Zdaniem wiceprzewodniczącej parlamentu Ukrainy Iryny Heraszczenko, niektóre „agresywne wypowiedzi” przedstawicieli Węgier i Rumunii można uznać za ukryte roszczenia terytorialne względem Ukrainy. Strona ukraińska twierdzi, że w rezolucji zastosowano podwójne standardy.

Wiceprzewodnicząca ukraińskiego parlamentu Iryna Heraszczenko, która jest członkiem delegacji Ukrainy na Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, krytycznie odniosła się do rezolucji ws. ustawy o oświacie przyjętej wczoraj przez Zgromadzenie. Wyrażono w niej poważne zaniepokojenie zapisami tej ustawy.

Zdaniem Heraszczenko, niektóre „agresywne wypowiedzi” części reprezentantów węgierskiej i rumuńskiej delegacji można uznać za ukryte roszczenia terytorialne względem Ukrainy. Uważa, że sama rezolucja, przyjęta z inicjatywy Węgier i Rumunii stosuje podwójne standardy.

– Ich retoryka ma naturę kampanii wyborczej i ma na celu mobilizację elektoratu, by pokazać, że rumuńscy i węgierscy politycy walczą o swoich rodaków na całym świecie. To nieuczciwe wykorzystywać zwroty kierowane do wewnętrznego elektoratu do pogarszania relacji z najbliższymi sąsiadami – uważa Heraszczenko.

Wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej podkreśliła, że Ukraina jest otwarta na dialog, ale oczekuje transparentności, by „ukraińska diaspora w sąsiednich krajach również miała prawo do nauki po ukraińsku”. Heraszczenko powiedziała, że Kijów oczekuje na opinię Komisji Weneckiej ws. ustawy o oświacie.

Z kolei ukraińskie ministerstwo edukacji zaznacza, że rezolucja Zgromadzenia ws. ustawy oświatowej pokazuje, że nie jest ono w stanie zająć zrównoważonego stanowiska. M.in. dlatego, że ponieważ nie zawiera żadnych poprawek wnoszonych przez Ukrainę, a tylko te, które zgłaszały Węgry i Rumunia.

– Obawy ZP RE mogą, w odpowiedzi, wywołać nasze obawy, gdyż Rada Europy pokazała swą niezdolność do zajęcia dobrze zbalansowanego stanowiska, uwzględniającego argumenty strony ukraińskiej – powiedziała stacji 11 Ukraina Anna Nowosad, szefowa departamentu współpracy międzynarodowej ministerstwa edukacji. Wyraziła nadzieję, że opinia Komisji Weneckiej nt. ustawy, w przeciwieństwie do rezolucji Zgromadzenia, będzie „niezależną opinią ekspercką”. Opinia ta ma być znana pod koniec tego lub na początku przyszłego roku.

Krytyczna rezolucja

W rezolucji przyjętej we czwartek Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy wyraża swoje zaniepokojenie nową ustawą oświatową na Ukrainie. Członkowie Zgromadzenia zwrócili uwagę, że zdaniem części krajów sąsiadujących z Ukrainą, nowa ustawa narusza prawa mniejszości narodowych i wzbudza znaczące wątpliwości w kwestii jej zgodności z ukraińskim systemem prawnym.

Przeczytaj: MSZ i MEN przerzucają się odpowiedzialnością za brak działań ws. ukraińskiej ustawy o oświacie

– Zgromadzenie Parlamentarne jest zaniepokojone artykułami odnoszącymi się do nauczania w językach mniejszości nowej Ustawy o Oświacie, przyjętej przez Radę Najwyższą Ukrainy 5 września 2017 roku i podpisaną 27 września 2017 roku przez ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenkę – czytamy w rezolucji.

Za rezolucją zagłosowało 82 deputowanych, 17 (głównie przedstawicieli Ukrainy) było przeciw, a 11 wstrzymało się od głosu. Spośród przedstawicieli Polski obecny był tylko pochodzący z Zambii poseł PO, Kilion Muyanma, który zagłosował za rezolucją. Ponadto, za rezolucją zagłosowała Rita Tamaszuniene z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin.

