Litewska służba graniczna zaczęła zawracać nielegalnych migrantów

W nocy z poniedziałku na wtorek litewscy pogranicznicy zaczęli realizować nowe wytyczne swojego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

O tym, że litewskie MSW chce, aby funkcjonariusze, po dwóch miesiącach kryzysu migracyjnego, zaczęli cofać nielegalnych przybyszów na Białoruś, napisaliśmy w poniedziałek wieczorem, cytując szefową resortu Agnė Bilotaitė. We wtorek litewscy urzędnicy poinformowali, że nowe reguły są wdrażane w życie.

Litewscy funkcjonariusze mieli w ciągu nocy zawrócić kilka grup imigrantów, korzystając ze wsparcia żandarmerii i psów tropiących. Informację taką podał szef Służby Ochrony Granicy Państwowej Litwy Rokas Pukinskas.

Potwierdził ją wiceminister spraw wewnętrznych Arnoldas Abramavičius. “Litwa nie może więcej przyjmować stale rosnącego potoku uchodźców, oprócz tego nielegalne przekroczenie granicy to działanie bezprawne.” – słowa wiceministra zacytował portal Delfi – “W pierwszej kolejności nielegalnym migrantom [funkcjonariusze] pewnie mówią, że oni zabłądzili. Wszak oni przyjechali do wspaniałego kraju Białorusi, podziwiać jego przyrodę i zabłądzili, teraz oni mogą kontynuować swoją wycieczkę po Białorusi”. Jak dodał Abramavičius pogranicznicy “mogą wszelkimi legalnymi sposobami zawrócić migrantów i pokazać im w którą stronę iść.” Ostrzegł też, że funkcjonariusze mogą użyć siły “co zależy od okoliczności, od nastroju migrantów”.

Zgodnie z nowymi zasadami imigranci mają zwracać o azyl na przejściach granicznych na Litwę bądź w jej bądź w placówkach dyplomatycznych.

W ostatnich dwóch miesiacach na Litwie lawinowo wzrosła liczba migrantów przekraczających nielegalnie granicę od strony Białorusi. Według stanu na piątek 30 lipca, od początku roku zatrzymano już łącznie 3 282 nielegalnych migrantów – to 40-krotnie więcej niż w ciągu całego 2020 roku (tylko w lipcu zatrzymano ponad 2,6 tys. osób). To głównie obywatele Iraku. Przybywają oni na Białoruś legalnie, a następnie przekraczają już nielegalnie granicę z Litwą, by dostać się do Unii Europejskiej. Litewscy politycy oskarżają Białoruś, że dzieje się to przy biernej postawie jej służb bezpieczeństwa lub wręcz przy ich pomocy.

Władze Litwy chcą lokować nielegalnych imigrantów w prowizorycznych ośrodkach organizowanych na Wileńszczyźnie, w miejscach zwartego zamieszkiwania Polaków – Dziewieniszkach, Rudnikach, Miednikach Królewskich i Podbrodziu. Wielodniowe protesty mieszkańców tej pierwszej miejscowości sprawiły, że rząd wstrzymał się z planem zasiedlenia migrantów w tamtejszym starym internacie dawnej szkoły rolniczej. Natomiast w przypadku Rudnik specjalny oddział litewskiej policji rozbił protest mieszkańców używając gazu łzawiącego. Protestujący ostrzegali, że baza MSW koło tej miejscowości jest nieprzystosowana do przyjęcia setek osób. W poniedziałek doszło w niej do zamieszek osiedlonych w ośrodku migrantów, skarżących się na to, iż ich namioty przemokły na skutek deszczu. Zarówno Dziewieniszki jak i Rudniki znajdują się na terenie rejonu solecznickiego w którym 78 proc. mieszkańców stanowią Polacy.

Poniedziałkowe zamieszki nie są pierwszym tego rodzaju incydentem na Litwie. Wcześniej doszło do buntu migrantów umieszczonych w dawnej szkole w miejscowości Verebiejai w rejonie olickim, którzy przestali przyjmować żywność i nie dopuszczali do naprawy zepsutej kanalizacji.

delfi.lt/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply