Prezydent Joe Biden zapowiedział, że USA nie dostarczą Izraelowi broni ofensywnej, która mogłaby zostać użyta w razie ataku na Rafah.

W środę w wywiadzie dla stacji CNN prezydent USA Joe Biden zapowiedział, że Stany Zjednoczone nie dostarczą Izraelowi broni ofensywnej, którą siły izraelskie mogłyby użyć w razie ataku na Rafah. Waszyngton obawia się m.in. o los ponad miliona palestyńskich cywilów, chroniących się w tym rejonie.

Przeczytaj: Blinken: Izraelski atak na Rafah spowoduje niedopuszczalne szkody

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który wcześniej był przeciwnikiem budowy CPK, teraz oświadczył, że inwestycja powinna dostać szansę. Nadal krytykuje jednak część komponentu kolejowego, tzw. szprychy.

W środę marszałek Sejmu Szymon Hołownia był pytany, czy w rozmowach liderów obecnej koalicji rządzącej, oprócz sprawy rekonstrukcji rządu mowa jest także o ważniejszych sprawach np. o atomie czy Centralnym Porcie Komunikacyjnym.

"Jak państwo wiecie, ja byłem zaprzysięgłym przeciwnikiem budowy CPK. Uważałem to za projekt megalomański i kolejną okazję do tego, żeby gdzieś przytulić pieniądze i poupychać 'krewnych i znajomych Królika'" - oświadczył.

Ukraiński dron doleciał w czwartek aż do nadwołżańskiej Republiki Baszkortostanu, gdzie zaaatakował kolejną instalację rosyjskiego przemysłu naftowego.

„Dzisiaj około godziny 13.00 dron zaatakował strefę przemysłową miasta Saławat, po czym na terenie jednej z instalacji przedsiębiorstwa Gazprom Neftechim Saławat pojawił się dym” – napisał na swoim kanale telegramie szef władz Baszkortostanu Radij Chabirow. Jak dodał - „Obecnie na miejscu zdarzenia są służby ratunkowe i kierownicy organów ścigania" - zacytowała agencja informacyjna Interfax.

Atak potwierdza zwiększające się zdolności Ukraińców do sięgania daleko w głąb terytorium Rosji. Saławat znajduje się około 1500 km od terytorium kontrolowanego przez Kijów. To pierwszy przypadek ataku na terytorium Republiki Baszkortostanu. Jak do tej pory Ukraińcy uderzali najdalej na terenie sąsiadującego z nim od zachodu Tatarstanu.

W środę Sejm odrzucił obywatelski projekt ustawy STOP 447 zakładający ochronę własności Polski przed roszczeniami dot. mienia bezdziedzicznego.

Ustawa 447 (Justice for Uncompensated Survivors Today/JUST Act) to amerykański akt prawny, który dotyczy restytucji mienia ofiar Holocaustu. Zobowiązuje on Departament Stanu USA do złożenia sprawozdania na temat sytuacji zwrotu mienia pożydowskiego oraz jest podstawą do wspierania przez amerykańską dyplomację odzyskiwania pożydowskich majątków bezspadkowych.

Projekt ustawy został złożony w Sejmie przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości w styczniu 2020 r. Pierwsze czytanie projektu odbyło się jednak dopiero 8 maja br. Poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba złożył wniosek o odrzucenie ustawy,

Maciej Thorz z Ministerstwa Infrastruktury stwierdził, że rząd "nie planuje budowy polskiej mocarstwowości w oparciu o zwiększenie żeglowności na Odrze".

Deklaracja taka padła podczas panelu dotyczącego zasobów wodnych na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.

"Nie zamierzamy - z tego, co mi wiadomo - kontynuować budowy Polski mocarstwowej w oparciu o zwiększenie żeglowności na Odrze po to, żeby przemysłowo traktować rzeki. My do rzek podchodzimy z szacunkiem i chcemy je traktować podmiotowo jako dobro naturalne, które zostało nam dane i musimy je przekazać przyszłym pokoleniom” - powiedział Thorz, który jest zastępcą dyrektora departamentu gospodarki wodnej w resorcie infrastruktury.

W ciągu ostatnich dwóch dni funkcjonariusze Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali kolejne osoby zaangażowane w pomoc przy nielegalnym przekroczeniu polsko-białoruskiej granicy. Większość z nich to cudzoziemcy.

W poniedziałek w miejscowości Łapy funkcjonariusze Straży Granicznej podczas kontroli drogowej pojazdu marki Toyota ujawnili obywatela Gruzji, który przewoził 5 cudzoziemców. Mężczyźni przedostali się do Polski wbrew obowiązującym przepisom.

We wtorek zatrzymano trzech pomocników w organizowaniu nielegalnego przekraczania granicy. Obywatel Polski przewożący mercedesem 4 obywateli Syrii wpadł w miejscowości Czyże (powiat hajnowski). Natomiast Policjanci działający w ramach wsparcia Straży Granicznej w ochronie granicy państwowej zatrzymali do kontroli dwa auta w powiecie hajnowskim, którymi przewożeni byli nielegalni migranci. W jednym z nich obywatel Uzbekistanu przewoził 3 mężczyzn (obywateli Afganistanu). W drugim obywatel Kirgistanu usiłował przewieźć w głąb Europy również trzech obywateli Afganistanu.Przeczytaj: Białorusin i Ukrainiec przemycali imigrantów. Otrzymali kary więzienia w zawieszeniu i zostali wydaleni z PolskiStraż Graniczna przypomina, że za organizowanie i pomocnictwo przy nielegalnym przekroczeniu granicy grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Wobec wszystkich cudzoziemców zatrzymanych za pomocnictwo, a do tej pory przebywających legalnie w Polsce zostaje równolegle wszczęte postępowanie administracyjne w celu wydania decyzji zobowiązującej do powrotu do kraju pochodzenia. Otrzymają również zakaz wjazdu do państw strefy Schengen na okres od 5 do 10 lat.

Pomóż nam dziś dopłynąć do brzegu! Nasz Dzienny koszt wynosi 723 PLN. Do Tej Pory zebraliśmy 0 PLN.
Załoga portalu Kresy.pl
0%