Mam wrażenie, że niektórzy bardziej nienawidzą komuny niż kochają Polskę i popierają polski interes narodowy – mówił w Sejmie poseł Robert Winnicki, prezes Ruchu Narodowego. „Akcja Wisła zakończyła banderowskie ludobójstwo”.

W czwartek, podczas posiedzenia Sejmu, poseł Robert Winnicki zwrócił uwagę na skandal związany z jednym z pytań na rozszerzonej maturze z Wiedzy o Społeczeństwie.

– Po objęciu władzy przez PiS wielu Polaków miało nadzieję, że również w polskim szkolnictwie nie będzie miejsca na, można powiedzieć, antypolską politykę historyczną czy brak prawdy historycznej. Niestety podczas ostatniego egzaminu maturalnego, przy rozszerzonej maturze z WOS-u, doszło do takiego skandalu, do zadania takiego tendencyjnego pytania. Na tej właśnie maturze było pytanie o akcję ˝Wisła˝ – mówił szef Ruchu Narodowego.

Jak informowaliśmy, w formularzu egzaminacyjnym uczniowie natknęli się na zdjęcie dwujęzycznej tablicy z nazwą miejscowości. W tekście z nim związanym poinformowano, że tablice zostały zawieszone w 2011 roku, a także że w 2007 roku doszło do wspólnego potępienia przez prezydentów Polski i Ukrainy akcję „Wisła”. Maturzyści dowiedzieli się, że głowy państw nazwały ją sprzeczną z podstawowymi prawami człowieka. Zdający maturę mieli odpowiedzieć o jaką mniejszość etniczną chodzi, a także wskazać naruszone przez Akcję „Wisła” prawa i wolności człowieka.

Przeczytaj: Ks. Isakowicz-Zaleski: Czy polską maturę z WOS układał banderowiec?

– Akcja ˝Wisła˝ była to akcja, która zakończyła banderowskie ludobójstwo, banderowskie czystki etniczne, prześladowania polskiej ludności Kresów południowo-wschodnich, które rozpoczęły się już w 1939 r. – przypomniał  poseł Winnicki. Zaznaczył, że została ona przeprowadzona przez władze komunistyczne, „ale trzeba jednoznacznie powiedzieć, że każdy inny polski rząd, również rząd suwerennej Rzeczypospolitej, musiałby przeprowadzić akcję o podobnym charakterze, żeby uchronić polską ludność przez dalszym ludobójstwem”.

Winnicki poinformował, że w związku ze sprawą skierował pytania minister edukacji narodowej, żądając wyjaśnień, kto personalnie odpowiada za takie, a nie inne pytania i czy MEN zwracał się do kompetentnych w tym zagadnieniu historyków.

– Pytam również, czy MEN ma świadomość, że potępianie akcji ˝Wisła˝, co miało już miejsce w latach 90. i dwutysięcznych w Polsce, również niestety w tej Izbie, stanowi wsparcie dla polityki historycznej gloryfikującej zbrodniczą, ludobójczą formację OUN-UPA. Pytam również o to, czy Ministerstwo Edukacji Narodowej zamierza w programach nauczania historii oraz wiedzy o społeczeństwie (…) – w szkołach podstawowych, w szkołach średnich, w podręcznikach szkolnych edukować uczniów o takich faktach, jak właśnie ludobójstwo dokonane na mieszkańcach Kresów południowo-wschodnich i Małopolski przez OUN-UPA i o tym, że to właśnie akcja ˝Wisła˝ przerwała ludobójczą działalność OUN-UPA mówił poseł.

Czytaj również:

Posłowie PO do rządu: mówicie o Wołyniu, a nie o Akcji „Wisła”; proponujecie Polakom tępy nacjonalizm

Rzecznik Praw Obywatelskich: operacja „Wisła” była zbrodnią przeciwko ludzkości

– Akcja ˝Wisła˝ była nie tylko koniecznością, była krokiem uzasadnionym i znajdowała swoje podstawy prawne nie tylko w działaniach rządu PRL – podkreślił Winnicki, zwracając uwagę, że zgodnie z przedwojenną ustawą władze państwowe mogą zarządzić przesiedlenie ludności z zagrożonych obszarów państwa.

PRZECZYTAJ: W sprawie akcji „Wisła”

– Działania podejmowane przez władze w powojennej Europie bardzo często miały taki charakter. Mowa przecież o wysiedleniu Niemców z zachodnich terenów Polski w wyniku konferencji poczdamskich. Czy również to będzie potępiane? Czy dojdzie do takiej aberracji, że tę konieczną akcję również będziemy potępiać? – pytał Winnicki.

– Potępianie akcji ˝Wisła˝ jest aberracją. Mam wrażenie, że niektórzy bardziej nienawidzą komuny niż kochają Polskę i popierają polski interes narodowy. Należy z tym zdecydowanie skończyć – zakończył poseł.

Przeczytaj: MEN odrzuca zarzuty o skandaliczne pytanie na maturze o akcję „Wisła”

Czytaj również: Dyrektor CKE broni skandalicznego pytania o akcję „Wisła” na maturze: nie pytaliśmy o ocenę historyczną

– Pytanie maturalne dotyczące operacji „Wisła” powinno zostać anulowane, a skala punktów, która są konieczne do zdobycia, powinna być stosownie obniżona – stwierdził w komentarzu dla Kresów.pl ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Zdaniem księdza, najtrafniej sprawę ocenił Andrzej Zięba, doktor habilitowany nauk humanistycznych w zakresie historii oraz kierownik Zakładu Stosunków Etnicznych w Europie Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jak napisał na portalu społecznościowym:

Pytanie układał propagandysta, który o akcji Wisła wie tyle, co trąbi o niej OUN, lub ignorant nie świadomy tych wszystkich dwuznaczności. Takich dwuznacznych pytań na maturze nie wolno zadawać. To raczej temat na dyskusję podczas lekcji i to po lekturze kompetentnych tekstów naukowych, a nie agitek gazetkowych.

