„Rzeczpospolita”: Patrioty na finiszu - umowa już w marcu?

/
Najprawdopodobniej w marcu podpisana zostanie umowa na dostawy…

Ponary – Golgota Wschodu – miejsce kaźni tysięcy Polaków w latach 1941-1944

/
W ciągu trzech lat – od lipca 1941 do lipca 1944 wymordowano tu około sto tysięcy osób. W tej liczbie ok. 70. tysięcy Żydów narodowości polskiej (z wileńskiego getta i przywożonych z okolicy), ok. 20 tysięcy Polaków oraz grupy jeńców radzieckich i nielicznych Litwinów.

Z Zasmyk pod Kiwerce

/
Jedna z bomb trafiła w duża lipę, rozrywając ją na kawałki. Rosła ona na podwórku sąsiada, na którym radzieccy wojskowi umieścili dużą ilość koni i wozów. Na miejscu zginął Bohuslaw Nowotny, opiekujący się końmi, który skrył się pod lipą. Wybuch rozerwał go na kawałki. Wraz z nim zginął Polak Tadeusz Dobrowolski. Też niewiele z niego zostało. Poranione konie wydawały przeraźliwy kwik, stawały dęba, biły kopytami. Dla mnie jako młodej dziewczyny sytuacja ta oznaczała piekło, którego nie byłam w stanie opanować.

Wystąpienie Rosji

/
W procesie w Norymberdze, sądzącym Niemców za wojnę napastniczą, Sowiety są reprezentowane jedynie w charakterze oskarżycieli i sędziów. Powinny zasiadać także w charakterze wspólnika napastnika niemieckiego w okresie wojennym od 17 września do 22 czerwca 1941 roku. Ale w stosunkach międzynarodowych decyduje nie sprawiedliwość czy prawda, czy układ, lecz siła polityczna. Oto prawda, o której Polacy wciąż zapominają.

Ejszyszki: 17 września i sowiecka okupacja

/
„…Nieznane i niepotępione publicznie występki przeciw prawom ludzkim są trucizną, która działa powoli i zamiast przyjaźni stwarza nienawiść między narodami… Ci, którzy żyją, otrzymali mandat od tych wszystkich, którzy zamilkli na zawsze. Wywiązać się ze swego obowiązku mogą tylko starając się odtworzyć dokładnie to, co było, wydzierając przeszłość zmyśleniom…”.

Śmierć to ciężkie przeżycie

/
Pamiętam, że długo siedziałam przy rannym w głowę żołnierzu pseudonim „Gołąb”, który wciąż nie odzyskiwał przytomności. Asystowałam podczas operacji Henryka Freja „Husarza”, przywiezionego spod Ośmigowicz. Ranny w brzuch natychmiast trafił na stół, chirurg nie zdążył nałożyć fartucha, próbował łatać wnętrzności , czyścić je i łączyć. Jego wysiłki były jednak całkowicie bezskuteczne. Chłopak zmarł bez słowa.

Dramatyczna noc wigilijna

/
Od chłopaków dowiadywałyśmy się szczegółów walki, a także, że w jej trakcie złapano prawosławnego popa. Po wymordowaniu Lachów miał zapewne odprawić dziękczynne nabożeństwo. Miał przy sobie akcesoria liturgiczne. Batiuszka, jak opowiadał tato, był niezbyt wygodnie ubrany i nasi przecięli mu drogę. Dziękczynnej liturgii już nie odprawił.

O stosunkach polsko-ukraińskich na Uniwersytecie Rzeszowskim

/
W dniach 19-20 września br. odbędzie się konferencja naukowa „Stosunki polsko-ukraińskie 1939–1947. Stan badań i perspektywy badawcze”.

Obrona Twierdzy Brzeskiej we wrześniu 1939 roku

/
W historiografii ZSRS obrona twierdzy brzeskiej odnosi się do czerwca 1941 r. Obfituje w sceny bohaterstwa obrońców i bezwzględności wojsk niemieckich. Całkowicie pominięto fakt obrony twierdzy we wrześniu 1939 r. i losy obrońców, polskich żołnierzy, którzy stanęli do obrony ojczyzny i walczyli z dwoma najeźdźcami – Niemcami i Sowietami.

Kompania harcerska obrony Lwowa 1939 r.

/
Władysław Jagiełło, dowodząc grupie harcerzy, przedostał się na tyły niemieckie w okolicach Brzuchowic. Przez kilka dni zbierał informacje o lokalizacji wroga i organizował akcje dywersyjne. Jego imię przyjął lwowski męski hufiec „Barć”.

Z nagrobka swojej polityki zrobił sobie piedestał

/
W całej Europie nie było narodu tak zjednoczonego w patriotycznym porywie. W Polsce mieszkali nie tylko Polacy, ale zapał do poświęceń i ofiar wykazują także inne narodowości państwa polskiego: chłopi białoruscy gotują się na wojnę z Niemcami, Rosjanie, Litwini, nawet Ukraińcy. Oczywiście, naród żydowski, najbardziej przez Hitlera zagrożony, tak licznie zamieszkały w Polsce, bierze udział najżywszy w ogólnym zapale.

O niedotrzymanym układzie

/
W czasie wojny utrzymywanie rządu polskiego w Londynie stanowiło dla Anglików posiadanie bardzo poważnej karty w ich grze z Rosją. Anglicy chcieli, aby na terytorium polskim, aby w podziemiu polskim przeważała orientacja angielska, ale nie dlatego, aby na tym budować jakiś stały czynnik przyszłych angielsko-polskich stosunków. O nie, polityka Anglii wobec Polski, zainteresowania Polską w Anglii zawsze mają ten sam sporadyczny, doraźny, okolicznościowo-okazyjny charakter. Anglikom chodziło, aby mieć możność ułożenia się z Rosją przy pomocy koncesji, które Rosjanom w sprawie polskiej zaofiarować mogą. Hodowano polskiego cielaka, aby móc go sprzedać.

Polacy uprawiający propagandę niezgodną z interesami Polski

/
Kto kogo wciągnął w wojnę – Anglia Polskę, czy Polska Anglię? Od rozstrzygnięcia tego pytania dużo zależy. Jeśli Anglia Polskę, to Anglia ma obowiązek moralny wyrównać nam straty, które w tej wojnie ponieśliśmy. Jeśli Polska Anglię, to możemy być Anglikom tylko wdzięczni, że nas przez pewien czas bronili. Jaka jest prawda historyczna? Oczywiście, że Anglia Polskę.

Tak czy nie?

/
Po odpowiedź ostateczną przyjeżdża do Warszawy Ribbentrop 25 stycznia 1939 r. Tutaj mówi się już do nas wyraźnie: „Idźcie z nami, a wszystko będzie dobrze”. Niemcy nie wymagają od nas udziału w wojnie przeciwko Francji czy Anglii, lecz neutralności w czasie takiej wojny i obserwacyjnego stanowiska przeciwko Rosji. Beck, w zgodzie zresztą z całym narodem polskim odpowiada: „Nie”.

Dwie tragiczne, niedotrzymane umowy

/
Przedstawicielom naszej wojskowości nie wolno było podpisywać układu dotyczącego życia i śmierci Polski, nie zbadawszy uprzednio wartości i realności obietnicy francuskiej. Przecież koła wojskowe francuskie, jak o tym wiemy z dziesiątków publikacji, nie ukrywały złego stanu francuskiej gotowości zbrojnej. Nie trzeba było być geniuszem, aby zrozumieć, że Francuzi nie wyruszą na ofensywę bez pomocy brytyjskiej, a wiadomo, że Anglia nigdy nie jest gotowa do ofensywy w pierwszych tygodniach wojny.

„Mienie i chudobę zabrałem”…

/
29 sierpnia 1943 r. była niedziela, ulubiony dzień ukraińskich „powstańców” z UPA. Łatwo było tego dnia dopaść i zabić polskich sąsiadów, wszyscy byli w kościele. Tym razem bandyci napadli na Wolę Ostrowiecką na Wołyniu. Jako narzędzi krwawych żniw użyli siekier, młotków i pałek. W samej tylko Woli Ostrowieckiej zamordowali tego dnia 220 polskich dzieci w wieku od niemowlęcia do lat 14. Prawie wszystkich spalili żywcem w szkole. Razem zabili 628 Polaków, także kilku Żydów.

Krwawe lato 1943

/
- Ukraińcy dybali też niewątpliwie na majątek Czechów. Była to gospodarna, zamożna miejscowość, bardzo dobrze zorganizowana. Czeski łącznik Wacław Zapałowski przybył do Zasmyk z prośbą o pomoc. „Jastrząb” wyruszył natychmiast i ocalił Kupiczów. Bitwa trwała jednak cały dzień. Na obrzeżach miejscowości stali już ukraińscy chłopi z siekierami, widłami i innymi narzędziami, gotowi w każdej chwili ruszyć „Czechiw rizaty”. Tym razem musieli wrócić z niczym. „Jastrząb” wrócił z oddziałem do Zasmyk, ale w Kupiczowie została 40-osobowa grupa partyzantów, która wspólnie z Czechami zajęła się ufortyfikowaniem wsi, wykorzystując umocnienia pozostawione przez Niemców. Banderowcy nie mogli przeboleć swojej porażki. Wkrótce zaatakowali Kupiczów znacznie większymi siłami. Mieli ze sobą jeszcze dwa działa i coś w rodzaju czołgu, wykonanego z sowieckiego ciężkiego traktora i uzbrojonego w działko. „Jastrząb” przybył Kupiczowowi na odsiecz i rozbił zewnętrzny pierścień UPA okrążający miejscowość. Banderowcy jak tylko zobaczyli, że dotarła do Kupiczowa odsiecz z Zasmyk, to porzucili swój czołg , który podpalili i rzucili się do ucieczki.

„Niech żyje wódz Hitler”, „Sława Banderze”

/
Ostatecznie zdecydowaliśmy się na natychmiastowy wyjazd po ostrzeżeniu otrzymanym od Ukraińca Hylki, który oznajmił rodzicom - Panie Śladewski, budut rezaty, wtikajte - po wypowiedzeniu tych słów od razu odszedł, żeby żaden z ziomków go nie zobaczył, bo wtedy groziłaby mu okrutna śmierć.

Z Mazowsza na Wołyń

/
Ukraińcy w naszej okolicy polowali też na polskich żołnierzy, którzy pojedynczo, bądź małymi grupkami przedzierali się na południe. Ukraińcy ich wyłapywali i mordowali. Kierowali ich na tak zwane krótsze drogi, gdzie przygotowywali wcześniej zasadzki. Tych, którzy trudnili się tym procederem łatwo było rozpoznać. Chodzili później w ubraniach przerabianych z polskich mundurów lub wojskowych koców. Z tego co wiem, zamordowali oni m.in. pułkownika z ordynansem, którzy podążali na południe. Zabili też pięciu żołnierzy, wracających do domu, których wcześniej Zygmunt Siatka przechowywał w swoich zabudowaniach w Osieczniku.

Banderowska polityka pamięci i mordy we Włodzimierzu Wołyńskim

/
Źródła takie jak zeznania naocznych świadków, dokumenty archiwalne, badania naukowe, znalezione łuski po pociskach, a także analiza nazistowskich i sowieckich metod masowego zabijania, świadczą o tym, że na terytorium więzienia we Włodzimierzu Wołyńskim zostały pochowane ofiary nazistów, przeważnie Żydów, którzy zostali zamordowani przy pomocy milicji stworzonej przez OUN(b) i policji, której znaczna część przeszła później do UPA.

Zatrzymali nas Ruscy

/
Zapadł zmierzch, gdy w oddziale pojawił się „Jastrząb”, który łamiącym się głosem oświadczył - Stała się rzecz tragiczna! Składamy broń! Przestajemy być wojskiem! – Dla nas to był grom z jasnego nieba. Wszyscy osłupieli! Zaczęliśmy zasypywać „Jastrzębia” pytaniami, które uciął krótko - Taki otrzymaliśmy rozkaz! – Później zaczęliśmy zdawać broń. Wchodziliśmy drużynami na taki ogrodzony drutem kolczastym placyk i składaliśmy na nim broń.

Na marginesie Monte Cassino i Powstania Warszawskiego

/
Nie znaczy to, aby Sosnkowski nie miał koncepcji. Owszem, ma właśnie jak najrozumniejsze koncepcje, ale cofa się przed wszelką opozycją. Ma lęk, więcej niż lęk, ma atrofię narzucania własnej woli. Człowiek ten mógł być znakomitym szefem sztabu, nigdy wodzem naczelnym.

W oddziale "Jastrzębia"

/
- Dowódcy krzyczeli – naprzód – ale żołnierze nie byli w stanie tego rozkazu wykonać. Przedpole torów oświetlały nie tylko rakiety wystrzeliwane co chwila przez Niemców, ale także reflektory. Ja z dwoma kolegami przycupnąłem na jakiejś kupce chwastów. Sto metrów za nami zaczęły płonąć jakieś budynki. Z boku świecił reflektor i było jasno jak w dzień. Przed nami znajdowało się stanowisko niemieckiego działa, którego pociski i rozrywały się coraz bliżej nas. W pewnym momencie wybuch dosięgnął kolegę z prawej i urwał mu ramię. Zaraz i ja dostałem w głowę. Myślałem, że odłamkiem, ale okazało się, że tylko zamkiem od karabinu , który trzymałem przed sobą. Czapka uratowała mi głowę przed rozwaleniem.

Nikt nie chciał wierzyć

/
Najpierw wkroczyli do Radomli. Przyjechali na furmankach ukryci pod słomą, którymi powozili furmani w mundurach niemieckich. To zmyliło członków tamtejszej samoobrony. Zasadą przez nią stosowaną było unikanie starć z Niemcami. Patrole samoobrony wycofały się do domu. Gdy furmanki wjechały do kolonii nagle się okazało, że jechali na nich członkowie UPA. Wywiązała się walka, w której zaskoczona samoobrona nie byłą w stanie dać napastnikom skutecznej odprawy. Napastników też stale przybywało. Ludnośc Radomli zaczęła uciekać w kierunku Janówki. W Radomlach zaczął się pogrom, ofiarą którego padło kilkadziesiąt osób, pochowanych później na cmentarzu w Zasmykach.

Nie chcę odszkodowania

/
Codziennie brano mnie na przesłuchania, na których bito mnie do utraty przytomności. Jednego dnia jeden z oprawców wyrwał mi pięć zdrowych zębów. Najgorsze było bicie po genitaliach. Więźnia kładziono na stole, rozciągano nogi łańcuchami, a następnie bito po genitaliach. Ból był tak straszny, że delikwent przyznawał się do wszystkiego.

Jak znajdziesz to dobijaj

/
Relacja Stefanii Sawickiej z d. Macegoniuk, byłej mieszkanki wsi Kąty w pow. Luboml, woj. wołyńskie (w zbiorach Ewy Siemaszko)

Postrach komunistów

/
„Zapora” przedstawił mnie swojej mamie, mówiąc – to jest mój najlepszy żołnierz, chociaż z Wołynia. – Dzielił się on ze mną swoimi uwagami na temat sytuacji, w której się znaleźliśmy. Gardził Anglikami. Twierdził, że to oni zamordowali generała Władysława Sikorskiego, który stał się dla nich niewygodny. Mówił – te skurwysyny mnie zrzuciły, ale teraz jesteśmy im niepotrzebni. Amunicji już nam nie zrzucają. Dostarczają ją banderowcom w Bieszczadach, uważają, że są oni im bardziej potrzebni.

Przebraże - ostatni bastion

/
W obliczu opisanych niepowodzeń, lokalny sztab UPA postanowił w sierpniu 1943 r. zniszczyć Przebraże za wszelką cenę. Zmobilizowano wszystkich dostępnych okolicznych mężczyzn w wieku od 16 do 50 lat, którym zorganizowano nawet przeszkolenie „wojskowe”. Ściągnięto posiłki z innych rejonów Wołynia i Małopolski Wschodniej. Do walnej bitwy stanęło więc ok. 6 tys. upowców uzbrojonych w broń palną oraz mniej więcej drugie tyle ukraińskiego chłopstwa, zbrojnego głównie w kosy, noże, siekiery i widły.

Tam, za jałtańskim Bugiem, biją serca polskie

/
7 lipca wspominamy kolejną rocznicę, drugiego po Powstaniu Warszawskim, zrywu wolnościowego z okupantem niemieckim. Mowa tu o akcji „Burza" na Kresach Wschodnich, na Wileńszczyźnie nosiła ona kryptonim „Ostra Brama"; w wielu publikacjach określana jest jako Powstanie Wileńskie.

Z dywizji do "Zapory"

/
Stanąłem przed nim na baczność, zasalutowałem i mówię – panie majorze melduję się na rozkaz! – Ten zmarszczył brwi i z groźną miną zapytał mnie – wykonałeś rozkaz? – odpowiedziałem – nie! On wtedy – to ty taki młody żołnierz, ośmieliłeś się nie wykonać rozkazu? To tak żeśmy cię wychowali? Czy wiesz co ja teraz każę z tobą zrobić? – Odpowiedziałem, że wiem – dostanę kulę w łeb! – Dodałem jednak, że wiem co to rozkaz, ale szkoda mi się zrobiło tych Niemców. Jak jeden zaczął prosić o litość, to przypomniałem sobie swoją mordowaną przez Ukraińców mamusię. – „Kowal” popatrzył na mnie, poklepał po ramieniu i powiedział – będą z ciebie ludzie! Wypier*alaj do oddziału.

Nowi gospodarze Lwowa (część 1)

/
Największa tragedia podczas wysiedleń spotkała polską ludność. Oferując pomoc w przeprowadzce do Polski, nowe władze uporczywie proponowały Polakom "dobrowolną" sprzedaż swoich domów. Wielu polskich obywateli, którzy nie wytrzymali nacisków, zmuszonych było zostawić mieszkania z całym dobytkiem, który natychmiast przejmowali radzieccy wojskowi albo funkcjonariusze partyjni.

Oprawca jeszcze żyje

/
Mamusia nie mogła uciekać. Postanowiłem z nią zostać. Jeden z Ukraińców trzymał mnie za rękę, a trzech położyło matkę na ziemi i zaczęło ją przerzynać! Jak bluznęła krew, mama krzyknęła - Wacek uciekaj! - Wyrwałem się tym bandziorom i zacząłem uciekać. Strzelali za mną, ale nie trafili. Twarze ukraińskich morderców , którzy przeżynali mamę piłą, zapamiętałem na całe życie! Wciąż w moich uszach rozbrzmiewa krzyk mordowanej matki. Niektórych ze zbirów zadających jej śmierć w męczarniach rozpoznałem. Jeden z nich Iwan Rybczuk żyje jeszcze i mieszka w Gruszówce. To on przerzynał matkę piłą.

Sportowy komisarz

/
Historycy o tym nie wspominają, ale na własne oczy widziałem, że załogi bunkrów były zamykane z zewnątrz. Wiedziały, że nie mają wyboru. Biły się więc twardo do końca, nie poddawały się. Trzeba było je wybijać do nogi, a umocnienia wysadzać.

„Chociaż bez korony”

/
4 Dywizja Piechoty składała się praktycznie z samych Kresowiaków. Byli wśród nich ludzie z Wołynia, Żytomierszczyzny, jak i wywiezieni z Kresów w latach 1940-41. Wszyscy początkowo byli nieufni, nie wiedzieli, co to będzie za wojsko? Szybko się jednak okazało, że obowiązuje polski ceremoniał wojskowy, modlitwy i nabożeństwa, polski hymn narodowy, biało-czerwona flaga i godło, chociaż bez korony. Otrzymaliśmy też polskie mundury. Musztrowano nas według regulaminów armii przedwojennej. W wojsku byli też kapelani, co całkowicie odróżniało je od Armii Czerwonej.

Zbrodnia wołyńska - ludobójcza czystka etniczna

/
W lipcu br. mija 70. rocznica kulminacji zbrodni wołyńskiej, w wyniku której na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-45 zginęło ok. 100 tys. Polaków, zamordowanych przez oddziały Ukraińskiej Armii Powstańczej i miejscową ludność ukraińską.

Masakry więzienne NKWD we Lwowie w 1941 roku

/
Cele zamknięto, więźniom kazano ułożyć się na podłodze, nie pozwalając się podnosić, a następnie zaczęto wywoływać po trzech, czterech i rozstrzeliwać przy warkocie zapuszczonych silników samochodowych.

Zagłada Huty Pieniackiej

/
Wciąż nie możemy się doczekać potępienia przez polski i ukraiński rząd, parlamenty i prezydentów obu krajów jednego z największych na świecie aktów ludobójstwa, jakiego dokonała UPA na naszych rodakach. Polski Sejm nie chce podjąć uchwały o ustanowieniu 11 lipca Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Kresach II RP.

Postanowiłem się ujawnić

/
Błyskawicznie usunąłem się do pokoju, z niego na balkon i skoczyłem w dół. Wylądowałem na śmietniku i trochę się potłukłem. Ci nie strzelali za mną, ani też nie zeszli na dół, żeby sprawdzić, co się ze mną stało. Usłyszałem tylko ich rozmowę, jak jeden mówi do drugiego- nie schodź, bo ten skurwysyn na pewno ma broń i cię zastrzeli.

Zbrodnie ukraińskich nacjonalistów na Polakach

/
"W okresie zamieszania i chaosu można pozwolić sobie na likwidowanie niepożądanych polskich, moskiewskich i żydowskich elementów. Nasza władza powinna być straszną. Własne sumienie nacjonalistyczne jest kodeksem. Terror wobec obcych wrogów i swoich - zdrajców, to twórcza swoboda, powiew nowych idei Ukraińca-włodarza własnej ziemi musi przebijać z każdego czynu i na każdym kroku".

Zbrodnicza organizacja ,,SS'' Galiczyna

/
W wyniku wielokrotnych prób relatywizowania działań tej przestępczej organizacji podjąłem próbę wyjaśnienia jej roli i odpowiedzialności,za zbrodnie ludobójstwa wobec Narodu Polskiego.Wszystkie cytowane informacje mają swoje potwierdzenie w poważnych opracowaniach naukowych,uznanych za niepodważalne.Korzystałem z nich mając do dyspozycji wiele dziesiątków opracowań publikowanych w internecie Przez ich twórców.W związku z tym dokonałem tylko i wyłącznie połączenia tych informacji

Dwa ataki UPA

/
Gdy oświetliliśmy przedpole rakietami, to z przerażeniem zobaczyliśmy, że otaczają nas trzy pierścienie napastników. Pierwszy stanowili strzelcy uzbrojeni w broń krótką i rakietnice do oświetlania terenu. Wraz z nimi szli też podpalacze z pochodniami. Torowali oni drogę dla drugiego szeregu, realizującego właściwe natarcie. Byli dobrze uzbrojeni w broń strzelecką. Za nimi szli chłopi, uzbrojeni w widły, cepy, siekiery itp. Ich zadaniem było niedopuszczenie do tego, by ktokolwiek z Rybczy się wymknął.

Czerwieńska Golgota

/
Czerwień, a do 18.09.1923 Ihumeń. Z dawnego powiatu ihumeńskiego pochodzą tak znani Polacy jak Stanisław Moniuszko (Ubiel), Melchior Wańkowicz (Kałużnica), rodzina Bułhaków (Natalewsk). Ta piękna i historyczna ziemia w czasie II wojny światowej została nasączona krwią ludzi pomordowanych w marszu śmierci.

Kto strzelał?

/
Innym razem zwiadowcy UPA usiłowali rozpoznać sytuację w Rybczy, udając patrol niemiecki. Do wioski zostali wpuszczeni, bo wiadomo, że z Niemcami nikt nie chciał i nie mógł zadzierać. Jeden z tych Niemców wydał się jakiś podejrzany. Za bardzo się rozglądał. Zatrzymaliśmy patrol i okazało się, że wszyscy jego członkowie są Ukraińcami. Ze wsi już nie wyszli. Wszyscy zostali rozstrzelani.

Gehenna ojca

/
Na 40 dni przed ogłoszeniem amnestii ojciec miał wizję. W nocy ukazała mu się Matka Boska, która powiedziała mu – synu, jeszcze tylko czterdzieści dni twojej męki! - Rano opowiedział o tym w celi. Nie wszyscy uwierzyli w jego cudowne widzenie. Niektórzy nawet drwili. Najgłośniej czynił to jakiś młody człowiek, o którym wszyscy wiedzieli, ze jest kapusiem, donoszącym władzom więzienia o tym, co dzieje się w celi. Naigrywał się z ojca. Gdy zbliżał się ten czterdziesty dzień, coraz bardziej natarczywie naigrywał się z ojca. Co rusz pytał go - czy jest już spakowany? Przyszedł czterdziesty dzień, a tu nic. Nikt ojca nie zwalniał. Młody kapuś drwił już z ojca na całego. On nie zwracał na niego uwagi i spokojnie spakował tobołki. Po obiedzie, gdy wszyscy zwątpili, czy ojca zwolnią, ze zgrzytem otworzyły się drzwi celi, wszedł strażnik i powiedział - Niewiński sobirajties z wieszczami! - Wszystkich w celi zamurowało. Ten młody człowiek, który najbardziej drwił z ojca, padł przed nim na kolana i zaczął całować buty, mówić - Niewiński prastitie.

Chłopak spod Krzemieńca

/
Ci, co udzielili im gościny, nocami ich wymordowali, przywłaszczając sobie przewożony przez nich majątek. Nikt nie wie ilu polskich obywateli żydowskiego pochodzenia padło ofiarą swych gospodarzy i po dziś dzień spoczywa gdzieś za stodołami. Żaden badacz nie podjął tego tematu i już najprawdopodobniej nie podejmie.

Na miłość Boga, darujcie nam życie!

/
Wybraną miejscowość najpierw otaczano kordonem, który miał zatrzymać wszystkich próbujących wydostać się z pułapki. Członkowie bojówek OUN i oddziałów UPA byli przeważnie umundurowani (w mundury innych armii lub policji ukraińskiej) i uzbrojeni w broń palną. Jednak w większości napadów co najmniej połowę napastników stanowiła miejscowa ludność ukraińska, tzw. czerń lub siekiernicy (także kobiety i wyrostki), uzbrojona w kosy, widły, siekiery, noże, młoty, kije i inne prymitywne narzędzia zbrodni. Zabudowania najczęściej plądrowano, rabowano i podpalano, a Polaków, bez względu na płeć i wiek, mordowano w wyjątkowo okrutny, bestialski sposób.

Z NKWD do UB

/
Rzuciłem się biegiem we Wróblewskiego, potem w Pędzichów i koło Matki Boskiej na Długiej wskoczyłem do tramwaju. Motorniczy od razu przyspieszył i przez plecy zapytał – co, bezpieka? – Gdy potwierdziłem, nie zatrzymał się na rogu Długiej pod zegarem.

W rękach gestapo

/
Ja miałem stena, a on Waltera i tak uzbrojeni pojechaliśmy na wojnę, nie bardzo zdając sobie sprawę, co nas czeka. Ja jechałem na ramie, a Albin pedałował...

Wedeta

/
W pewnym momencie wyciągnął butelkę samogonki, ja wyciągnąłem krzyżyk i on złożył przysięgę i stał się członkiem konspiracji. Potem wypuściliśmy sobie po troszkę krwi do kieliszków, zmieszaliśmy z ta samogonką i wypili, dokonując swoistego braterstwa krwi.

By nasz ból nie umarł razem z nami

/
Wtedy w oczach miałem tylko widok płonącej stodoły w Żurawcu i wciąż słyszałem krzyki płonących w niej żywcem ludzi...

U nas cioho ne bude

/
Ludzie chyba coś czuli, bo niewielu z nich poszło na sumę. Normalnie kościół był zawsze nabity. Gdzieś w porze obiadu, gdy zacząłem wyglądać w stronę Kisielina, czy nie wraca siostra, usłyszałem strzały i zobaczyłem dymy idące z nieba w okolicy kościoła. Nie bardzo wiedziałem, co się dzieje. I wtedy przybiegła do nas córka sąsiadów krzycząc, że - Ukraińcy pod kościołem mordują Polaków! - Wszystkich nas zmroziło! Jeszcze jednak łudziliśmy się, że siostra ocalała.

Z Zasłucza do Wrocławia

/
Oprócz „Bomby” z oddziału zapamiętałem jeszcze dowódcę plutonu, „Misia” Wincentego Paszkowskiego. Gdy był już w dywizji, w trakcie walk w Lasach Mosurskich urwało mu nogi. Nie chcąc sprawiać kłopotu swoją osobą, zastrzelił się.