Władze Bułgarii odmówiły po tym, gdy ambasador Ukrainy w Sofii zawnioskował o przekazanie jego państwu bułgarskiego uzbrojenia poradzieckiego.
Ambasador Ukrainy w Sofii Witalij Moskalenko wystosował do rządu tego kraju oficjalną notę dyplomatyczną w tej sprawie. Ujawnił to w wywiadzie z 6 czerwca. Według jego słów, nota z wnioskiem o przekazanie Ukrainie bułgarskiego sprzętu produkcji radzieckiej została złożona jeszcze 3 czerwca. „Potrzebujemy broni, haubic i systemów rakietowych – starego, sowieckiego uzbrojenia, którym umiemy się posługiwać” – mówił Moskalenko, którego zacytowała agencja informacyjna BGNES.
Ambasador Ukrainy ujawnił w tym wywiadzie, że w Bułgarii wyremontowanych zostanie 80 ukraińskich czołgów.
Jego państwo nie doczeka się jednak raczej bułgarskiego sprzętu wojskowego radzieckiej produkcji, o jaki zawnioskował. Jak podał portal “The Kyiv Independent” premier Bułgarii Kirił Petkow zadeklarował 7 czerwca, że jego państwo nie przekaże swojego uzbrojenia Ukrainie. Jak stwierdził, Bułgaria “zrobiła już wystarczająco wiele” dla Ukrainy udzielając jej mieszkańcom pomocy humanitarnej i wspierając na arenie Unii Europejskiej sankcje przeciwko Rosji.
Petkow z pewną irytacją nadmienił, że to stałe stanowisko jego rządu Bułgarii i nie ma potrzeby “co dwa tygodnie” rozpoczynać na nowo debaty na temat wsparcia wojennego dla Ukrainy.
Na początku czerwca w Bułgarii rozpoczęła się wyprowadzka ukraińskich uchodźców z prywatnych hoteli na wybrzeżu Morza Czarnego do ośrodków państwowych. Władze w Sofii uznały bowiem, że nie można blokować miejscowego sektora turystycznego.
Czytaj także: Duda przyznał, że Polska oddała Ukrainie dużą część swojej broni pancernej
bgnes.bg/kyivindependent.com/kresy.pl
A Polska uważa, że robi zbyt mało. Niedługo w Polsce pozostaną do obrony tylko noże, siekiery i piły, zaś banderowcy będą mieli (o ile wcześniej nie sprzedadzą) czołgi i rakiety. To jest wspaniałomyślność. Oby tylko później Ukraina nie chciała przyłączyć do siebie ziem nad Wisłą i Sanem.