Czechy zdecydowały się obniżyć stawkę VAT na prąd dla gospodarstw domowych z 21 do 0 proc. W ten sposób rząd zareagował  na wzrosty cen. W Polce rząd planuje poradzić sobie z tym problemem innymi narzędziami.

Rząd Czech przygotował projekt ustawy, który zakłada obniżkę stawki VAT na energię elektryczną i gaz dla gospodarstw domowych (nie firm) z aktualnych 21 proc. do 0 proc. Zmiana miałaby zacząć obowiązywać od listopada br. i pozostać w mocy do końca 2022 r. Ustawę zaakceptować musi jeszcze parlament.

Czeski rząd musi do swojej decyzji przekonać także Brukselę. Obniżka VAT-u jest bowiem niezgodna z dyrektywą UE o podatku VAT.

Wysokim cenom energii przeciwdziałają lub zamierzają przeciwdziałać m.in. poprzez rekompensaty lub obniżki akcyzy, także inne kraje UE – np. Francja, Hiszpania czy Grecja.

W Polsce stawka VAT na prąd wynosi 23 proc. PSL zaproponował, aby obniżyć ją do 8 proc., Konfederacja postuluje jej całkowite zniesienie.

Prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński zapytany o taką możliwość na antenie RMF FM stwierdził, że “ciągle tutaj wpadamy w ten sam korytarz, który doprowadzi do kryzysu finansowego państwa”. “Trzeba podjąć także inne decyzje i sądzę, że to jest możliwe” – mówił Kaczyński. Wcześniej, w kontekście obniżki akcyzy na paliwo powtarzał, że “nie powinno się ograniczać dochodów państwa”.

Premier Morawiecki z kolei zapowiedział, że w 2022 r. przyznawane będą dopłaty do prądu. Na ten cel rząd ma przeznaczyć co najmniej 1,5 mld zł, ale niewykluczone, że dopłaty będą nawet dwu- lub trzykrotnie wyższe. Dodatkowe pieniądze mają być skierowane do gospodarstw, w których miesięcznie dochody nie przekraczają 1563 zł (dla gospodarstw jednoosobowych) i 1115 zł na osobę – dla gospodarstw wieloosobowych.

Jak informowaliśmy, we wtorek dziennik „Rzeczpospolita” opublikował wyniki badania przeprowadzonego przez IPSOS na zlecenie międzynarodowego think tanku More in Common. Dotyczyło ono opinii Polaków o tym, kto jest odpowiedzialny za podwyżki cen prądu w Polsce. Zaznaczmy, że w badaniu respondenci mogli wskazać więcej niż jeden podmiot, stąd wyniki nie sumują się do 100 procent.

Wyraźna większość badanych, 63 proc. uważa, że za wzrost cen prądu w Polsce odpowiada rząd. 28 procent respondentów uważa, że to wina Unii Europejskiej i jej polityki. Analogiczny odsetek wskazał na firmy energetyczne. Zdaniem 18 proc. ankietowanych, winne są podmioty zagraniczne, w tym Rosja.

Anonimowy rozmówca „Rzeczpospolite” z kręgów rządowych powiedział, że rosnące ceny energii wynikają przede wszystkim z coraz większym kosztów certyfikatów emisji CO2.

Przeczytaj: Rekordowe wzrosty cen gazu – pięć krajów członkowskich UE chce zbadania sytuacji na rynku

Czytaj także: Sasin: gaz na giełdach europejskich, gdzie musi zaopatrywać się PGNiG, zdrożał o ponad 900 procent

Kresy.pl / next.gazeta.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply