykanów, którzy skontaktowali się z Ukraińcami za pośrednictwem CIA, żeby ich przestrzec, by nie atakowali Nord Stream.

Zobacz także: „Kolejne tropy prowadzą na Ukrainę” – niemiecka prasa o eksplozjach Nord Stream

Na początku maja br. pisaliśmy, że jak wynika z danych natowskiego wywiadu, Rosja aktywnie mapuje m.in. podmorską infrastrukturę krytyczną państw NATO i są realne obawy, że może spróbować przeprowadzić sabotaż podmorskich kabli. Agencja Reuters zaznaczała wówczas, że po wybuchach z września 2022 roku, które wyłączyły z użytku sieć gazociągów Nord Stream, uwaga opinii publicznej zaczęła bardziej skupiać się na zagrożeniach względem podmorskich kabli i rurociągów.

Przeczytaj: Dania: rosyjski statek specjalny sfotografowano w pobliżu miejsca eksplozji na Nord Stream

Czytaj również: Rosja intensyfikuje działania przy rurociągach w rejonie Norwegii

Reuters zaznaczał, że po wybuchach na Nord Stream NATO znacząco zwiększyło liczbę statków, patrolujących Bałtyk i Morze Północne. Ustanowiono też specjalną komórkę ds. ochrony krytycznej infrastruktury podwodnej. Ma ona poprawić współpracę z przemysłem, ekspertami i rządami określonych państw. Sugerowano już m.in., by planowane farmy wiatrowe na morzu były łączone z lądem kilkoma kablami, zamiast jednym.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply