Władze Naddniestrza informują o ataku drona [+VIDEO]

Władze nieuznawanej republiki Naddniestrza twierdzą, że jedna z jednostek jej sił zbrojnych została zaatakowana przy pomocy amunicji krążącej.

Telewizja nadająca w Naddniestrzu twierdzi, że w piątek o godz. 14.35 czasu miejscowego dron samobójczy uderzył w jednostkę wojskową podlegającą władzom w Tyraspolu. Celem miał być garnizon położony w rejonie rybnickim, na północy nieuznawanej republiki, w ogległości około 6 km od granicy Ukrainy. Kanał “Pierwyj Pridniestrowskij” na Telegramie udostępnił nagranie wykonane przez jednego z mieszkańców regionu.

W relacji telewizyjnej kanału zobrazowano także niewielki krater, jaki powstał po uderzeniu drona. Kanał twierdzi, że celem była stacja radiolokacyjna znajdująca się w jednostce wojskowej. Atak wyrządził “niewielkie zniszczenia”, podało Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego władz w Tyraspolu.

“Mamy do czynienia z jeszcze jedną prowokacją – skomentował premier Mołdawii Dorin Recean – Te prowokacje nie mogą już wywoływać paniki czy strachu”. Cytujący słowa premiera portal Newsmaker.md napisał, iż Recean stwierdził również, że Rosja wspiera takie prowokacje.

Nie był to pierwszy tego rodzaju incydent na terytorium nieuznawanej republiki. W kwietniu 2022 r. eksplozje zniszczyły położoną w Naddniestrzu radiową stację nadawczą retransmitującą program rosyjskiego radia. Według władz nieuznawanej republiki tego dnia miało też dojść do ataku na jej koszary jej sił zbrojnych. Niewiele wcześniej ostrzelania gmachu separatystycznego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Tyraspolu z granatnika.

Władze Naddniestrza twierdziły, że slady sprawców ataków wiodą na Ukrainę. Natomiast Kiszyniów twierdził, że to prowokacje organizowane przez nieokreślne siły w regionie.

Także w 2022 r. przedstawiciel administracji prezydenta Ukrainy zasugerował możliwą interwencję wojskową jej sił oraz Rumunów z separatystycznej republice, władze Mołdawii odrzuciły jednak taką sugestię.

Naddniestrze jest zdominowanym przez ludność rosyjskojęzyczną (Rosjan i Ukraińców) regionem na terytorium Mołdawii. W czasie rozkładu Związku Radzieckiego miejscowi mieszkańcy wypowiedzieli posłuszeństwo władzom w Kiszyniowie i po krótkiej wojnie domowej zakończonej w 1992 r., wywalczyli faktyczną niepodległość. Naddniestrzańska Republik Mołdawska ma własnego prezydenta, armię, siły bezpieczeństwa, urzędy podatkowe i walutę. Naddniestrza nie uznało jednak żadne państwa, także Rosja, która jednocześnie wspiera je gospodarczo i politycznie. Oparciem separatystów jest rosyjski kontyngent wojskowy stacjonujący na kontrolowanym przez nich terytorium.

Wokół regionu wzrosło ostatnio napięcie w zwiazku z nową politykę ekonomiczną władz Mołdawii, która zaczęła egzekwować od naddniestrzańskich przedsiębiorstw opłaty celne. Wywołała ona masowe protesty w Tyraspolu.

Innym ciosem w te bilanse i generalnie w gospodarkę Naddniestrza jest postępująca rezygnacja Mołdawii z rosyjskiego gazu. Do tej pory pozyskiwany był on po dość umiarkowanych celach i opłacany przez Kiszyniów, co powodowało, iż Naddniestrze i jego podmioty gospodarcze miały znacznie obniżone koszty produkcyjne. Obecnie Mołdawianie zaczęli skupować gaz z innych kierunków, po wyższych cenach, a jego dostawy na lewy brzeg Dniestru bywają przedmiotem sporów politycznych.

W dodatku inwazja rosyjska na Ukrainę skłoniła tę ostatnią do całkowitego zamknięcia granicy z Naddniestrzem. Mołdawia jest więc jedynym oknem na świat dla niewielkiego regionu, dla którego eksport ma istotne znaczenie.

W lutym Zjazd Deputowanych Ludowych Wszystkich Szczebli Naddniestrza zwrócił się do Rosji, ale też do sekretarza generalnego ONZ, Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP), Parlamentu Europejskiego, Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, a także do uczestników negocjacji z formatu “pięć plus dwa”, czyli Mołdawii, Naddniestrza, OBWE, Rosji i Ukrainy oraz obserwatorów z UE i USA o ochronę wobec “blokady gospodarczej” ze strony Kiszyniowa.

youtube.com/newsmaker.md/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Premier Mołdawii uznał to za prowokację rosyjską. To tak jak po 2014 roku wszystkie ataki na Polaków na Ukrainie miały być rzekomo prowokacjami Putina lub jak ostrzał przez Rosjan elektrowni atomowej znajdującej się w ich rękach. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że wielu ogłupiałych przez propagandę i zakłamane media Polaków wierzy w te bzdury.