Czyżby władze III RP uznały, że można poświęcić mniejszość polską dla „wyższych celów”? – pyta ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, odnosząc się do groźnej ukraińskiej ustawy o oświacie .Uważa, że „w tej sytuacji konieczne jest oddolna akcja społeczna”.

W swoim felietonie na portalu rfm24.pl, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zwraca uwagę, że w wielu krajach naszego regionu „zakotłowało się” po podpisaniu przez prezydenta Ukrainy „nadzwyczaj kontrowersyjnej ustawy oświatowej”, uderzającej w szkolnictwo mniejszości narodowych. Zaznacza, że jej przyjęcie jest szokujące z dwóch powodów.

Po pierwsze przypomina, że Ukrainę zamieszkuje wiele narodowości, „które od pewnego czasu czują się zagrożone działaniami władzy centralnej w Kijowie”. Uważa, że każde działania na rzecz ograniczania ich praw może wywołać groźne niepokoje społeczne.

– Mało jest już problemów z separatystami na Donbasie i Krymie? Tak bardzo obecnej ekipie (nawiasem mówiąc, opartej bardzo mocno o kastę oligarchów) potrzeba  kolejnych wewnętrznych konfliktów? – pyta ks. Isakowicz-Zaleski.

Po drugie, duchowny zwraca uwagę, że choć Ukraina deklaruje chęć wstąpienia do Unii Europejskiej, to jednak bardzo oddala się w tej kwestii od standardów międzynarodowych. W tej sytuacji, jego zdaniem, nie mogą dziwić zdecydowane protesty w Rumunii i na Węgrzech, takie jak deklaracje parlamentów w Bukareszcie i w Budapeszcie, odwołanie wizyty w Kijowie przez rumuńskiego prezydenta Klausa Iohannisa, czy ostre słowa szefa węgierskiej dyplomacji Petera Szijjarto. Dodaje, że również Bruksela wyraziła zaniepokojenie działaniami kijowskich władz.

W tym kontekście, ks. Isakowicz-Zaleski zwraca uwagę na bezczynność władz w Warszawie:

– Co uczynił w tej kwestii pan prezydent Andrzej Duda, który w czasie kampanii wyborczej solennie obiecywał otoczyć troską Polaków na dawnych Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej? Z przykrością trzeba stwierdzić, że nic. Podobnie ministrowie i doradcy z jego kancelarii. Głęboka cisza.

Duchowny przypomina, że prezydent Duda „gdzie może i jak może wychwala Petro Poroszenkę i deklaruje wsparcie dla niego”. Jednocześnie, uchylając się od spotkania z przedstawicielami Kresowian i ich potomków. Dodaje, że podobnie postępują szef MSZ Witold Waszczykowski i „namaszczony przez niego ambasador Jan Piekło w Kijowie”. – Obaj zresztą nigdy nie kryli swoich sympatii dla nacjonalizmu ukraińskiego – dodaje. – Czyżby więc władze III RP uznały, że można poświęcić mniejszość polską dla “wyższych celów”?

PRZECZYTAJ: Polacy na Ukrainie obawiają się nowej ustawy oświatowej

Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego, w takiej sytuacji potrzebna jest oddolna akcja polskiego społeczeństwa:

– W sytuacji, gdy nie ma co liczyć na rządowych dygnitarzy konieczne jest oddolna akcja społeczna. Od kilku dni przygotowywany jest apel różnych środowisk i organizacji społecznych w obronie naszych rodaków na Kresach. Ma to być apel ponad podziałami, wolny od politycznych kłótni.

Ksiądz zapowiada, że powróci do tej sprawy w swoim kolejnych felietonie.

“Niech będzie chociaż Bukareszt”

Na “imposybilizm” polskiej dyplomacji na kierunku ukraińskim zwrócił wczoraj uwagę w Sejmie poseł Robert Winnicki, lider Ruchu Narodowego.

-Co takiego się dzieje, że Polska nie reaguje na skandaliczne regulacje, uderzające w możliwości rozwoju i trwania Polaków na Wschodzie? Zgłaszam wniosek o utajnienie obrad, bo być może jest to jakaś wiedza tajemna, którą posiada MSZ, a której nie posiada Budapeszt czy Bukareszt – mówił Winnicki.

– Mówiliście Państwo tyle o Budapeszcie nad Wisłą, jeszcze za czasów opozycyjnych. Mój Boże, już nie apeluję o Budapeszt – niech będzie chociaż Bukareszt.

Przeczytaj: Winnicki dla Kresów.pl: milczenie rządu ws. ukraińskiej ustawy o oświacie to perwersja i patologia

Czytaj również: Prof. Osadczy dla Kresów.pl: hańba i klęska polskiej polityki wschodniej

Przypomnijmy, że prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podpisał w poniedziałek nową ustawę oświatową, która otwiera możliwość ukrainizacji szkół mniejszości narodowych, w tym szkół polskich. Nowe ukraińskie prawo oświatowe stwierdza, że „językiem nauczania (procesu edukacyjnego) w placówkach oświatowych jest język państwowy”, czyli język ukraiński.

Od przyszłego roku szkolnego docelowo dzieci będą mogły uczyć się w swoim języku ojczystym tylko w państwowych przedszkolach i do klasy IV szkoły początkowej. Od klasy V, docelowo wszystkie zasadnicze przedmioty miałyby być nauczane w języku ukraińskim. Szkoły mniejszości narodowych, w których teraz większość przedmiotów nauczana jest w ich językach, będą musiały stopniowo przejść na język ukraiński. Dotyczy to przede wszystkim szkół ponadpodstawowych i wyższych. Ustawa otwiera możliwość dowolnego zwiększania liczby przedmiotów nauczanych po ukraińsku samymi aktami wykonawczymi.

rmf24.pl / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kojoto
    Kojoto :

    Ks. Isakowicz-Zaleski myli się w jednej kwestii, prezydent i rząd z pisuaru poświęcili całą Polskę i wszystkich Polaków w imię “wyższego celu”… którym jest sprowadzenie Polski do roli pionka w rozgrywkach USA, a być może miedzynarodową finansjerą.

    • zefir
      zefir :

      @Kojoto : Daj spokój Kojotko,żadnego poświęcenia rządu polskiego tu nie ma. Jest natomiast tego rządu zwykłe,wręcz banalne tchórzostwo i oszustwo.Ks.Isakowicz słusznie temu rządowi wytyka,o czym my gadamy gdy rząd ,PAD ,MSZ i jego ambasador Piekło mają interesy Polaków w d.pie.Z tymi pseudopolskimi władcami Polacy są przegrani i kwita.Ewentualnym “wyższym celem”tej ekipy władczej jest amok giedroycizmu,co oznacza hołd dla banderowców i szaulisów i basta.Żadnego wyższego,wzniosłego celu rządu polskiego w tym nie ma.W relacjach z USA rząd polski(?) spełnia tylko rolę klakiera i podnóżka.

    • Roman1
      Roman1 :

      @Kojoto Polska nie tylko staje się pionkiem wobec wielkiej Ukrainy, ale również wobec wielkiej Litwy. Jedynym wytłumaczeniem jest to, iż postępujemy tak na polecenie USA. Wszystko to oznacza, że szumne słowa o odzyskaniu przez Polskę niepodległości są wyłącznie frazesami. Byliśmy w niewoli rosyjskiej, teraz jesteśmy w niewoli, ukraińsko-litewsko-amerykańskiej.