Ukraińskie MSZ wezwało ambasadora Czech na rozmowę ws. niedawnej wizyty delegacji zakarpackich Rusinów u czeskiego prezydenta Milosza Zemana, który miał obiecać im, że porozmawia na temat ich postulatów z prezydentem Ukrainy. Rusini z Zakarpacia uważają m.in, że decentralizacja Ukrainy pozwoliłaby na uznanie ich za naród, a ich języka za regionalny

Na początku września br., jak informowaliśmy, prezydent Czech Milosz Zeman przyjął delegację zakarpackich Rusinów, wysłuchał ich postulatów i obiecał porozmawiać o nich z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Rusini informowali Zemana, jak żyje się im w obwodzie zakarpackim na Ukrainie. W dyskusji poruszono też kwestię porozumień mińskich i decentralizacji Ukrainy. Rzecznik Zemana zaznaczył, że prezydent Czech „jednoznacznie podkreślił, że w pełni popiera i szanuje integralność terytorialną Ukrainy”.

Sprawa wizyty Rusinów u czeskiego prezydenta wyraźnie nie spodobała się stronie ukraińskiej. Media na Ukrainie piszą m.in., że delegaci obecni na spotkaniu rzekomo reprezentują „Rusinów z Zakarpacia dążących do uzyskania autonomii w ramach Ukrainy”. W ten sposób, według agencji Unian, wizytę miało opisywać czeskie Radio Praha, a ściślej, jej rosyjskojęzyczna redakcja.

W środę MSZ Ukrainy poinformowało, że ambasador Czech Radek Matula został w związku tym wezwany na rozmowę. Rzecznik resortu powiedział po spotkaniu, czeski dyplomata zaprzeczył, by Republika Czeska w jakikolwiek sposób wzywała do przyznania Rusinom autonomii na Zakarpaciu. Wyraził też poparcie na rzecz integralności terytorialnej Ukrainy w ramach jej granic uznawanych przez społeczność międzynarodową, tzn. z Donbasem i Krymem. Strona czeska ma przygotować oficjalną informację na ten temat.

„Ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych będzie dalej zdecydowanie reagować na wszelkie próby podważenia suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy” – oświadcza rzecznik.

Przypomnijmy, że już wcześniej ambasadora Ukrainy w Czechach Jewhena Perebijnysa, który nie zostawił suchej nitki na rusińskich rozmówcach Zemana. Według niego zajmują się oni nie tylko pielęgnowaniem swojej kultury i języka, ale także „dalszą destabilizacją” Ukrainy. Według dyplomaty, „kwestia rusińska” to „polityczny projekt w znacznej mierze wysuwany i finansowany przez Kreml w celu destabilizacji sytuacji na Ukrainie”. Według ukraińskiego portalu „Europejska Prawda” (EP) członek delegacji, Dmitrij Sydor, był skazany w zawieszeniu za „zamach na integralność terytorialną Ukrainy” i jakoby ma być, według mediów, „finansowany przez Kreml w celu destabilizacji sytuacji na Zakarpaciu”.

EP pisał też, że Zeman zgodził się zostać „pośrednikiem między Kijowem a zakarpackimi Rusinami”, którzy domagają się uznania za osobny naród oraz autonomii dla Zakarpacia. Zeman miał obiecać, że omówi te sprawy z prezydentem Zełenskim, zaznaczając jednocześnie, że decentralizacja Ukrainy to wewnętrzna sprawa tego kraju. Jeden z rusińskich delegatów twierdził, że Zeman powiedział, iż „decentralizacja pozwoliłaby uznać Rusinów na Zakarpaciu za naród, uznać nasz język za regionalny”. Prezydent miał też obiecać im, że porozmawia z Zełenskim i przekaże ich poglądy władzom ukraińskim. Rzecznik prezydenta Czech nie potwierdził, by Zeman składał tego typu obietnice, ale przyznał, że temat Rusinów może zostać podniesiony w rozmowach z Ukraińcami „sam z siebie” z powodu historycznych związków Czech z Rusinami.

Unian / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz