Jeśli MON zdecyduje się na zakup francuskich technologii morskich, koncern DCNS oferuje Polsce współpracę przy budowie okrętów podwodnych i jednostek nawodnych – w tym transfer technologii. PGZ i DCNS podpisały porozumienie o współpracy.

Polska Grupa Zbrojeniowa i francuski potentat stoczniowy i zbrojeniowy DCNS będą współpracować przy budowie okrętów podwodnych i jednostek nawodnych, jeśli resort obrony zdecyduje się na zakup technologii morskich francuskiego producenta. W środę umowę w tej sprawie podpisali prezes PGZ Arkadiusz Siwko i wiceprezes DCNS ds. sprzedaży i marketingu Alain Fougeron.

Porozumienie o współpracy z DCNS, podpisane w środę, dotyczy współpracy przy realizacji programów morskich, zwłaszcza w zakresie projektów okrętów podwodnych „Orka”, a także nawodnych „Miecznik” i „Czapla”. Obie strony podkreślają, że zakłada ono transfer technologii oraz zaawansowany udział polskiego przemysłu stoczniowego w realizacji wymienionych projektów.

Polska Marynarka Wojenna ma w planach zakup trzech nowoczesnych okrętów podwodnych ze zdolnością przenoszenia i odpalania pocisków manewrujących. Francuzi od dawna oferują Polsce swoje okręty Scorpene, budowane na eksport, zintegrowane z wyrzutniami strategicznych pocisków manewrujących dalekiego zasięgu NCM.

PRZECZYTAJ: Nowoczesna flota wojenna pilnie potrzebna – szczególnie okręty podwodne

Czytaj również: Okręty podwodne uspokoją Francuzów?

DCNS zapewnia, że wybór jego oferty przez polskie władze otworzy możliwość pełnego transferu technologii broni podwodnej do stoczni skupionych w PGZ. Francuzi proponują, by pierwszy okręt dla Polski został zbudowany w macierzystych zakładach DCNS, gdzie równocześnie szkoliliby się polscy specjalistów, korzystając m. in z zaawansowanych symulatorach w tamtejszych stoczniach. Z kolei dwie kolejne jednostki powstałyby w Polsce, z udziałem krajowych poddostawców. Specjaliści ze spółek morskich PGZ zostaliby również włączeni do testów i procedur odbiorczych gotowych okrętów.

Fougeron zapewnia, że DCNS jest gotowe „wyposażyć polskich partnerów przemysłowych i wojskowych w kompetencje i podzielić się doświadczeniem, które zapewni im maksymalną niezależność i autonomię w eksploatowaniu okrętów, utrzymaniu ich w sprawności i oczywiście użyciu strategicznej podwodnej broni”.

Z kolei prezes PGZ podkreślał pełną otwartość i gotowość do współpracy ze stroną francuską także przy budowie korwet patrolowych i obrony wybrzeża, ramach programów „Miecznik” i „Czapla”.

Jak zaznaczano wcześniej, mimo optymizmu kierownictwa MON, jest mało prawdopodobne, że do końca 2017 roku uda się wynegocjować umowę na pozyskanie okrętów podwodnych. Jednocześnie, polskie władze konsolidują polski przemysł stoczniowy, budując holding morski. PGZ otrzymało niedawno środki przeznaczone m.in. na zakup 100 procent udziałów Szczecińskiego Parku Przemysłowego. Zdecydowano też, że stocznię MW w Gdyni wykupi nowoutworzona spółka Stocznia Wojenna, zależna od PGZ.

Francuska stocznia DCNS oferuje nam jednostki typu Scorpene, czyli średniej wielkości okręt podwodny produkowany na eksport, użytkowany bądź zamówiony przez Brazylię, Malezję, Chile i Indie. Francuzi proponują wyposażyć jednostkę w rakiety manewrujące i system AIP, napęd niezależny od powietrza. Prezes oddziału DCNS w Polsce Janusz Przyklang podkreśla, że oferta ta jest w istocie partnerstwem międzyrządowym, gdyż właścicielem stoczni jest francuski skarb państwa, co ma dawać gwarancję stabilności kontrahenta. Przypomniał też, że DCNS wybudowało w Brazylii nową stocznię i port, w których powstają okręty podwodne. Przyklang zapowiedział, że pierwszy zamówiony dla Polski okręt powstawałby we Francji, przy czym przy jego produkcji uczestniczyliby polscy pracownicy i inżynierowie, ucząc się ich budowy. Później, kolejne okręty budowano by już w polskich stoczniach.

Francuzi już wcześniej zachęcali Polskę do zakupu ich okrętów podwodnych i rakiet manewrujących. „Żaden kraj nie otrzymał takiej oferty” – mówił Alain Fougeron w rozmowie z dziennik.pl. Argumentował, żefrancuskie okręty podwodne tworzą wraz ze zintegrowanymi z nimi rakietami manewrującymi skuteczny system odstraszania. Uzupełnieniem ma być system dowodzenia, pochodzący od francuskiej marynarki i ministerstwa obrony.

„Jeszcze nigdy żaden kraj nie otrzymał takiej oferty”– zaznaczał Fougeron. „Konkurencja niechętnie patrzy na transfer technologii, okręty chcą budować u siebie, nie mają też własnych systemów rakietowych. Jeśli kupicie okręty u jednego dostawcy, a rakiety u drugiego, to kto weźmie na siebie odpowiedzialność za integrację? My zapewniamy cały pakiet i dajemy gwarancję, że będzie działał, bo jest montowany również na francuskich okrętach”.

Przeczytaj również:

Polska chce kupić okręty podwodne – Szwedzi przebiją Francuzów?

Rzeczpospolita: podwodna broń osłoni Wybrzeże

Bałtyckie kły i kwestia norweska

rp.pl / nowastrategia.org.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply