Kwestia obecności baz amerykańskich w Polsce to nie jest kwestia wieczna, tylko czasowa. Nigdy nie myślałem o bazach USA w Polsce w nieskończoność, tylko tak długo, jak długo Polska nie będzie w stanie obronić samej siebie – powiedział były szef MON Antoni Macierewicz.

W czwartkowej rozmowie na antenie Radia Wnet wiceprezes PiS i były szef MON Antoni Macierewicz komentował m.in. podanie się do dymisji szefa Pentagonu Jamesa Mattisa. Przyznał, że dobrze się z nim zna, a wcześniej uprzedzał kierownictwo PiS, że dojdzie do takiej sytuacji. Według niego to, że Mattis w końcu odejdzie, było oczywiste co najmniej od 3 miesięcy.

Przeczytaj: Andrzej Duda: Mattis był dość sceptyczny ws. stałej bazy wojsk USA w Polsce

Macierewicz przyznał też, że Mattis inaczej patrzy na sprawy bezpieczeństwa globalnego niż np. George Friedman, dla którego Polska ma bardzo istotne znaczenie i „jest najważniejszym sojusznikiem USA na ścianie wschodniej”. Zdaniem byłego szefa MON, odchodzący sekretarz obrony USA prowadził politykę, w której bardzo ważną rolę odgrywała Unia Europejska. To z kolei było sprzeczne z poglądami prezydenta Donalda Trumpa. Macierewicz podkreślał, że „Polska powinna to zrozumieć i wyciągnąć wnioski”, bo „to Biały Dom jest ośrodkiem władzy w Stanach Zjednoczonych, decyduje o sojuszach bądź ich braku i to Biały Dom zdecyduje, czy będzie w Polsce baza amerykańska Fort Trump”.

Przeczytaj: Macierewicz: USA widzą Polskę jako „fundament bezpieczeństwa Europy”

Czytaj również: Macierewicz: nie jesteśmy skazani na UE, alternatywą jest związek państw regionu w sojuszu z USA

Pytany o możliwość wycofania się w przyszłości USA z naszego regionu Macierewicz powiedział, że należy tak kształtować sojusze, żeby Waszyngtonowi taki ruch się nigdy nie opłacał „i żeby nie mogło do niego dojść – chyba, że byłoby to w interesie Polski”. Następnie podkreślił, że nie może być mowy o “wiecznej” obecności baz USA w Polsce.

Przeczytaj: Macierewicz: gdyby nie zwycięstwo PiS i myśl Kaczyńskiego, nie byłoby wojsk NATO i USA w Polsce

Czytaj także: Macierewicz: pokolenia Polaków marzyły, by były tu wojska NATO

– Przecież jest jasne, że kwestia baz amerykańskich w Polsce to nie jest kwestia wieczna. To jest kwestia czasowa – powiedział były szef MON. Jego zdaniem, powinno to trwać „tak długo, jak Polska nie będzie w stanie zapewnić sobie sama bezpieczeństwa”. Dodał, że taki stan jest świadectwem suwerenności.

Przeczytaj: Macierewicz liczy na stałe bazy armii USA w Polsce

– Mój stosunek do tej kwestii jest jasny. Nigdy nie myślałem o stacjonowaniu baz amerykańskich w Polsce na stałe, w nieskończoność, tylko tak długo, jak długo Polska nie będzie w stanie obronić samej siebie. Niestety, ten czas może się wydłużyć.

Macierewicz odniósł się też do przypadków ingerowania USA w polskie ustawodawstwo, zaznaczając, że według Amerykanów, ambasador USA powinien dbać także o interesy gospodarcze Amerykanów w danym państwie. – Dobrze by było, gdyby polski ambasador w Stanach Zjednoczonych robił to samo – powiedział, dodając, że powinno się w takiej sytuacji, jaka miała miejsce w przypadku Georgetty Mosbacher zwrócić uwagę na niestosowność zachowania, a także bronić interesów polskich firm w USA.

Zobacz: Macierewicz: władzom USA i Polski przyświecają te same wartości

– Czasem mam wrażenie, że ludzie, którzy wyrośli w systemie sowieckim traktują USA tak, jak kiedyś traktowano Związek Sowiecki, a trzeba je traktować jako bardzo silnego, ale partnera i zachowywać się wobec USA jak suwerenne państwo, a nie kraj kolonialny. To jest żenujące – mówi Antoni Macierewicz.

Były szef MON mówił też krytycznie o stosunku obecnej opozycji do działań rządu, m.in. w kwestiach polityki międzynarodowej i bezpieczeństwa:

-Przedzieramy się przez trudną materię, zwłaszcza wobec takiej totalnej agresji ze strony tego, co nazywane bywa opozycją, a moim zdaniem powinno być nazywane po prostu formacją zewnętrzną. Formacją, która dąży do realizacji obcych interesów w Polsce. Zresztą wielu z tych polityków jasno mówi, że to interesy niemieckie powinny być najważniejsze, że to Niemcy są punktem odniesienia w polityce polskiej.

Wspomniał, że docierały do niego informacje o możliwości wstrzymania rozwoju Wojsk Obrony Terytorialnej. W rozmowie odniósł się też do decyzji Trumpa ws. wycofania amerykańskich żołnierzy z Syrii sugerując, że może to być blef z jego strony. Zdecydowanie podkreślił, że w żadnym razie nie oznacza to wycofywania się USA z Bliskiego Wschodu.

Wnet.fm / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    Jeżeli nie potrafimy się obronić sami i musimy prosić o pomoc inne państwo, to nie jesteśmy suwerenni, a nie jesteśmy suwerenni tym bardziej, gdy naszym obrońcą mają być jankesi, dla których Polska jest nic nieznaczącym punktem na mapie świata.

    Powinniśmy raczej montować lokalne sojusze z dawnymi krajami obozu sowieckiego i absolutnie nie współpracować z państwami takimi jak banderowska Ukraina i Litwa, których władze nienawidzą Polski i Polaków.

  2. Wolne Pomorze
    Wolne Pomorze :

    A co Macierewicz robiłeś do tej pory zamiast przywrócic roczna słuzbę zasadniczo- szkoleniową dla poborowych oraz szkolenia dla rezerwy i INWESTOWANIE W UZBROJENIE ARMII W NAJNOWSZY SPRAWDZONY SPRZĘT ????????? Partyzantka z ANTYPOLSKĄ ustawą 1066 na karku ale za to PONAD 100 (!!!!!!!) generałów i co roku nowe nominacje – oto nasza niezwyciezona armia ……………