Koncern Facebook doszedł do porozumienia z rządem Australii w sprawie blokady treści mediów zamieszczany w serwisie społecznościowych. Australijskie władze zgodziły się na ustępstwa i wprowadzenie poprawek do projektu ustawy, która nie podoba się Facebookowi.

We wtorek kierownictwo koncernu Facebook zapowiedziało zakończenie trwającej od ubiegłego tygodnia blokady treści mediów z Australii. W zamian za to, tamtejsze władze mają wprowadzić zadowalające koncern zmiany do projektu ustawy, która zobowiązywałaby serwis społecznościowy do płacenia za treści newsowe. Facebook ma mieć m.in. prawo do wyboru konkretnych wydawców, których będzie wspierać, a także do zachowania możliwości decyzji o pojawianie się na platformie określonych newsów.

„Doszliśmy do porozumienia, które pozwoli nam wspierać wydawców, których wybierzemy, w tym małych i lokalnych wydawców. (…) Rząd wyjaśnił, że zachowamy możliwość decyzji, czy newsy będą pojawiać się na Facebooku, tak by nie być automatycznie poddanym wymuszonym negocjacjom” – napisała w oświadczeniu wiceprezes Facebooka Campbell Brown.

 

Według agencji Reuters, australijski rząd zaproponował cztery poprawki do projektu ustawy. Dają one Facebookowi i wydawcom m.in. dodatkowe dwa miesiące na negocjacje w sprawie warunków, zanim do gry wkroczy rządowy arbiter.

Brown odniosła się też do faktu, że wśród zwolenników nowego prawa są największe media w Australii – w tym News Corporation miliardera Ruperta Murdocha. Zapowiedziała w związku z tym że Facebook będzie „dalej inwestować w media globalnie i opierać się wysiłkom konglomeratów medialnych, by promować ramy regulacyjne, które nie biorą pod uwagę prawdziwej wymiany wartości między wydawcami i platformami takimi jak Facebook”.\

Josh Frydenberg minister skarbu Australii, który prowadził negocjacje z Facebookiem, poinformował, że nowe poprawki mają rozjaśnić zasady planowanego prawa i zapewnić, że wydawcy będą „sprawiedliwie wynagrodzeni”. Dodał także, że spór z Facebookiem to „bitwa zastępcza” szerszych zmagań w sprawie modelu nowych relacji między internetowymi gigantami i mediami a rządami państw.

Czytaj także: Bloomberg: wydawcy prasowi chcą, żeby UE zmusiła koncerny Facebook i Google do opłat za publikowanie ich artykułów

Jak informowaliśmy, od czwartku użytkownicy z Australii nie mogli zamieścić na Facebooku żadnych odnośników do portali informacyjnych. Sami administratorzy profilów australijskich środków masowego przekazu mogli w czwartek zamieszczać na Facebooku odnośniki do swoich treści, ale pozostawały one niewidoczne dla użytkowników z Australii.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W ten sposób amerykański potentat cyfrowy spełnił swoje groźby sprzed pół roku, które sformułował po tym, gdy australijskie władze ogłosiły prace nad podatkiem jakim chcą obłożyć wielkie platformy cyfrowe. Zakłada on naliczanie daniny od ruchu użytkowników jaki wywołały na platformach treści zamieszczone przez australijskie środki masowego przekazu. Jak tłumaczyli australijscy politycy, wielkie platformy cyfrowe w poważnym zakresie zachwiały przepływami na rynku reklamy, pozbawiając tradycyjne media dotychczasowych zamówień i zdobywając na tym rynku oligopolistyczną pozycję. Facebook twierdził, że proponowane rozwiązanie ignoruje realia relacji między tą platformą a wydawcami, którzy używają jej do udostępniania treści informacyjnych.

Posunięcie Facebooka wywołało w Australii falę krytyki, tym bardziej, że zablokowane zostały również strony z krytycznymi informacjami, strony australijskiego ministerstwa zdrowia oraz zakładów ochrony zdrowia czy straży pożarnej. Australijski rząd uważa, że decyzja Facebooka „naraża na szwank jego wiarygodność”.

Przeczytaj: Brytyjskie władze o sporze między Australią i Facebookiem: musi istnieć równowaga między krajem i partnerem handlowym

PAP / bankier.pl / Reuters / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply