Jak informują media, premier Mateusz Morawiecki w ostatniej chwili zablokował zakup używanych australijskich fregat typu Adelaide, wycofywanych ze służby. List intencyjny w tej sprawie miano podpisać podczas wizyty prezydenta i szefa MON w Australii.

Z oficjalną wizytą do Australii udali się prezydent Andrzej Duda i delegacja MON na czele z szefem resortu Mariuszem Błaszczakiem. W jej ramach miano podpisać list intencyjny ws. zakupu używanych i przeznaczonych do wycofania ze służby australijskich fregat rakietowych typu Adelaide, które miałyby zastąpić dwie wysłużone polskie fregaty typu Oliver Hazard Perry.

Przeczytaj: Polska kupi australijskie fregaty? Media: resort obrony Australii potwierdza

W czwartek dziennik “Polska The Times” podał jednak, że najpewniej do tego nie dojdzie w wyniku sprzeciwu premiera Mateusza Morawieckiego, który miał „zablokować” umowę. Mimo tego, że za realizację odpowiada BBN i MON. Według nieoficjalnych doniesień, decyzję konsultowano z władzami PiS. Z kolei szef MON niedawno mówił, że jak na razie nie zapadły żadne decyzje ws. zakupu australijskich okrętów.

Informacje „Polska The Times” potwierdza portal Onet.pl, powołując się na swoje źródło w otoczeniu premiera. Według tej relacji, Morawiecki miał zablokować zakup w ostatniej chwili. Rzekomym powodem miał być wiek okrętów, uznanych za przestarzałe, niespełniające wymagań polskiej marynarki wojennej i nieprzystosowane do jej potrzeb. Dziennik szacował też koszt zakupu okrętów typu Adelaide na 2-3 mld zł.

Onet dodaje, że współpraca Morawieckiego z Błaszczakiem nie układa się najlepiej, w związku z czym szef MON ma być rzekomo szykowany na marszałka Sejmu lub prezesa Najwyższej Izby Kontroli, co miałoby nastąpić w przyszłym roku.

Doniesienia wspomnianych mediów potwierdza także na swoich stronach internetowych „Dziennik Zbrojny”, powołując się na pozyskane informacje i pisząc o „wstrzymaniu decyzji” ws. zakupu australijskich fregat. „Dziennik Zbrojny” uważa, że na razie finał sprawy jest trudny do przewidzenia. Przypomina, że rozmowy na ten temat BBN i MON prowadziły co najmniej od początku 2017 roku. W ubiegłym roku australijskie okręty wizytowali eksperci Marynarki Wojennej, którzy uznali ich stan za bardzo dobry. Zakup dwóch okrętów od Australijczyków miał być sposobem na szybkie zwiększenie potencjału Marynarki Wojennej, poprzez szybkie zastąpienie przestarzałych fregat typu Oliver Hazard Perry (OHP) bardzo podobnymi i młodszymi jednostkami.

Plany dotyczące pozyskania fregat typu Adelaide wzbudzały też kontrowersje. Zaznaczano, że mają one już ponad 25 lat, a parę miliardów dolarów trafiłoby za granicę, zamiast na wsparcie rodzimego przemysłu. Zwracano też uwagę na ryzyko zahamowania realizacji bardzo ważnych programów budowy polskich okrętów typu Miecznik (okręty obrony wybrzeża w typie korwet) i Czapla (okręty patrolowe). Z tego względu, projektowi sprzeciwiał się minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.

Ponadto, zgłaszano wątpliwości odnośnie zdolności bojowych fregat, które mimo modernizacji i polepszenia uzbrojenia przeciwlotniczego, posiadają stary radar kierowania uzbrojeniem, co czyni je wrażliwymi na ataki, szczególnie z wykorzystaniem większej liczby rakiet. Nie mają też odpowiedniej zdolności w zakresie zwalczania okrętów podwodnych. Zaznaczano też, że zostały przygotowane o służbie oceanicznej, a nie na takich akwenach jak Bałtyk.

Jednocześnie część ekspertów zwracała uwagę, że część zdolności okrętów Adelaide można poprawić poprzez ich modernizację (m.in. wymiana radaru na system nowego typu, przeniesienie sonaru holowanego z polskich okrętów OHP), co teoretycznie powinno być w zasięgu finansowym MON. Ponadto zaznaczano, że nowe okręty, budowane w Polsce, mogłyby być dostępne zapewne nie wcześniej, niż za około 10 lat. Według tej koncepcji, zakup australijskich fregat byłby uzasadniony jako wariant pomostowy, pod warunkiem, że nie zahamowałoby to innych ważnych projektów modernizacji MW RP. Dodatkowo, część ekspertów uważa, że zamiast okrętów typu Miecznik i Czapla należy postawić na budowę nowoczesnych fregat wielozadaniowych, zgodnie ze strategiczną Koncepcją Bezpieczeństwa Morskiego BBN z 2017 roku.

