Generał Thomas Waldhauser, szef Afrykańskiego Dowództwa Sił Zbrojnych USA oświadczył, że przejęcie przez Chiny strategicznego portu w Dżibuti miałoby “znaczące” konsekwencje dla wojsk amerykańskich.
Agencja Reutera informując o przesłuchaniu w kongresie Waldhausera przypomina, że w lutym Dżibuti skończyło kontrakt z firmą DP World z Dubaju, będącym jednym z największych światowych operatorów portów, na zarządzanie terminalem kontenerowym Doraleh. Jako przyczynę wskazano fiasko prób rozwiązania trwającego od 2012 roku sporu.
DP World stwierdziło, że jest to nielegalne przejęcie terminalu i poinformował o wniesieniu sprawy do trybunału arbitrażowego w Londynie.
ZOBACZ TAKŻE: Pierwsza chińska baza wojskowa w Afryce oficjalnie otwarta
W trakcie wtorkowego przesłuchania w Kongresie USA poskreślano, że pojawiły się podejrzenia, iż Dżibuti przejęło kontrolę nad portem, aby móc przekazać go Chinom – podaje Reuters. Chiny w Dżibuti posiadają własną bazę sił morskich w Dżibuti, położonej w pobliżu bazy amerykańskiej.
Republikański kongresmen Bradley Byrne stwierdził, że jeżeli w Dżibuti doszło do nielegalnego zajęcia portu, to tamtejszy rząd może również Amerykanom wypowiedzieć przed terminem umowę najmu. W piśmie do ministra obrony Jima Mattisa kongresmen wyraził zaniepokojenie wpływami Chin w Dżibuti w kontekście stacjonujących tam wojsk i “aktywów wywiadowczych” USA.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pentagon: jesteśmy zaniepokojeni ekspansją wojskową Chin
Przesłuchiwany generał Waldhauser podkreślił, że w przypadku wprowadzenia przez Chiny restrykcji w wykorzystaniu portu w Dżibuti, to mogą wystąpić utrudnić w zaopatrywaniu tamtejszej bazy USA i uzupełnianie paliwa przez okręty amerykańskie. Gdyby Chińczycy przejęli tamten port, mogłoby to mieć znaczące konsekwencje – stwierdził.
Personel bazy wojskowej USA w Dżibuti to ok. 4 tys. osób. Stacjonują tam m.in. żołnierze jednostek specjalnych, i wyprowadzane są operacje w Jemenie i w Somalii. Swoje bazy wojskowe ma w Dżibuti posiadają również Francja i Japonia.
Dżibuti to jedno z najmniejszych, ale strategicznie położonych państw Afryki. Leży nad cieśniną Bab el-Mandeb, łączącą Zatokę Adeńską z Morzem Czerwonym. Kraj ten jest bramą wejściową do jednego z najważniejszych morskich szlaków handlowych na świecie prowadzącego przez Suez na Morze Śródziemne do portów w Europie. Trasą tą pływa jedna czwarta wszystkich statków handlowych świata, a także większość tankowców, zaopatrujących Zachód w ropę naftową z Bliskiego Wschodu.
Kresy.pl / interia.pl / reuters.com
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!