Według kierownictwa wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, przy ukraińskich granicach, na Krymie i w Donbasie stacjonuje łącznie blisko 90 tys. rosyjskich żołnierzy. Wcześniej sekretarz ukraińskiej rady bezpieczeństwa zaprzeczał odniesieniom medialnym o koncentracji rosyjskich wojsk przy granicy, mówił wręcz o celowej dezinformacji.

We wtorek wieczorem Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy podał w mediach społecznościowych, że Federacja Rosyjska rozmieściła przy granicach Ukrainy, a także na anektowanym Krymie i w części Donbasu kontrolowanej przez separatystów zgrupowania wojsk liczące łącznie blisko 90 tys. ludzi.

„Według stanu na początek listopada 2021 roku przy naszej granicy i na terytoriach tymczasowo okupowanych przez Federację Rosyjską skoncentrowano ugrupowania wojsk (sił) liczących łącznie blisko 90 tys. osób” – podaje ukraiński wywiad wojskowy. W ich skład wchodzić mają wojska 8. i 20. armii Południowego i Zachodniego Okręgu Wojskowego FR, a także siły i sprzęt rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.

Ponadto, w pobliżu granic bazują wydzielone związki taktyczne i jednostki 4. i 6. armii sił wojskowo-powietrznych Rosji oraz obrony powietrznej rosyjskich sił powietrzno-kosmicznych. Z kolei w kontrolowanej przez separatystów części Donbasu rozmieszczone są dwa rosyjskie korpusy armijne.

Zaznaczono też, że w drugiej połowie tego roku w pobliżu granicy Ukrainy rosyjskie dowództwo przeprowadziło serię szeroko zakrojonych ćwiczeń dowódczo-sztabowych.

„Uczestniczyły w nich wojska (siły) Południowego i Zachodniego Okręgu Wojskowego, a także wydzielone oddziały i pododdziały 41. armii Centralnego Okręgu Wojskowego oraz rosyjskich sił powietrzno-desantowych. Po zakończeniu wskazanych ćwiczeń operacyjnych i bojowych, oddziały i pododdziały 41. armii pozostały w europejskiej części Rosji, szczególnie w pobliżu miejscowości Jelnia w obwodzie smoleńskim, w odległości około 260 km od granicy państwowej z Ukrainą” – czytamy w komunikacie.

Ukraiński wywiad zwrócił też uwagę, ​​Federacja Rosyjska okresowo uciekała się do praktyki przenoszenia i gromadzenia jednostek wojskowych w celu podtrzymania napięć w regionie i nacisków politycznych na sąsiednie państwa.

Przeczytaj: Ukraiński generał: Ukraina jest gotowa na eskalację w Donbasie

W komunikacie zaznaczono, że rosyjski resort obrony uważnie monitoruje sytuację w pobliżu granicy z Rosją, a także na Krymie i w Donbasie. Dodano też, że dane dostarczone przez ukraińskie agencje wywiadowcze, dotyczące sytuacji bezpieczeństwa w rejonie państwa, znajdują potwierdzenie podczas wymiany informacji z partnerami Ukrainy.

W ostatnich dniach w zachodnich mediach pojawiły się doniesienia o rzekomym koncentrowaniu przez Rosję wojsk przy granicy z Ukrainą. Jak podawaliśmy, w niedzielę napisał o tym „Washington Post”, powołując się na zdjęcia satelitarne i filmy z ostatnich dni w mediach społecznościowych pokazujące rosyjskie pociągi wojskowe i konwoje przewożące duże ilości sprzętu wojskowego w południowej i zachodniej Rosji. Ukraińskie ministerstwo obrony oficjalnie podało jednak, że nie odnotowano” dodatkowych przerzutów rosyjskich jednostek, broni i sprzętu wojskowego na granicę państwową z Ukrainą”. Jednak w poniedziałek kolejne tego rodzaju doniesienia opublikował portal Politico, zamieszczając nowe zdjęcia, mające świadczyć o koncentrowaniu przez Rosję żołnierzy i ciężkiego sprzętu, w tym czołgów i pojazdów opancerzonych, przy granicy z Ukrainą. Podawano, że są to m.in. jednostki 4. Gwardyjskiej Dywizji Pancernej z 1. Gwardyjskiej Armii Pancernej.

We wtorek sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, Ołeksij Daniłow oficjalnie zaprzeczył doniesieniom zachodnich mediów. Według niego, to „świadoma dezinformacja”, a to, co piszą w mediach, „nie odpowiada rzeczywistości”. Dodał, że według jego informacji sytuacja przy granicy ukraińsko-rosyjskiej w ostatnich dniach nie zmieniła się.

Informacje podawane przez zachodnie media zdementował także rzecznik prasowy Kremla, Dmitrij Pieskow. Nawiązując do publikacji Politico zwrócił uwagę, że pisząc o rzekomej koncentracji wojsk rosyjskich przy ukraińskiej granicy, serwis ten opublikował zdjęcia mające przedstawiać rejon miasta Jelnia w obwodzie smoleńskim, około 100 km od granicy z… Białorusią. Do granicy z Ukrainą jest stamtąd ponad dwa razy dalej. – Popatrzcie, zapewne, jakość tych publikacji nie jest nawet warta komentowania i nie warta zwracania uwagi. Piszą o granicy z Ukrainą, a pokazują granicę z Białorusią – powiedział Pieskow. Jego zdaniem, „szkoda tracić czas na zapoznawanie się z takimi bezwartościowymi treściami”.

Wcześniej ukraiński wywiad wojskowy zapewnił, że stale monitoruje działania rosyjskich wojsk oraz zmiany ich liczebności w pobliżu granicy z Ukrainą.

Facebook / Unian / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply