W poniedziałek Wielka Brytania ujawniła plan nałożenia sankcji na znaczną liczbę Rosjan i rosyjskich firm, jeśli dojdzie do rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Na listę mają trafić osoby i firmy o “strategicznym znaczeniu” dla Kremla, a znaczna ich część traktuje Londyn jako centrum operacji finansowych.

Wielka Brytania posiada niezależny system sankcji od czasu opuszczenia UE pod koniec 2020 r. – zwraca uwagę portal Politico. Obecny system pozwala jednak nakładać sankcje tylko na tych, którzy są bezpośrednio związani z destabilizacją Ukrainy. Aby zwiększyć presję na Moskę przed wizytą w Ukrainie premiera Borisa Johnsona, brytyjski rząd przedstawił w poniedziałek przepisy, które pozwolą na szersze stosowanie sankcji.

Sekretarz do spraw zagranicznych Liz Truss zaznaczyła w oświadczeniu dla Izby Gmin, że posunięcie to da Wielkiej Brytanii “prawo do nakładania sankcji” na tych, którzy wspierają “agresywne działania Rosji przeciwko Ukrainie”. Obejmuje to każdą firmę, która jest powiązana z państwem rosyjskim; która działa w sektorze o strategicznym znaczeniu dla Kremla; lub która angażuje się w biznes o znaczeniu gospodarczym dla Rosji. Osoby, które kontrolują wspomniane podmioty, także będą mogły zostać objęte sankcjami.

Zobacz także: Brytyjski minister postraszył Węgry Rosją

Truss podkreśliła, że sankcje mogą polegać na zamrożeniu aktywów w Wielkiej Brytanii, uniemożliwieniu dokonywania transakcji z kimkolwiek innym w tym kraju oraz  zawrócenie na granicy brytyjskiej (w przypadku próby wjazdu).

“Będą to najsurowsze sankcje przeciwko Rosji, jaki do tej pory wprowadziliśmy, będzie to największa zmiana w naszym podejściu od czasu opuszczenia Unii Europejskiej” – powiedziała. “Moskwa powinna wiedzieć, że wykorzystamy te nowe uprawnienia do maksimum, jeśli będzie realizować swoje agresywne zamiary wobec Ukrainy. Wszystko jest na stole” – dodała.

Zadeklarowała, że tzw. “złote wizy” brytyjskie dla rosyjskich milionerów powiązanych z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem zostaną zrewidowane przed 5 kwietnia.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow określił posuniecie Wielkiej Brytanii jako “bardzo niepokojące”. “Nieczęsto widzi się lub słyszy tak bezpośrednie groźby ataku na biznes” – powiedział. “Atak danego kraju na rosyjski biznes oznacza działania odwetowe, które w razie potrzeby zostaną sformułowane w oparciu o nasze interesy” – dodał.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zobacz także: Ławrow: Sankcje będą równoznaczne z zerwaniem stosunków między Stanami Zjednoczonymi a Rosją

Dmitrij Susłow, zastępca dyrektora rosyjskiego think tanku Centre for Comprehensive European and International Studies i starszy wykładowca na Narodowym Uniwersytecie Badawczym w Moskwie, wyraził wątpliwości w kwestii skuteczności nowych sankcji względem Rosji. “Dodatkowe sankcje byłyby bardzo silnym sygnałem dla rosyjskiego biznesu, że musi się znacjonalizować, że musi stać się jeszcze bardziej lojalny i skonsolidowany wokół Kremla, że musi wycofać swoje inwestycje biznesowe, pieniądze, wszystko z Wielkiej Brytanii i sprowadzić je z powrotem do Moskwy i rozwijać swój biznes w Rosji, a nie w Londynie” – powiedział.

“Nie sądzę, aby większość rosyjskich biznesmenów, którzy przenieśli swój biznes lub część swojego biznesu do Wielkiej Brytanii, przecięła swoje więzi z krajem, z Rosją i pozycjonowała się w roli wrogów Rosji” – dodał. Jego zdaniem większość z nich nie zechce “podążać ścieżką Borysa Berezowskiego (rosyjskiego oligarchy, który stał się otwartym wrogiem Putina)”.

We wtorek brytyjski premier Boris Johnson udaje się z wizytą do Kijowa. Wizytę w Kijowie tego samego dnia odbywa premier Polski Mateusz Morawiecki.

Wielka Brytania przekaże Ukrainie pomoc w wysokości 88 mln funtów. Celem jest wsparcie stabilnych rządów i niezależności energetycznej kraju. Kraj dostarczył też Ukraińcom lekkie systemy przeciwpancerne NLAW, w liczbie około 2 tysięcy. Minister obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace nie wykluczył, że jego państwo wyśle Ukrainie jeszcze więcej broni.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Brytyjski rząd przygotowuje się także do wysłania „jasnego komunikatu na Kreml” poprzez zwiększenie liczby żołnierzy rozmieszczonych w całej Europie. Premier Boris Johnson polecił siłom zbrojnym przygotowanie do rozmieszczenia, które może skutkować podwojeniem liczby brytyjskich żołnierzy w Europie. Brytyjski premier chce pokazać, że ​​Wielka Brytania będzie w stanie „wspierać sojuszników z NATO na lądzie, morzu i w powietrzu”.

Przypomnijmy, że ukraińska redakcja BBC podała w niedzielę, że na przełomie stycznia i lutego może zostać zawiązany nowy sojusz polityczny i bezpieczeństwa, który łączyłby Wielką Brytanię, Polskę i Ukrainę. Później sprecyzowano, że miałoby się to stać we wtorek 1 lutego podczas wizyty w Kijowie premierów Polski i Wielkiej Brytanii. „Głównymi zadaniami sojuszu regionalnego powinno być przeciwdziałanie rosyjskiemu zagrożeniu i wspólna praca na rzecz przyszłości bezpieczeństwa europejskiego” – pisało BBC. Wcześniej w styczniu brytyjska minister spraw zagranicznych Elizabeth Truss informowała, że ​​Wielka Brytania rozważa możliwość stworzenia trójstronnego porozumienia między Wielką Brytanią, Polską i Ukrainą.

Szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba poinformował we wtorek, że ogłoszenie powstania polsko-ukraińsko-brytyjskiego aliansu zostało przełożone na późniejszy termin z powodu pozytywnego testu na COVID-19 u brytyjskiej minister spraw zagranicznych Liz Truss. Kułeba uchylił nieco rąbka tajemnicy na temat planowanego sojuszu.

politico.eu / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply