Odredakcyjny artykuł na portalu ukraińskiej stacji telewizyjnej „112 Ukraina” krytycznie opisuje kwestię masowej emigracji zarobkowej Ukraińców i zarzuca władzom w Kijowie, że same stymulują ten proces. Jednocześnie zaznacza, że polski „cud gospodarczy” jest możliwy głównie dzięki ukraińskiej sile roboczej.

W tym tygodniu na stronie internetowej ukraińskiej stacji 112 Ukraina, w serwisie anglojęzycznym, opublikowano artykuł odredakcyjny dotyczący kwestii emigracji zarobkowej Ukraińców do Polski. Tekst zatytułowano: „Jak Polska robi ‘cud gospodarczy’ kosztem Ukrainy”.

Przeczytaj: Co trzeci pracodawca chce płacić obywatelowi Ukrainy więcej niż Polakowi

„Nasz rząd dalej cieszy się z napływu transferów pieniężnych z zagranicy od migrantów zarobkowych. Na Ukrainie jest ogólnie przyjęte, by cieszyć się z tego, że miliony Ukraińców, w tym młodzi ludzie, dosłownie uciekają z kraju w poszukiwaniu lepszych zarobków” – pisze 112 Ukraina. Zaznaczono, że na Ukrainie w tym kontekście przypomina się m.in. o tym, jak Polacy masowo emigrowali za pracą na Zachód, po wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej, a także o masowej emigracji Irlandczyków do USA. Portal uznaje jednak takie porównanie za chybione, gdyż np. Irlandczycy wyjeżdżali w czasie wielkiej nadwyżki demograficznej i kryzysu gospodarczego.

„Obecny odpływ siły roboczej z Ukrainy ma miejsce na tle bezprecedensowego kryzysu demograficznego” – podkreślono, zaznaczając, że ubytek naturalny ludności na Ukrainie (przewaga zgonów nad urodzeniami żywymi) wynosi już 200 tys. rocznie, czyli około 0,36 procenta.

„Każdego roku znika niemal jedno miasto (…). W tym roku, według prognozowanego modelu demograficznego, urodzi się 471,599 dzieci, a umrze 668,224 ludzi. (…) W kontekście kryzysu demograficznego, stymulowanie migracji zarobkowej to „powszechne morderstwo” na narodzie” – zaznaczono.

Redakcja 112 Ukraina argumentuje też, że obecny ukraiński rząd sam zachęca Ukraińców do wyjeżdżania do pracy za granicę:

„Z jednej strony, rząd prowadzi politykę maksymalnej deindustrializacji gospodarki, gdy ludzie mają tylko jedno wyjście – słabo płatny sektor usług. Z drugiej strony, nasz rząd podpisuje międzynarodowe porozumienia, które maksymalnie upraszczają proces zatrudniania Ukraińców za granicą”.

Zaznaczono, że sytuacji Ukraińców nie można porównywać do wyjazdów Polaków na Zachód, gdyż wyjeżdżając do innych krajów członkowskich UE, pozostają w ramach unijnego rynku pracy, mając „możliwość płacenia podatków i składek na fundusze emerytalne w swoim kraju”. Zwrócono też uwagę, że polskich emigrantów zarobkowych „z powodzeniem zastąpili pracownicy ze Wschodu, głównie z Ukrainy”.

Przeczytaj: Rząd chce zachęcać imigrantów zarobkowych do dłuższego i stałego pobytu w Polsce

Czytaj także: „Rz”: w drugiej połowie roku popyt na migrantów zarobkowych może być rekordowy

„Dla Polski to była prawdziwa wygrana na demograficznej loterii. Wiedzieli, że mają obok siebie kolosalny rezerwuar nadwyżek siły roboczej, który przewyższa ich parametry krajowe. Miliony Ukraińców gotowych zarówno do pracy sezonowej, jak i do stałej migracji. Nietrudno było przewidzieć, że tzw. reformy na Ukrainie doprowadzą do przypadków osób gospodarczo przegranych i ludzie zaczną wyjeżdżać” – czytamy w artykule.