Zgromadzenie wyraziło również rozczarowanie z faktu, że treść wzbudzających kontrowersje zapisów ustawy została przesłana Komisji Weneckiej celem zaopiniowania dopiero po tym, jak została ona przegłosowana i przyjęta.

– Zgromadzenie rekomenduje ukraińskim władzom przegląd kwestii języków mniejszości w oświacie, w oparciu o elastyczny model dwujęzycznej edukacji dla wszystkich osób należących do „rodowitej ludności Ukrainy” i „mniejszości narodowych”, tak, by nie było dyskryminacji – napisano w dokumencie.

Jak informowaliśmy wcześniej, z inicjatywy Rumunii na Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy zwołano w trybie pilnym debatę nt. kontrowersyjnej ukraińskiej ustawy o oświacie. Wniosek poparli m.in. przedstawiciele Węgier, Mołdawii, Niemiec i Wielkiej Brytanii.

Głosowanie poprzedziła burzliwa debata na forum Zgromadzenia. Domagano się m.in. anulowania ukraińskiej ustawy oświatowej. Z kolei ukraińscy reprezentanci twierdzili, że znajomość języka państwowego jest obowiązkowa na dalszej integracji w społeczeństwie.

Nową ukraińską ustawę ostro krytykowali m.in. przedstawiciele Rumunii. – Zajmuję się mniejszością rumuńską [na Ukrainie] od 25 lat, ale to, co ma miejsce teraz, jest bezprecedensowe – mówił rumuński deputowany Viorel Richard Badia. Tłumaczył, że potrzeba przejścia nauczania na ukraińskie jest wydumana. – Wiele lat temu, ówczesny rumuński prezydent spotkał się z [Leonidem] Kuczmą [były prezydent Ukrainy]. I wtedy ukraiński prezydent nie mówił po ukraińsku. Więc o czym my mówimy? – mówił Badia.

Jak informowaliśmy, ukraińska minister oświaty Lilia Hrynewycz zaproponowała Polsce „okrągły stół” dotyczący kontrowersyjnej reformy oświatowej. Według propozycji ukraińskiego ministerstwa edukacji, mieliby wziąć w nim udział przedstawiciele polskiej mniejszości na Ukrainie, Ambasady RP w Kijowie oraz ukraińskiego ministerstwa oświaty. Hrynewycz uznała, że Polska rozumie, iż „ukraińskie dzieci, które należą do mniejszości narodowych, mają dobrze mówić po ukraińsku”. Polski ambasador Jan Piekło z wdzięcznością przyjął propozycję.

112.ua / Unian / Kresy.pl

12 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. crova1
    crova1 :

    Bardzo dobrze, że mamy takich przyjaciół jak Rumuni i Węgrzy. Dzięki temu nasze strategiczne interesy są realizowanie potrójnie. Po pierwsze, bo nie atakujemy Kijowa, czym zapewniamy sobie podstawy pod współpracę gospodarczą i w przyszłości, być może polityczną (Ukraina po powrocie do Rzeczpospolitej, byłaby znakomitą wschodnią flanką). Po drugie, bo nasi sojusznicy walczą o naszą mniejszość na Ukrainie. Po 3, bo w przypadku wywinięcia jakiegoś numeru przez Ukrainę, zawsze możemy zmienić stronę i żyrować stanowisko węgiersko-rumuńskie.

    • Poznaniak74
      Poznaniak74 :

      @crova1 Większych bzdur tu nie czytałem od czasów “wynurzeń” niejakiego @cyny, “nick” w pełni oddaje twoja mentalność ćwoku POPiSowski. I jeszcze jedno, nic “nasze”władze nie ugrają, to raczej Węgrzy i Rumuni ugrają to co będą chcieli, a my jak zwykle zostaniemy z ręką w nocniku, czy raczej ukraińskim szambie…
      Ps. I nie sil się na jakieś “błyskotliwe” riposty MUĆKO…

  2. ProPatria
    ProPatria :

    Węgrzy i Rumunia doskonale wiedzą w jaki sposób i jakimi metodami prowadzić SKUTECZNĄ politykę z rezuńską swołoczą. Ponadto roszczenia terytorialne są w tym przypadku jak najbardziej na miejscu, gdyż upaina powstała z krawawego mordu i grabieży, m.in. ich terytoriów. Tragiczne są fakty, które obserwujemy w naszym kraju: nikt nie walczy o prawa Polaków poza granicami, mniejszość polską poświęca się by nie drażnić “wrażliwości” rezunów czy szaulisów, bezkrytycznie te wrogie nam kraiki się wspiera, na każdej możliwej płaszczyźnie, w tym z finansów polskiego podatnika etc. Można wymieniać te przykłady HAŃBY w nieskończoność, niestety… Psim, powtarzam psim obowiązkiem polskich polityków jest DBANIE TYLKO I WYŁĄCZNIE o polską rację stanu i naród. Jak się z tego wywiązują twoi koledzy crova1 ?? Nawet na nie biorą udziału w głosowaniach PE w obronie prześladowanych współobywateli, gdyż obawiają się urazić potomków morderców. Nie rozumieją czegoś co wiedzą wszyscy Patrioci na tym forum: swołocz banderowska słucha jedynie siły; dialog, chęć porozumienia są przez nich odbierane jako słabość, czemu wielokrotnie dawali wyraz gardząc Polską. Takie pobłażanie jeszcze bardziej ich rozzuchwali. upaina jest pogrążonym w chaosie bankrutem i jak świetnie rozgrywa naszych pseudo-dyplomatów. Co będzie jak się wzmocni (do czego tak usilnie dążyły wszystkie dotychczasowe nasze nie-rządy) ?? Czy usłyszymy Lach za Wisłę, czy za Odrę ?? Dopóki istnieje ten kraik-żart historii będziemy w śmiertelnym niebezpieczeństwie.

    • jaro7
      jaro7 :

      @ProPatria Napisałeś “polscy politycy” i tu powstaje problem.To są TYLKO polskojęzyczni politycy i dlatego nie dbają o interesy Polaków i Polski.Chcę przypomnieć że o prawa Polaków na Kresach upomina się …..jeden poseł Winnicki.Reszta owszem w wywiadach dla kresów też ‘walczy” o nich,ale potem ani w Sejmie ani w TV tego nie widać ani nie słychać.PiS dąży do tego by Polacy na upainie stali się upaińcami a na żmudzi żmudzinami.Do tego jest im potrzebne to by zanikało POLSKIE szkolnictwo.I zwróc uwagę na jeden fakt,o tej sprawie z głosowaniem i wnioskiem Rumónów w ŻADNYCH polskojęzycznych mediach nie było ani JEDNEGO słowa.

      • ProPatria
        ProPatria :

        @jaro7 Masz rację Kolego, wybacz przejęzyczenie: polskojęzyczne – ZDECYDOWANIE nie POLSKIE. Cenię Cię za Twoje wpisy na różnych portalach. Świetnie wyłapujesz haniebną, zdradziecką, pełną kretynizmu politykę różnych POLSKOJĘZYCZNYCH ugrupowań. Wielu otwierasz oczy i wielu Cię popiera. Trzymaj tak dalej !!!

        • jaro7
          jaro7 :

          @ProPatria Dzięki za uznanie i proszę o wsparcie moich komentarzy waszymi.Propaganda z TVPiS jest choć bardzo prymitywna to łatwo trafia do ludzi i pisowskie trollowanie odbywa się na wszystkich forach.Pozdrawiam

  3. Kojoto
    Kojoto :

    Niech sobie nędzna minister debilnego państwa zarzuca co tam chce. Węgry i Rumunia mają akurat prawo do roszczeń, podobnie jak i Polska. Natomiast ukradlina wysuwa nieustannie uroszczenia względem Polski, pojawiały sie już różne dziwne mapki na stronach ministerswa etc. To że ze strony PISuaru, nie ma reakcji na dyskriminację Polaków za wschodnimi i za zachodnią granicą pokazuje ogrom hańby z którą przychodzi nam żyć. Tak samo było za czasów POpłuczyn.