Przeczytaj: Nowa koncepcja bezpieczeństwa morskiego RP – nasza flota wojenna ma wyjść poza Bałtyk

Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz powiedział, że ministerstwo obrony nie wypowiadało się na temat samego zakupu fregat i zaznaczył, że MON nie jest inicjatorem koncepcji ich pozyskania. Jednocześnie wcześniej minister Błaszczak przyznawał, że budowa nowych okrętów zajmie lata, a nasza marynarka wojenna „musi mieć okręty, którymi może dysponować tu i teraz, a z tym jest kłopot” z uwagi na lata zaniednań.

Obecnie Marynarka Wojenna RP eksploatuje dwie ex-amerykańskie fregaty rakietowe typu OHP (Oliver Hazard Perry): ORP Generał Tadeusz Kościuszko i ORP Generał Kazimierz Pułaski. Zostały one zwodowane w końcu lat 70. XX wieku. Pierwotnie miały one zostać wycofane ze służby do końca ub. roku. Jednak po przeprowadzonych remontach (ORP Pułaski ma go już za sobą) mają pozostać w składzie floty do 2025 r.

PRZECZYTAJ: Trudna sytuacja Marynarki Wojennej RP. Naszej flocie grozi paraliż?

Czytaj również: „Rzeczpospolita”: polska Marynarka Wojenna powoli tonie

„Polska The Times” / onet.pl / dziennikzbrojny.pl / defence24.pl / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. donald
    donald :

    Przede wszystkim te “fregaty” maja 35 lat ( a od momentu ich prob minelo 37 i 38 lat), te puste przerdzewiale kadluby sa wycofane ze sluzby, przygotowane do zezlomowania i pozbawione uzbrojenia. Za ten szmelc “dobra zmiana” miala zaplacic 2-3 miliardy zlotych plus dodatkowo za za uzbrojenie bo “fregaty” sa pozbawione uzbrojenia i przygotowane do zezlomowania. Powiedzmy 4-5 miliardow zlotych z uzbrojeniem.. ( Zaden krazownik, niszczyciel, korweta etc floty amerykanskiej nie ma 35 lat).
    Dla Australii to super deal. Zamiast placic za zezlomowanie to polscy emeryci etc daliby im milliard dolarow australijskich za przerdzewiale kadluby.
    Caly ten zakup powinno przesledzic CBA. Nie wierze ze cos takiego Australijczycy mogliby probowac przeprowadzic bez dania ladnych paru milionow dolarow bakczyszu.
    Przy zakupie tych fregat to afera Ambergold to drobny przekret.
    Super ze premier Morawiecki i zarzad Pisu przeszkodzil wreczeniu wielu milionow dolarow/”dobrych zmian” paru przedstawicielom “dobrej zmiany”

    Flota chinska raczej nie bedzie przeprowadzac desantu na polskie wybrzeze w najblizszych 10 latach, flota rosyjska takze ( flota nato jest ze 4 razy silniejsza od floty Nato) wiec w przypadku tych przerdzewialych kadlubow prowizje ( niektorze zwa je lapowkami) musialy isc w dziesiatkach milionow dolarow.

  2. donald
    donald :

    Dwie fregaty “Adelaide” zostaly majac 30 lat zatopione jako sztuczne rafy wzdluz wybrzeza Australii na glebokosci okolo 20-30 metrow ( w 2009 i 2011). Te dwie ktore mialy byc zakupione przez……. swoja droga zostaly zaprojektowane ponad 40 lat temu i obecnie sa kompletnie przestarzale. Moglyby plynac po Wisle 15 sierpnia jako “rekonstruktorzy”
    maja 35 lat wiec juz 5 lat temu powinny byly byc zatopione wzdluz wybrzeza Australii. Tych wszystkich negocjatorow ze strony Polskiej wywalilbym ze stanowisk I dal im prace przy zbieraniu smieci z wieziennych trawnikow. Wazne ze pod koniec dnia zdrowy rozsadek I uczciwosc przewazyla.

  3. KazimierzS
    KazimierzS :

    Wszelki duch Pana Boga chwali !! Cóż za wspaniała wiadomość !! Obyśmy tylko tego złomu nie kupili – lepiej budujmy okręty podwodne od francuzów; kutry rakietowe, desantowe czy patrolowe; skończyli Gawrona; wyremontowali Orła; stworzyli jakąkolwiek obronę przeciwlotniczą wokół Nadb.Dyon.Rak.Pokrętowych.,Helu, Trójmiasta, Świnoujścia; itp itd