Zdaniem prof. Zięby, zadanie maturalne jest dwuznaczne z jeszcze jednego powodu:

– Jaka jest wg jego autorów poprawna odpowiedź na pytanie pierwsze, o grupę etniczną – Ukraińcy? W gminie Uście Ruskie (dziś Gorlickie) mieszkali i mieszkają Łemkowie. Poza tym to nie grupa etniczna, ale narodowa. Gdy chodzi o kwalifikację prawniczą akcji Wisła ważny jest stan prawny w kwietniu 1947 roku. Jest na ten temat świetna ekspertyza prof. Skubiszewskiego. Używając jej można zaskarżyć złą ocenę za „niewłaściwą” odpowiedź, bo jaka jest „właściwa” wynika ze sformułowania pytania.

Akcja „Wisła”, polegająca na przymusowym przesiedleniu ludności ukraińskiej z Polski południowo-wschodniej na Ziemie Odzyskane, została przeprowadzona przez władze komunistyczne od kwietnia do końca lipca 1947 r. W jej ramach przesiedlono ponad 140 tys. osób. Podczas transportów śmierć poniosło 27 osób. Sądy wojskowe za współpracę z UPA skazały na śmierć 175 osób. Niespełna 4 tys. osób umieszczono w obozie w Jaworznie, gdzie – jak podaje  historyk Timothy Snyder – zginęło „kilkudziesięciu Ukraińców, w tym dwie kobiety, które popełniły samobójstwo”.

OPERACJA WISŁA

Dr Andrzej Zapałowski w rozmowie z Kresami.pl zwracał wcześniej uwagę, że w przypadku operacji „Wisła”, pojęcie „czystka etniczna”, którym posługują się m.in. posłowie PO, jest „absolutną bzdurą”.

– Czystka etniczna to świadome, zaplanowane przeprowadzenie operacji usunięcia danej ludności różnymi metodami z jakiegoś terenu ze względów politycznych i narodowościowych – zaznacza ekspert. – Operacja „Wisła” była działaniem wojskowym, którego celem było doprowadzenie do stabilizacji na pewnym obszarze Polski. Trzy lata po zakończeniu wojny na tych obszarach, mieliśmy do czynienia z masową akcją terroryzowania zamieszkującej je ludności. Niezależnie od tego, czy była ona narodowości polskiej, czy ukraińskiej. Był to sposób na niwelację tego zagrożenia – mówi dr Zapałowski.

PRZECZYTAJ: Dr Zapałowski dla Kresów.pl: kompletni ignoranci z PO wpisują się w politykę Związku Ukraińców

Ekspert zaznacza, że trzeba pamiętać, że wymiana ludności między Polską a ZSRR zakończyła się latem 1946 roku.

– Okazało się, że do końca 1946 i na początku 1947 roku wcale nie zmalała ilość napadów na ludność cywilną. Miesięcznie wahała się ona od kilkudziesięciu do kilkuset przypadków. W dalszym ciągu przeprowadzano działania w formie mordów ludności zamieszkującej te tereny. Nie miały one już masowego charakteru, jak wcześniej, ale nadal do nich dochodziło. Mało tego – wiosną 1947 r. UPA dokonywała akcji na obszary zamieszkałe wyłącznie przez Polaków, wychodząc poza swoje obszary bazowe. Np. w lutym i marcu 1947 roku członkowie UPA penetrowali obszary na parędziesiąt kilometrów w głąb  terenów polskich – gdzie palono, mordowano, rabowano itd. – przypomina historyk.

Sejm.gov.pl / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. greg
    greg :

    Tu nie ma żartów. Tępe post-solidaruchy oraz pełowsko-pisiorskie kundle i zaprzańce przez ostatnich 25 lat, sami hodowali, i tyle razy oraz na tak wiele pozwolili ukraińskim bandero-nazistom, że ci szowiniści i degeneraci doszli już do krawędzi, i pomimo nieśmiałych, o wiele spóźnionych powstrzymujących (z obawy by własna dUPA nie ucierpiała) glosów pisiorskich, nie chcą się już cofnąć nawet o krok. Jedynym wyjściem pozostaje więc zepchnięcie banderowskiego szowinistycznego pomiotu w przepaść. Inaczej nigdy nie pozbędą się rojeń o bandero-nazistowskiej potędze i mocarstwowej ukropii. Tępi, nieodpowiedzialni politycy, zamiast rozwiązywać problemy, sami je stwarzają, szkodząc Polsce. Czyli bestialskie Ludobójstwo na ponad 160 tys. polskiej ludności cywilnej się opłaca, bestialstwo się opłaca, wysiedlenie milioną ludności i wyczyszczenie Kresów z innych niż ukropska narodowości się opłaca, zagarnięcie wespół z sowiecką bolszewicką swołoczą 4 naszych województw i okupowanie ich do tej pory – sie opłaca?!!! I te kundle dające na wszystko przyzwolenie i chowające głowę w piasek mienią sie patriotami i bohaterami? Co więcej, chodzą do kościoła, uważając się za przykładnych katolików, a pozwalają rozprzestrzeniać się złu i utrudniając ukaranie zbrodniarzy. I jeszcze ta zdradziecka pasożytnicza, skundlona swołocz bierze za to nasze pieniądze.