Ambasada Ukrainy w Polsce skomentowała zmiany w ustawie o IPN, które wczoraj zostały w ekspresowym tempie przyjęte przez Sejm i Senat, a jeszcze tego samego dnia podpisane przez prezydenta. Na wątek ukraiński zwracali uwagę posłowie i senatorowie PO, domagając się zmiany zapisów krytykowanych przez Ukrainę. Do sprawy odniósł się premier, zaznaczając, że Polska będzie bronić prawdy o ludobójstwie popełnionym na Polakach przez Ukraińcow.

W rozmowie z ukraińską agencją Ukrinform, Charge d’Affaires Ambasady Ukrainy w Warszawie Wasyl Zwarycz powiedział, że zmiany w ustawie o IPN nie zadowalają strony ukraińskiej.

Przeczytaj: Sejm przyjął zmiany w ustawie o IPN, Winnicki zablokował mównicę [+VIDEO]

– Niestety, polski Sejm nie skorzystał z tej dobrej okazji, żeby rozważyć także te zapisy, które wywołują nasze zaniepokojenie i blokują normalną, konstruktywną współpracę w sprawach pamięci historycznej – powiedział w środę Zwarycz. Przypomniał, że styczniowa nowela ustawy o IPN wzbudziła obawy nie tylko Izraela i USA, ale również Ukrainy. – Głosowanie nie spełnia oczekiwań strony ukraińskiej.

Jednocześnie, ukraiński dyplomata podkreśla, że Ukraina postrzega wprowadzone zmiany do ustawy o IPN jako „przejaw gotowości strony polskiej do rewizji tych jej zapisów, które wytworzyły niechciane przeszkody dla współpracy Polski z partnerami, w tym z Ukrainą”.

Zwarycz przyznaje, że faktycznie usunięto jeden z zapisów ustawy, który wzbudzał sprzeciw Ukrainy i którego usunięcia domagał się Kijów. Jego zdaniem, zapis, penalizujący przypisywanie Polsce i Polakom współodpowiedzialności za Holokaust, uniemożliwiał prowadzenie otwartej i obiektywnej dyskusji „w kwestii tragicznej historii polsko-ukraińskiej, pod groźbą ścigania karnego”. Należy jednak zaznaczyć, że usunięte artykuły 55a i 55b nie odnoszą się bezpośrednio do zbrodni ukraińskich nacjonalistów i ukraińskich formacji kolaborujących z III Rzeszą; kwestię tę reguluje główny artykuł 55 ustawy.

Zwarycz dodał, że Ukraina uważnie śledzi to, co dzieje się z wnioskiem prezydenta Andrzeja Dudy do Trybunału Konstytucyjnego ws. ustawy o IPN. Prezydent wyrażał w nim zastrzeżenie odnośnie użycia sformułowań „Małopolska Wschodnia” i zbrodnie „ukraińskich nacjonalistów”, co było zbieżne z obiekcjami strony ukraińskiej. Przedstawiciel Ambasady Ukrainy w Polsce wyraził nadzieję, że w najbliższej przyszłości orzeczenie TK doprowadzi do zmian zapisów w ustawie o IPN, które dotyczą Ukrainy. Co z kolei „otworzy drogę do dalszych konstruktywnych relacji między Polską a Ukrainą w kwestii pamięci historycznej”.

Czytaj także: Wjatrowycz pochwalił zmiany w ustawie o IPN i liczy na więcej

Agencja Ukrinform w swojej depeszy podaje, że „wielu polskich publicystów i dziennikarzy” podkreślało, że „poprawka ukraińska” do ustawy o IPN była „niewłaściwie napisana” i zawierała „znaczące błędy i niezrozumiałe tezy”. Pisze też, że „są podstawy, by sądzić, że jej inicjatorami były siły prorosyjskie”.

PO chce zmian zapisów dot. ukraińskich nacjonalistów

W środę Sejm uchwalił, Senat przyjął bez poprawek, a prezydent podpisał zmianę ustawy o IPN uchylającą artykuły: 55a, który grozi karami grzywny i więzienia za przypisywanie polskiemu narodowi i państwu odpowiedzialności m.in. za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej i art. 55b, który głosi, że przepisy karne mają się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca – niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu. Zmiany zostały zainicjowane przez premiera Mateusza Morawieckiego. Do tej pory przedstawiciele obozu rządzącego przekonywali, że sprawą powinien zająć się najpierw Trybunał Konstytucyjny.

Jeszcze podczas burzliwej debaty w Sejmie posłowie PO zapowiadali też, że będą dążyli do zmiany zapisów ustawy o IPN dotyczących zbrodni ukraińskich nacjonalistów, twierdząc, że ich wprowadzenie zepsuły relacje polsko-ukraińskie. Niedługo później, zgodnie z zapowiedziami posłów PO zgłoszono poprawkę zakładającą wykreślenie z ustawy o IPN artykułu 2a, który dotyczy zbrodni ukraińskich nacjonalistów i ukraińskich formacji kolaborujących z III Rzeszą. Za tą poprawką głosowali posłowie PO i Nowoczesnej, ale większość zagłosowała przeciw i poprawkę odrzucono.

Sprawa ta wróciła podczas pospiesznego procedowania zmian w ustawie w Senacie. Wicemarszałek Bogdan Borusewicz z PO, znany z mocno proukraińskiego nastawienia, zabrał głos jako pierwszy i pytał m.in., dlaczego w rządowym projekcie nie ma żadnych zmian dotyczących penalizacji ukraińskiego nacjonalizmu.

W odpowiedzi premier Morawiecki powiedział, że w sprawie kwestii ukraińskich jest przekonany, że w ślad za rozstrzygnięciem stanu prawnego przez TK, dojdzie do odblokowania relacji z Ukrainą. Zapewnił, że dialog ze stroną ukraińską jest bardzo intensywny. Należy zaznaczyć, że wypowiedź premiera w tej kwestii koreluje z tym, co mówił Wasyl Zwarycz, który liczy na to, że TK uchyli niewygodne dla Ukrainy zapisy.

Później Borusewicz ponownie dopytywał o „sprawę ukraińską”. W odpowiedzi szef KPRM Michał Dworczyk zaznaczył krótko, że „ta nowelizacja nie dotyczy kwestii ukraińskich”.

Morawiecki o Wołyniu

Do wątku ukraińskie premier Morawiecki powrócił podczas swojego wieczornego wystąpienia, mówiąc o planach nagradzania obcokrajowców, w tym Ukraińców, którzy ratowali Polaków.

– Bezwzględnie będziemy potępiać ludobójstwo na Wołyniu, ludobójstwo w Polsce Wschodniej popełnione przez Ukraińców na Polakach, popełnionych przez UPA i OUN, przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach tutaj – mówił Morawiecki.

– Nie odejdziemy od walki o tamtą straszną prawdę – zaznaczył szef rządu. – Bo to ludobójstwo nie zostało jeszcze odpowiednio nazwane, określone, zdefiniowane i nasi wschodni sąsiedzi nie nadali temu aktowi historycznemu odpowiedniej rangi. I my będziemy się o to upominać tak długo, aż nie zostanie to przyznane.

Należy zaznaczyć, że w oficjalnych relacjach publikowanych m.in. przez media publiczne z cytowań wypowiedzi premiera usunięto sformułowania precyzujące, kto był sprawą ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

Część komentatorów, a także publicystów i polityków wyrażała żal, że przy okazji zmian w ustawie nie usunięto również zapisów dotyczących zbrodni ukraińskich nacjonalistów. Byli wśród nich m.in. Paweł Kowal, a także Bartłomiej Radziejewski (Nowa Konfederacja).

Ukrinform.ua / wpolityce.pl / polsatnews.pl / Kresy.pl

 

11 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Wolyn1943
    Wolyn1943 :

    Jak nie zmienicie ustawy – nie będzie dialogu – ten ewidentny szantaż pokazuje nam na ile może sobie pozwolić Ukraina w relacjach z Polską. Smutne. Ale my, przecież, nie piszemy ustaw pod dyktando obcych, jak sobie wczoraj zażartował niejaki M. Morawiecki…

  2. greg
    greg :

    NAJWYŻSZY CZAS, ABY UKRAIŃSCY, BANDEROWSCY BEZCZELE, A TAKŻE POLSKOJĘZYCZNI POLITYCZNI CWELE I POŻYTECZNI (DLA BANDEROWCÓW) IDIOCI, WBILI SOBIE DO ŁBÓW TEN OCZYWISTY FAKT, ŻE W CZASACH O KTÓRYCH MOWA, TAM NIE BYŁO ŻADNEJ UKRAINY (TA ISTNIEJE DOPIERO 27 LAT), A BYŁA TAM WŁAŚNIE MAŁOPOLSKA WSCHODNIA W II RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.

    MAŁOPOLSKA WSCHODNIA, MAŁOPOLSKA WSCHODNIA WRAZ Z POLSKIMI WOJEWÓDZTWAMI: LWOWSKIM, WOŁYŃSKIM, ROWIEŃSKIM, TARNOPOLSKIM I STANISŁAWOWSKIM, POLITYCZNE I HISTORYCZNE CWELE!

    I TO WŁAŚNIE TEJ II RP, NIEWDZIĘCZNE UKRY ZAWDZIĘCZAJĄ ZACHOWANIE SWOJEJ TOŻSAMOŚCI, JĘZYKA ORAZ OCHRONĘ PRZED “HOŁODOMOREM”!

  3. Gaetano
    Gaetano :

    Mateuszek pokazał już nieraz, że kłamstwo przychodzi mu nad wyraz szybko, zatem jego zapewnienia należy potraktować raczej w kategoriach zmiennych, jak pogoda. Taki, dajmy na to, nacisk środowisk rezunów z Kanady, czy z usa i oczywiście samych parszywców z ukradliny mógłby już spowodować pełne pory łajna w ich gaciach. Tyle że kłamstwo ma krótkie nogi.
    Co do stepowego ambasadora – nieco parafrazując, oby przyszły takie czasy, że współpraca Polski z partnerami będzie wymagała usunięcia niechcianej przeszkody, którą jest stepowa kraina.