„Jedynym co Warszawa musiała zrobić, było uruchomienie wielkiej modernizacji krajowej gospodarki i infrastruktury za pieniądze z Unii Europejskiej, wykorzystując Ukraińców w roli budulca. Polityka przemysłowa wdrożona przez Polskę stała się olbrzymim absorbentem naszych zasobów siły roboczej i katalizatorem dla wzrostu polskiej gospodarki (…)” – zaznaczono. Dodano, że dzięki temu Polska ma środki, dzięki którym mogła wycofać się z podwyższenia wieku emerytalnego. Zaznaczono też, że np. analitycy Narodowego Banku Polski „nie ukrywają faktu, że ukraińscy migranci zarobkowi są jednym z czynników polskiego ‘cudu gospodarczego’”.

Ukraińska stacja zaznacza przy tym, że Ukraina nie ma obok siebie takie rezerwuaru siły roboczej, który mogłaby wykorzystać, a jako najbiedniejszy kraj Europy nie ma sąsiadom nic do zaoferowania w zamian za migrantów zarobkowych. Zwraca też uwagę, że nie można polegać na migrantach z Afryki i Azji. Według 112 Ukraina, ci pierwsi emigrują do Europy nie tyle za pracą, co raczej za świadczeniami socjalnymi. Z kolei imigracja azjatycka na Ukrainę raczej nie wchodzi w grę, bo kraje w Azji rozwijają się dynamiczniej niż Ukraina.

Zaznaczono też, że jakakolwiek większa imigracja z Afryki czy Azji doprowadziłaby do wzrostu napięć społecznych w kraju oraz do konfliktów na tle etnicznym. W przypadków Azjatów napisano, że „nie zostaną zasymilowani na Ukrainie”, co doprowadziłoby do powstawania gett, a dalej do „segregacji socjalnej i narodowościowej”.

„Ogólnie, Ukraina jest skazana na skupienie się na własnych zasobach demograficznych i na skrajnie ograniczonych źródłach uzupełnień z zewnątrz” – napisano.

W tym kontekście, redakcja 112 Ukraina proponuje wprowadzenie polityki repatriacji na wzór Izraela, z przyznawaniem obywatelstwa Ukraińcom wracającym do kraju. Zaznacza przy tym, że wymagałoby to równolegle wdrożenia narodowego programu rozwoju gospodarczego, w tym rozwoju przemysłu.

W artykule zakwestionowano też pogląd, według którego transfery pieniężne od Ukraińców pracujących za granicą zwiększają dochód narodowy. Zaznaczono m.in., że pieniądze zarabiane przez nich poza krajem, około 12 mld dolarów, są odejmowane przy ustalaniu PKB. Jednocześnie podkreślono, że pieniądze od emigrantów są bardzo ważne dla pokrycia deficytu bilansu płatniczego i stabilizowania kursu hrywny.

112 Ukraina podkreśla zarazem, że kosztem tych 12 mld dol. od migrantów zarobkowych odbywa się roczny odpływ dochodów inwestorów z Ukrainy na kwotę 7,3 mld dol., a także bezpośrednich inwestycji zagranicznych.

„Tym samym, kilka milionów Ukraińców pracuje za granicą i przysyła pieniądze na Ukrainę, żeby nasze firmy mogły swobodnie i po korzystnym kursie transferować pieniądze za granicę i kupować zachodnie aktywa” – napisano. Zaznaczono, że bez pieniędzy do ukraińskich migrantów nastąpiłby wielki deficyt w bilansie płatności, co jednak miałoby skutkować ograniczeniem odpływu kapitału. Według artykułu, w ogólnym wymiarze dzięki pieniądzom od Ukraińców z zagranicy bogaci mogą zarabiać na odpływie kapitału.

„W ten sposób w naszym kraju formuje się złowrogi modem: ludność zarabia za granicą i wydaje na Ukrainie, podczas gdy ‘elity’ zarabiają w kraju, a wydają za granicą” – czytamy.

W tekście zaznaczono też m.in., że polski rząd upraszcza zasady zatrudnia ukraińskich lekarzy, „pomimo faktu, że nasz [tj. ukraiński – red.] system opieki zdrowotnej rocznie traci tysiące specjalistów”.

Przeczytaj: „DGP”: izby lekarskie wstrzymują wydawanie zgód dla lekarzy ze Wschodu, rząd liczył na przyjazd setek medyków

Zobacz także: Dr Cezary Mech: Napływ imigrantów hamuje rozwój technologii

112 Ukraina szacuje też, że przez emigrację zarobkową Ukraina rocznie traci potencjalnie 75 mld dol. ze swojego PKB i około 25 mld dol. z tytułu utraconych, dodatkowych wpływów podatkowych.

„Pozostają pytania, dlaczego w Polsce obniża się wiek emerytalny, gdy w naszym kraju władza chce go podwyższyć? I dlaczego polscy emeryci cieszą się życiem, gdy nasi wegetują? Uwaga: może powodem jest to to, że ukraińskie dzieci i wnuki pracują w Polsce, a nie u siebie i płacą podatki do polskiego budżetu, a nie do ukraińskiego. I robią to ze względu na fakt, że rząd nie był w stanie stworzyć modelu rozwoju gospodarczego, który zapewniałby średnią płacę na poziomie przynajmniej tysiąca dolarów na miesiąc” – podsumowują autorzy artykułu.

Przeczytaj: Personnel Service: wyczerpuje się potencjał ukraińskiej imigracji, trzeba zmienić jej charakter z tymczasowej na stałą

„Rzeczpospolita” przytoczyła dane, według których liczba cudzoziemców zarejestrowanych w ZUS do ubezpieczeń społecznych, czyli pracujących legalnie, na koniec maja tego roku wyniosła 797 tys. osób. To o 127 tys. więcej niż przed początkiem epidemii koronawirusa.

Według Głównego Urzędu Statystycznego pod koniec 2019 roku w Polsce przebywało ponad 1,3 mln Ukraińców. Na początku marcowego lockdownu Polskę opuściło ponad 150 tys. ukraińskich migrantów zarobkowych. Latem Ukraińcy zaczęli masowo wracać do pracy w Polsce.

Jak informowaliśmy też, że rząd PiS zapowiada ułatwienia w zatrudnianiu cudzoziemców. Wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin zapowiedział wprowadzenie ułatwień w zatrudnianiu cudzoziemców w branżach, w których brakuje rąk do pracy. Według Gowina polska gospodarka „niewątpliwie” będzie potrzebowała więcej pracowników, aby powrócić na ścieżkę dynamicznego rozwoju. W związku z tym resort rozwoju, pracy i technologii pracuje nad mechanizmami, który pozwolą na aktywizację zawodową Polaków oraz ułatwieniami w zatrudnianiu cudzoziemców w niektórych branżach. Wicepremier zapowiedział zaproponowanie przez jego ugrupowanie mechanizmu podatkowego zachęcającego osoby w wieku emerytalnym do kontynuacji pracy. Polityk dodawał, że „ręce a przede wszystkim mózgi, umysły” należy „importować” z krajów, które są „bliskie kulturowo”.

Przypomnijmy, że w rozmowie z portalem Kresy.pl, która miała miejsce w lutym bieżącego roku, doktor Cezary Mech, ekonomista, były wiceminister finansów zwracał uwagę, że sprowadzanie do Polski imigrantów jest działaniem krótkofalowym, które w dłuższej perspektywie doprowadza m.in. do zahamowania rozwoju technologii. Zwracał uwagę na zjawisko tzw. pułapki średniego rozwoju.

„Pułapka średniego rozwoju polega na tym, że różne państwa, starając się dogonić państwa wysokorozwinięte, stosują politykę gospodarczą dostosowaną do wielkich korporacji, osiągają pewien poziom, ale już go nie przekraczają” – mówił.

112.international / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. marvix
    marvix :

    Dobre. Za Polski ‘cud gospodarczy’ odpowiadają ukraińcy. Tak, te 0.3 do PKB to ich zasluga. Szkoda, że u nich żaden cud im wychodzi od 30 lat, mimo, że jest ich 30 razy wiecej, chyba, że mowa o cudownie znikających pieniądzach, powszechnej korupcji, zlodziejstwie i roszczeniach w stosunku do innych krajów. Niestety złodziejstwo i inne ‘cnoty’ przynoszą tez do Polski.