Francuska rządowa agencja ds. uzbrojenia miała wstrzymać wsparcie dla koncernu Naval Group ws. sprzedaży Polsce rakiet manewrujących dla oferowanych w ramach programu Orka okrętów podwodnych Scorpène – podał portal „Polityki Insight”. Resort obrony nic o tym nie wie.

W poniedziałek analityk ds. bezpieczeństwa Marek Świerczyński na łamach „Polityki Insight” napisał, że francuska rządowa agencja ds. uzbrojenia DGA (Direction générale de l’Armament) wstrzymała wsparcie dla koncernu stoczniowego Naval Group w kwestii sprzedaży Polsce rakietowych pocisków samosterujących NCM/MdCN. Rakiety te, wraz z przenoszącymi jej okrętami podwodnymi Scorpène, są oferowane Polsce przez Francuzów w ramach programu Orka.

„Ponieważ bez wsparcia rządu sprzedaż pocisków nie jest możliwa, a towarzyszyły one propozycji wspólnej budowy okrętów podwodnych Scorpène, należy uznać, że francuska oferta w programie Orka załamała się” – napisano na stronach „Polityce Insight”.

 

Świerczyński twierdził, że decyzja ta jest efektem „pogorszenia stosunków politycznych na linii Paryż-Warszawa”. Według niego, strona francuska miała stracić zaufanie do Polski po anulowaniu zamówienia na śmigłowce wielozadaniowe i ciągłego braku decyzji Warszawy ws. okrętów podwodnych, a także w wyniku „wypchnięcia Francji z segmentu uzbrojenia rakietowego”.

PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Francja: nasza oferta ws. programu Orka i rakiet manewrujących pozostaje bez zmian

Francuski koncern Naval Group jako jedyny oferował Polsce okręty podwodne wraz z rakietami manewrującymi. Taka konfiguracja to jeden z warunków programu Orka. Francuzi na różnych etapach negocjacji wyraźnie akcentowali tę kwestię. Dla porównania, oferta niemiecka (U-212,U-214) w zasadzie nie przewiduje takiej opcji (choć nie wykluczano, że w przyszłości będzie można zmodyfikować wybudowane okręty dając im taką zdolność), a szwedzka (A-26) zakłada możliwość osobnego wyposażenia okrętów w amerykańskie rakiety Tomahawk.

Francuzi z kolei przekonywali, że zakup okretów Scorpène wraz z rakietami NCM/MdCN zapewni Polsce dostęp do dysponowania bronią o strategicznym potencjale odstraszania, a ich integracja z zamówionymi przez Polskę klasycznymi jednostkami Scorpene byłaby w zasięgu ręki.

Przeczytaj: Program „Orka”: Francuski okręt podwodny Scorpene wymanewruje konkurencję?

– Jeśli MON wybierze francuski okręt, siły morskie RP dysponować będą, dzięki pociskom manewrującym z MBDA, rakietom przeciwokrętowym Exocet i nowoczesnym torpedom, najpotężniejszymi konwencjonalnymi okrętami podwodnymi w NATO – mówił admirał Didier Maleterre z Marine Nationale.

„Przede wszystkim oferta zakłada dostarczenie okrętów podwodnych nowej generacji typu Scorpène, uzbrojonych w pociski manewrujące o zasięgu tysiąca kilometrów. Nikt inny nie jest w stanie tego zaoferować. Jest to propozycja na zasadzie wyłączności, mająca pełne poparcie ze strony francuskiego rządu” – mówił w lipcu br. prezes Naval Group w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

„Nikt nie ma złudzeń, że stoczniowemu potentatowi z Cherbourga uda się wymanewrować bez walki niemieckie U-Booty (U-212,U-214) z Thyssen Krupp Marine Systems czy okręty A26 oferowane przez szwedzką (Saab) konkurencję” – pisała z kolei „Rz” w maju br. Według niej, Naval Group zamierzała podbić polski rynek wykorzystując swoje atuty, w tym pełną autonomię w użyciu dalekosiężnych pocisków manewrujących zintegrowanych z tymi jednostkami.

We wrześniu informowaliśmy, że dzięki porozumieniu między francuskim koncernem Naval Group a Polską Grupą Zbrojeniową, polskie stocznie mogłyby budować okręty podwodne w ramach 15-letniego programu współpracy przemysłowej. W grę wchodzi też transfer technologii i współpraca w zakresie budowy okrętów podwodnych.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Serwis Portalstoczniowy.pl zaznacza z kolei, że takie deklaracje Francuzów mogły usypiać czujność polskich decydentów w kwestii mankamentów okrętów Scorpene. Przypomina, że mówi się o ich słabościach taktyczno-technicznych, jak równie o braku wiarygodnych danych odnośnie zasięgu (oficjalnie ponad 250 km, choć wiele serwisów podaje, że może wynosić nawet 1000 km) i faktycznych możliwości operacyjnych rakiety NCM/MdCN. Zaznacza też, że dotąd jeszcze nigdy nie odpalono takiej rakiety z okrętu podwodnego, więc „Polska mogła się więc stać poligonem dla nowego francuskiego uzbrojenia”.

Portal ten zwrócił też uwagę, że doniesieniom Świerczyńskiego towarzyszy informacja o anulowaniu wizyty francuskiej fregaty FREMM w Gdyni, zaplanowanej na 4 grudnia br.

We wtorek po południu MON odniosło się do tych doniesień na Twitterze. „Do MON nie dotarła żadna informacja wskazująca na zmianę dotychczasowego podejścia strony francuskiej do potencjalnej współpracy w ramach programu Orka” – poinformowało ministerstwo. MON dodaje, że wizyta fregaty FREMM została odwołana „z powodu problemów technicznych stwierdzonych podczas prób morskich”.

Przypomnijmy jednak,  że realizacja programu „Orka”, dotyczącego pozyskania nowych okrętów podwodnych, została przesunięta na okres po 2022 roku – o ile znajdą się na to pieniądze.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Opcja francuska

Jeszcze pod koniec 2017 roku prorządowy portal wPolityce.pl poinformował, powołując się na nieoficjalne informacje, że Ministerstwo Obrony Narodowej przedstawi w styczniu swoją decyzję w sprawie zakupu okrętów podwodnych od francuskiej firmy NAVAL. „Dziennik Zbrojny” informował jednak, powołując się na Inspektorat Uzbrojenia, że zakończenie fazy analityczno-koncepcyjnej programu Orka planowane jest w 2018 roku. Dopiero wówczas nastąpi podpisanie przez szefa MON „Wniosku w sprawie pozyskania sprzętu wojskowego dla Sił Zbrojnych RP”. Ponadto, dopiero wtedy zostanie podjęta formalna decyzja o tym, w jakim trybie zostanie przeprowadzone postępowanie dotyczące wyboru wykonawcy. Według resortu obrony, spośród różnych opcji najbardziej prawdopodobny jest tryb negocjacji międzyrządowych. Rzeczywiście, miesiąc po nieoficjalnych doniesieniach, ministerstwo obrony wycofało się z obietnicy poprzedniego szefa MON, Antoniego Macierewicza, który obiecywał szybką decyzję ws. wyboru dostawcy okrętów podwodnych dla polskiej marynarki wojennej w ramach programu „Orka”.

PRZECZYTAJ: „Safety Forum Szczecin”: Niemcy i Francja oferują swoje okręty podwodne

Przeczytaj także: Polska chce kupić okręty podwodne – Szwedzi przebiją Francuzów?

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W 2016 roku informowaliśmy o tym, Polska Grupa Zbrojeniowa i francuski potentat stoczniowy i zbrojeniowy DCNS (obecnie NAVAL) zawarły porozumienie mówiące o tym, że obie firmy będą współpracować przy budowie okrętów podwodnych i jednostek nawodnych, jeśli resort obrony zdecyduje się na zakup technologii morskich francuskiego producenta. Umowę w tej sprawie podpisali prezes PGZ Arkadiusz Siwko i wiceprezes DCNS (NAVAL) ds. sprzedaży i marketingu Alain Fougeron. Porozumienie o współpracy z DCNS (NAVAL) dotyczy współpracy przy realizacji programów morskich, zwłaszcza w zakresie projektów okrętów podwodnych „Orka”, a także nawodnych „Miecznik” i „Czapla”. Obie strony podkreślają, że zakłada ono transfer technologii oraz zaawansowany udział polskiego przemysłu stoczniowego w realizacji wymienionych projektów.

Przypomnijmy jednak,  że realizacja programu „Orka”, dotyczącego pozyskania nowych okrętów podwodnych, została przesunięta na okres po 2022 roku – o ile znajdą się na to pieniądze. „Na podstawie Wymagania Operacyjnego kryptonim Orka w resorcie obrony narodowej realizowane są przedsięwzięcia mające na celu wypracowanie optymalnego trybu pozyskania nowych okrętów podwodnych po 2022 roku” –mówił wiceszef resortu obrony, Wojciech Skurkiewicz.

Do okrętów dla Polski mógłby zostać przeniesiony cały system związany z integracją tych pocisków. Według „Rz”, obecnie inni oferenci, szwedzki Saab i niemiecki TKMS, nie są w stanie przebić tej oferty. Tu deklaracje dotyczą możliwości uzbrojenia swoich jednostek (odpowiednio okrętów A-26 i U-212) np. w pociski Tomahawk, które jednak nasz kraj musiałby sam pozyskać od Amerykanów. Naval Group, inaczej niż Niemcy i Szwedzi, zamiast okrętów „przejściowych” proponuje polskiej marynarce wojennej szkolenia dla przyszłych załóg się na trenażerach i symulatorach, a później we flocie Marine Nationale.

Czytaj więcej: Program „Orka”: Francuski okręt podwodny Scorpene wymanewruje konkurencję?

Portalstoczniowy.pl / twitter.com / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply