Bezzałogowy myśliwiec był jedną z opcji rozważanych przez Japonię w ramach projektu wymiany floty rodzimych myśliwców Mitsubishi F-2. Propozycja bezzałogowca została podobno wysunięta jako przez polityka Partii Liberalno-Demokratycznej Taro Kono, który ustąpił ze stanowiska szefa obrony Japonii w zeszłym miesiącu.

Japońska agencja Kyodo News jako pierwsza poinformowała, że ​​Tokio rozważało opracowanie nowego bezzałogowego samolotu bojowego na początku tego roku. Jej źródła wskazały, że od tego czasu japońskie Ministerstwo Obrony odrzuciło ten pomysł. Stało się to po zrezygnowaniu z zakupu opracowanego w USA lądowego systemu obrony powietrznej Aegis Ashore. Agencja zaznacza, że nie jest jasne, czy decyzje mają jakiś związek.

CZYTAJ TAKŻE: Siły powietrzne USA tworzą drona, który ma wygrywać w walce powietrznej z załogowymi myśliwcami

Kyodo opisało proponowany bezzałogowy samolot jako „myśliwiec”, sugerując, że japońscy urzędnicy badali plany zaawansowanego bezzałogowego samolotu bojowego (UCAV) o wysokiej wydajności. Jednak nie przedstawiono żadnych szczegółowych informacji na jego temat. Nie znane są także szczegóły dlaczego pomysł został zarzucony.

Japonii brakuje obecnie bezzałogowego statku powietrznego, nawet w tej samej klasie ogólnej, co uzbrojony dron MQ-9 Reaper. Japonia planuje zakup trzech egzemplarzy drona RQ-4 Global Hawk Block 30, ale pojawiły wątpliwości dotyczące przyszłości tego przedsięwzięcia po tym, jak siły powietrzne USA zaproponowały wycofanie własnej floty Global Hawk Block 30.

Zobacz: Siły powietrzne USA chcą wprowadzić drony Skyborg do 2023 r., mają zastąpić stare F-16 i MQ-9 [+WIDEO]

Pierwotna decyzja, aby przynajmniej przyjrzeć się możliwości rozwoju bezzałogowego myśliwca, była oparta na planie zmniejszenia kosztów związanych z opracowaniem nowego samolotu bojowego. Ostatecznie wszystko zależało od konkretnych możliwości, jakie miał oferować proponowana jednostka.

Japończycy przez lata bezskutecznie próbowali zdobyć flotę myśliwców stealth F-22 Raptor. Władze kraju nie zrezygnowały z chęci posiadania samolotu o podobnie zaawansowanych możliwościach, który zostałby opracowany w całości w kraju lub z pomocą partnerów zagranicznych. Mogło to wpłynąć na wymagania dotyczące proponowanej alternatywy bezzałogowej. Sceptycyzm budziło pytanie czy kraj będzie w stanie samodzielnie opracować wymagane autonomiczne technologie.

Ponadto Japonia zainwestowała już około 332 milionów dolarów w myśliwca piątej generacji X-2 Shinshin, którego jeden egzemplarz został zbudowany i przetestowany. Jego specyfikacja techniczna budziła jednak wątpliwości dotyczące poziomu zwinności myśliwca. Może być to jednak punkt wyjścia do budowy rodzimej alternatywy dla Raptora.

Grafika koncepcyjna kolejnego, gotowego do produkcji projektu Shinshina – nieformalnie nazwanego F-3 – zawiera podobieństwa z F-22, a także do proponowanych amerykańskich myśliwców szóstej generacji.

W międzyczasie Japonia zamówiła również znaczną liczbę F-35, planując w sumie zakup aż 147 sztuk. Obejmuje to ponad 100 F-35A, które mają zastąpić flotę starzejących się samolotów F-4EJ Phantom II, a także 42 F-35B przystosowanych do krótkiego startu i lądowania pionowego, które mogłyby znaleźć się na wyposażeniu lotniskowców klasy Izumo.

Czytaj więcej: „Rz”: F-35 bez offsetu, polska zbrojeniówka bez możliwości udziału nawet w nieskomplikowanym serwisie

Poza tym Japonia inwestuje również znaczne środki w około połowę swojej floty około 200 myśliwców myśliwskich F-15J, które mają zostać zmodernizowane do tak zwanego standardu Japanese Super Interceptor (JSI) po uzyskaniu zgody rządu USA w październik 2019 r. Modernizacja F-15J obejmie m.in. ulepszone komputery pokładowe oraz zaktualizowane pakiety broni elektronicznej.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Wszystkie te istniejące inwestycje w wysiłki na rzecz załogowych statków powietrznych mogły wpłynąć na ostateczną decyzję o rezygnacji z opcji UCAV.

W przeciwieństwie do regionalnych rywali, Chin i Rosji, a nawet swoich sojuszników, Japonia wydaje się być bardziej niechętna do rozwijania bezzałogowych samolotów bojowych, które nie mają wyraźnej roli do odegrania w głównie obronnym systemie militarnym kraju. Nie jest jasne, czy w japońskim Ministerstwie Obrony istnieje silne lobby na rzecz samolotów załogowych, tak jak ma to miejsce w innych krajach, co mogło wpłynąć na decyzję o odrzuceniu propozycji UCAV.

Przeczytaj: Ciężki dron bojowy S-70 Ochotnik ma zostać dostarczony rosyjskiemu wojsku już w 2024 roku

Nie wiadomo, czy Japońskie Siły Samoobrony Powietrznej (JASDF) otrzymają F-3 lub myśliwiec załogowy opracowany wspólnie z innym krajem. Opracowanie i stworzenie załogowego myśliwca stealth okazało się historycznie kosztowną i czasochłonną propozycją, co wydaje się być tym, co skłoniło do niedawnego rozważenia opcji UCAV w japońskim Ministerstwie Obrony. Chociaż partnerstwo z obcym krajem może pomóc w pokryciu części tych kosztów, mogą one nadal być uciążliwe dla Japonii. Japońskie władze mówiły w przeszłości o wydaniu nawet 50 miliardów dolarów w nieokreślonym czasie na opracowanie i zakup nowego załogowego myśliwca stealth.

Może się okazać, że najbardziej opłacalną drogą dla Japonii byłaby po prostu szeroka modernizacja już posiadanych F-35 i F-15JSI.

Tańsze UVAC z niższej i średniej półki prawdopodobnie będą dostępne w niedalekiej przyszłości i zostaną przeznaczone przede wszystkim do współpracy z istniejącymi japońskimi odrzutowcami w roli “skrzydłowych”. W niektórych rolach mogą być również używane autonomicznie. Ale biorąc pod uwagę, że obrona powietrzna i wojna przeciw celom morskim to dwie główne role floty odrzutowej JASDF, a zwłaszcza F-2, utrzymanie człowieka w kokpicie, na razie, nie jest tylko dobrym pomysłem, to naprawdę konieczność – komentuje The Drive.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Misja suwerenności powietrznej ojczyzny pozostaje tą, która będzie najlepiej realizowana przez platformy załogowe w dającej się przewidzieć przyszłości. Japonia boryka się z obciążeniem związanym z koniecznością przeprowadzania niezwykle dużej liczby akcji obrony powietrznej w ciągu całego roku, często w celu przechwycenia rosyjskich i chińskich samolotów w pobliżu terytorium Japonii, z któego część jest sporna. Tylko w 2019 roku Japonia musiała swoje myśliwce wysyłać w powietrze ok. tysiąc razy, z których prawie akcje wszystkie akcje miały na celu przejęcie samolotu przeciwnika. Tego typu misje nie będą wykonywane równie skutecznie przez samoloty bezzałogowe.

W czasie wojny elastyczność wielozadaniowych odrzutowców taktycznych może okazać się niezbędna w obronie łańcucha wysp, a krajowy lub importowany dron występujący jako lojalny skrzydłowy mógłby drastycznie pomóc w tej misji i wielu innych, ale zastępienie załogowych myśliwców w tej roli nie jest obecnie możliwe w przypadku Japonii (…) Nawet zalety dalekiego zasięgu, jakie posiadają niektóre zaawansowane UCAV, są mniej konieczne dla Japonii, biorąc pod uwagę wyjątkowe uwarunkowania geograficzne, geopolityczne i strategiczne tego kraju, a także dominującą postawę obronną kraju – pisze The Drive.

W obecnej sytuacji JASDF ma nadzieję, że uda się zastąpić F-2 koło 2035 roku.

CZYTAJ TAKŻE: Lockheed Martin prezentuje Harpii Szpon dla Polski

Kresy.pl / The Drive

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply