Rosja użyła hipersonicznych pocisków Kinżał trzy razy w trakcie, jak to określa Moskwa, „specjalnej operacji wojskowej” na Ukrainie, powiedział w niedzielę minister obrony Siergiej Szojgu.

Jak poinformowała agencja prasowa Reuters, Rosja użyła hipersonicznych pocisków Kinżał trzy razy w trakcie, jak to określa Moskwa, „specjalnej operacji wojskowej” na Ukrainie, powiedział w niedzielę minister obrony Siergiej Szojgu.

Szojgu, przemawiając w państwowej telewizji, powiedział, że pociski okazały się skuteczne w uderzaniu w cele o dużej wartości we wszystkich trzech przypadkach. Przekonywał, że są prawie niemożliwe do zestrzelenia w locie.

„Rozmieszczaliśmy je trzy razy podczas specjalnej operacji wojskowej” – powiedział Szojgu w wywiadzie emitowanym na Rossija 1. „I trzy razy wykazywał on wspaniałe właściwości”.

Jak informowaliśmy, trzy samoloty bojowe MiG-31E wyposażone w naddźwiękowe pociski Kinżał zostały przeniesione do obwodu kaliningradzkiego.

Rosyjska państwowa agencja informacyjna RIA powołała się na ministerstwo mówiące, że odrzutowce MiG będą pełnić całodobową służbę.

Wcześniej ministerstwo obrony Finlandii poinformowało, że dwa rosyjskie myśliwce MiG-31 są podejrzane o naruszenie przestrzeni powietrznej w pobliżu miasta Porvoo, nad Zatoką Fińską 150 km od Rosji.

Jak poinformował w sobotniej rozmowie z PAP wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz, działania NATO będą adekwatne do działań Federacji Rosyjskiej w obwodzie kaliningradzkim, a w przypadku zagrożenia może być zastosowany art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego.

„Jako państwo wschodniej flanki NATO mamy tego pełną świadomość, więc nasze działania — konsultacje z naszymi sojusznikami i z Kwaterą Główną NATO — są i będą adekwatne do zagrożeń i działań Federacji Rosyjskiej w obwodzie królewieckim” – powiedział Skurkiewicz.

Podkreślił, że współpraca w ramach NATO jest podstawą gwarancji bezpieczeństwa Polski. „Gwarancje te były i pozostają, a zobowiązania w tym zakresie jasno wyrażali poszczególni członkowie Sojuszu Północnoatlantyckiego, a także prezydent USA Joe Biden” – dodał wiceminister.

Podkreślił jednocześnie, że w przypadku jakiegokolwiek zagrożenia można powołać się na art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, czyli formułę „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”.

„W ten sposób jesteśmy całkowicie chronieni we wszelkich sprawach związanych z zagrożeniami dla Rzeczypospolitej” – powiedział wiceminister obrony.

Kresy.pl/Reuters

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply