Protestujący m.in. przeciwko tzw. „Zielonemu Ładowi” rolnicy ze związku „Orka” rozpoczęli strajk okupacyjny w Sejmie. Doszło do przepychanek ze strażą marszałkowską i utarczek słownych z wiceministrem rolnictwa, Michałem Kołodziejczakiem.

W czwartek rolnicy ze związku „Orka” rozpoczęli strajk okupacyjny w Sejmie. Protestują przeciwko „Zielonemu Ładowi” i nadmiernemu napływowi produktów rolnych z Ukrainy. Zapowiedzieli, że nie opuszczą gmachu, dopóki nie spotka się z nimi premier Donald Tusk. Do tego czasu mają się wymieniać z przedstawicielami innych związków rolniczych.

„(…) nas się już nie da mamić obietnicami. Wszystkich innych do tej pory rządzący kupowali. Wystarczyło, że ich kamera nagrała. Niektórzy się potrafili podpisać się pod czymś, co nie czytali. My się pod niczym nie będziemy podpisywać” – mówili rolnicy. Dodali, że oczekują, że ktoś ich w końcu potraktuje „bardzo poważnie”. Zaapelowali też do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, żeby umożliwił im pozostanie na miejscu i legalne protestowanie. „Nie jesteśmy tutaj żadnymi bandytami, nie jesteśmy łobuzami. Chcemy w kulturalny sposób zaprotestować, zamanifestować swoje problemy, jakie mamy w rolnictwie” – zaznaczyli.

 

Według RMF FM, protestujących rzekomo wpuściły do Sejmu wpuściły „trzy ugrupowania partyjne, opozycyjne”, prawdopodobnie PiS, Konfederacja i rzekomo Kukiz’15. Rolnikom towarzyszyli m.in. były minister rolnictwa w rządzie PiS Robert Telus oraz poseł Konfederacji Grzegorz Braun

Z przedstawicielami protestujących spotkał się minister rolnictwa Czesław Siekierski. Jak twierdził, postulaty rolników „są w dużej mierze nieaktualne, dlatego, że dokonaliśmy istotnych zmian w Zielonym Ładzie”.

„Właściwie te postulaty, które proponowali rolnicy, one zostały wykorzystane, a Zielony Ład został (…) sprowadzony do Ładu Rolniczego” – powiedział Siekierski. Dodał, że „decyzje polityczne zostały podjęte przez panią Ursulę von der Leyen [przewodniczącą Komisji Europejskiej – red.] po rozmowie z premierem Tuskiem”. Według niego, rośnie też eksport polskiego zboża, „a na granicy z Ukrainą maleje tranzyt, wzrosły też ceny”. Przyznał, że „sytuacja nie jest zadowalająca dla rolników, ale jest poprawa”.

W pewnym momencie, po godzinie 15:00, do siedzącej pod ścianą na korytarzu kilkunastu rolników ze związku Orka, podeszli funkcjonariusze straży marszałkowskiej i otoczyli ich, próbując wyprowadzić w inne miejsce. Doszło do przepychanek. Ostatecznie sytuacja została jednak opanowana.

Później do protestujących wyszedł szef kancelarii Sejmu Jacek Cichocki, wzywając otoczonych przez dużą grupę dziennikarzy rolników, aby przenieśli w inne, wskazane przez niego miejsce, bo blokują ruch w gmachu parlamentu. Protestujący nie zgodzili się na to. Cichocki powiedział też, żeby rolnicy „nie krzyczeli na straż marszałkowską” i przebywali we wskazanym miejscu wraz z posłami, którzy ich zaprosili. „Kto zaprasza, za swoich gości ponosi odpowiedzialność” – powiedział.

Po pewnym czasie do dziennikarzy wyszedł wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Twierdził, że kilkunastu protestujących to nie przedstawiciele rolników. Oskarżył ich o działania na polityczne zamówienie, że „zohydzić Polakom Unię i odizolować nas od reszty świata”. Oświadczył też, że nie będzie rekomendował premierowi rozmowy z protestującymi.

Wówczas, do Kołodziejczaka podszedł lider protestujących, Mariusz Borowiak. Zaproponował mu „debatę przy kamerach”, co skończyło się utarczką słowną. Ostatecznie obaj się rozeszli. Wiceminister w rozmowie z mediach skrytykował okupowanie Sejmu jako formę protestu. Twierdził też, że „wiele spraw zostało załatwionych”, a związkowcy z Orki mają „niespełnione ambicje polityczne” i niszczą wizerunek rolnika.

Czytaj także: Rolnicy zablokowali przejścia graniczne z Ukrainą. Tusk: liczę na odstąpienie od tej formy protestu

Przeczytaj również: Wójt Gminy Dorohusk rozwiązał protest rolników, ambasador Ukrainy nie kryje zadowolenia

rmf24.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    Tusk nie spotyka sie z nimi bo jemu nie leży na sercu polski rolnik tylko ukraiński lub oligarcha zachodni.Po co ma się spotkać ? By znowu kłamać? Tusk to grabarz Polski.