Amerykański koncern cyfrowy spełnił swoją groźbę wobec Australijczyków i zablokował im możliwość zamieszczania odnośników do środków masowego przekazu.

Jak podała w czwartek telewizja Al Jazeera od tego dnia użytkownicy z Australii nie mogą zamieścić na Facebooku żadnych odnośników do portali informacyjnych. Sami administratorzy profilów australijskich środków masowego przekazu mogli w czwartek zamieszczać na Facebooku odnośniki do swoich treści, ale pozostawały one niewidoczne dla użytkowników z Australii.

W ten sposób amerykański potentat cyfrowy spełnił swoje groźby sprzed pół roku, które sformułował po tym gdy australijskie władze ogłosiły prace nad podatkiem jakim chcą obłożyć wielkie platformy cyfrowe. Zakłada on naliczanie daniny od ruchu użytkowników jaki wywołały na platformach treści zamieszczone przez australijskie środki masowego przekazu. Jak tłumaczą australijscy politycy wielkie platformy cyfrowe w poważnym zakresie zachwiały przepływami na rynku reklamy, pozbawiając tradycyjne media dotychczasowych zamówień i zdobywając na tym rynku oligopolistyczną pozycję.

„Proponowane prawo zasadniczo nie wyraża zrozumienia relacji między naszą platformą a wydawcami, którzy używają jej do udostępniania treści informacyjnych” – skomentował zarząd Facebooka – “Postawiło nas to przed trudnym wyborem: spróbować zastosować się do prawa, które ignoruje realia tej relacji lub wstrzymać przyzwolenie na treści informacyjne w Australii w ramach naszych usług. Z ciężkim sercem wybieramy to drugie”.

Posunięcie Facebooka wywołało w Australii falę krytyki, jak relacjonuje Al Jazeera, tym bardziej, że zablokowane zostały również strony z krytycznymi informacjami, strony australijskiego ministerstwa zdrowia oraz zakładów ochrony zdrowia czy straży pożarnej.

Krytyka dobiega nie tylko z Australii. „Dzisiejsze działania Facebooka można najlepiej rozumieć jako agresywny lobbing,” – stwierdził amerykański dziennikarz Judd Legum – “Trudno jest pogodzić to bezczelne podejście z rzekomym zobowiązaniem firmy do wolności słowa ”.

„Nie chodzi tylko o Australię” – powiedział katarskiej telewizji przewodniczący australijskiego związku pracowników mediów Marcus Strom – „Martwią ich światowy precedens. To klasyczne monopolistyczny posunięcie potężnej firmy próbującej dyktować, co ma robić społeczeństwo, gdy w społeczeństwie demokratycznym to społeczeństwo obywatelskie musi określać sposób działania firm technologicznych”.

aljezeera.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply