Zdaniem byłego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy, rozlokowanie sił pokojowych ONZ na linii demarkacyjnej w Donbasie będzie usankcjonowaniem nowej granicy państwa ukraińskiego.

W piątek Leonid Kuczma, były prezydent Ukrainy, a obecnie jej przedstawiciel w rakach Trójstronnej Grupy Kontaktowej uczestniczył w IV Forum Bałtyk – Morze Czarne w Kijowie. Podczas swojego wystąpienia odniósł się do dyskutowanej obecnie kwestii rozlokowania w Donbasie sił pokojowych.

– Panuje zgodna opinia w ramach Trójstronnej Grupy Kontaktowej, która jest zbieżna z opinią prezydenta, że siły pokojowe ONZ powinny zostać rozlokowane na całym terytorium [Donbasu – red.], a najpierw na granicy ukraińsko-rosyjskiej – powiedział Kuczma.

– Zaoferowano nam rozlokowanie sił pokojowych na linii demarkacyjnej, po to, żeby mogli chronić OBWE. A to oznaczałoby utworzenie nowej granicy Ukrainy – zaznaczył.

Były prezydent Ukrainy zaznaczył też, że kwestia pokoju na Ukrainie w 90 proc. zależy od USA. Jego zdaniem, europejscy politycy zapomnieli lekcje, jakie daje historia. Stąd Ukraina powinna polegać na wsparciu ze strony Stanów Zjednoczonych.

Tydzień temu podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium prezydent Ukrainy Petro Poroszenko powiedział, że Rosja ma szansę okazać jakaś gotowość do konsensusu w kwestii Donbasu i zgodzić się na wysłanie tam sił pokojowych ONZ.

Kurt Volker, specjalny wysłannik USA na Ukrainę odnosząc się do propozycji strony rosyjskiej, która chciałaby rozmieszczenia sil pokojowych ONZ tylko wzdłuż linii frontu w Donbasie powiedział, że taka opcja jest nie do zaakceptowania dla Waszyngtonu. Argumentował, że takie rozwiązanie nie zagwarantuje bezpieczeństwa, lecz tylko pogłębi konflikt. Amerykanie nalegają też, by w skład takich sił nie wchodzili obywatele rosyjscy.

Przeczytaj: USA chcą rozmieszczenia sił pokojowych ONZ w Donbasie

Gotowość do uczestnictwa w misji pokojowej w Donbasie kilka dni temu zgłosiła Szwecja, a także Białoruś. Sztokholm uzależniał swój udział od zgody zarówno ze strony państw zachodnich, jak i Rosji. Ponadto, Szwecja została wskazana jako możliwy kraj-lider takiej misji pokojowej w raporcie byłego sekretarza generalnego NATO, Andersa Fogha Rasmussena. Obecnie jest on doradcą prezydenta Poroszenki.

Białoruś z kolei oczekiwała na zgodę ze strony Moskwy i Kijowa, deklarując gotowość wysłania nawet 10 tys. ludzi. MSZ Ukrainy w odpowiedzi oświadczyło, że nie ma możliwości, by Białorusini uczestniczyli w takiej misji pokojowej sami, bez obecności innych krajów NATO.

112.ua / Unian / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    Nikt nie zgodzi się na rozmieszczenie tych sił na całym terytorium Donbasu, bo widać, jak działają siły OBWE, które nie dostrzegają broni i ostrzałów wykonywanych przez siły ukraińskie, wskutek których w Donbasie giną ludzie i niszczone są domy. Natomiast oddzielenie od siebie obu walczących stron byłoby krokiem w kierunku zaprowadzenia pokoju. Jeżeli będzie to nowa granica, czyli odłączenie tych terenów od Ukrainy, to winne będą wyłącznie władze w Kijowie, które nie realizują porozumień mińskich.