Działania lokalnych władz w Mościskach na Ukrainie grożą docelową likwidacją nauczania w języku polskim w jedynej miejscowej polskiej szkole. Wcześniej placówka ta była atakowana przez ukraińskie media, szczególnie przez związany z neobanderowcami portal VHołos, na łamach którego wzywano do drastycznego ograniczenia polskojęzycznego szkolnictwa.

W tym tygodniu, we wtorek 12 maja, rada miasta Mościska na Ukrainie, niedaleko granicy z Polską, podjęła uchwałę ws. zmian dotyczących działającej w tym mieście polskiej szkoły – Mościskiej Średniej Szkole Ogólnooświatowej nr 3 im. Królowej Jadwigi. Placówka ta jest 3-stopniowa, co oznacza, że realizuje pełne nauczanie, czyli na stopniu początkowym, podstawowym i średnim, kończąc się egzaminem maturalnym. Uchwała dotyczy zmiany nazwy i zatwierdzenia nowego statutu szkoły, w oparciu o nowe, kontrowersyjne ukraińskie ustawy: oświatową i o szkolnictwie średnim. Zgodnie z nim, szkoła ma zmienić nazwę na Komunalny Zakład Ogólnej Średniej Oświaty „Liceum nr 3” w mieście Mościska Mościskiej Miejskiej Rady Obwodu Lwowskiego”. Ponadto, dyrektorce szkoły, etnicznej Polce Teresie Teterycz polecono oficjalnie wprowadzić te zmiany, zgodnie z aktualnymi wymogami prawnymi. Kontrolę nad wykonaniem uchwały ma sprawować odpowiednia komisja deputowanych samorządu.

Przeczytaj: Dyrektor polskiej szkoły w Mościskach: nauczanie po polsku jest ważne dla dzieci

Dokument ten upublicznił w sieci prof. Andrzej Zapałowski, historyk, ekspert ds. bezpieczeństwa i wiceprzewodniczący Rady Miasta w Przemyślu. Zaznacza, że w świetle nowego ukraińskiego prawodawstwa, zmiany te mogą docelowo doprowadzić do likwidacji nauczania w języku polskim w Mościskach.

„Tutaj jest ogólna uchwała Rady Miejskiej w Mościskach. Za kilka dni podamy szczegóły. Dodam, iż zmiana szkoły z podstawowej na średnią spowoduje zgodnie z nowymi przepisami brak nauczania dzieci w języku polskim. Buta i chamstwo!” – napisał prof. Zapałowski. Dodał, że placówka ta została „wybudowana i wyposażona przez Polskę”. Przypomnijmy, że nowy budynek szkoły zbudowano w 2002 roku, dzięki staraniom miejscowych Polaków za pośrednictwem Stowarzyszenia Wspólnota Polska i finansowaniu ze środków Senatu RP. Obecnie pensje nauczycielom wypłaca ukraiński resort oświaty, ale to państwo polskie finansuje utrzymanie budynku, w tym prace remontowe i wyposażenie szkoły.

Szkalowanie polskiego szkolnictwa na Ukrainie

Należy też przypomnieć, że w ostatnim czasie polska szkoła w Mościskach była celem ataków medialnych. W kwietniu br. powiązany ze środowiskami neobanderowskimi portal Vhołos zamieścił tekst, w którym oczerniano zarówno tę placówkę i jej kierownictwo, jak i tamtejszych Polaków. Autor oburzał się na to, że zgodnie ze statutem szkoły jej dyrektorem ma być obywatel Ukrainy polskiego pochodzenia oraz, że w szkole można nauczać w języku polskim. Tekst zawiera też błędne informacje dotyczące szkolnictwa w języku polskim na Ukrainie.

W artykule tym mer miasta Serhij Storożuk przyznał, że w szkole wszyscy nauczyciele są etnicznymi Polakami. Krytycznie wypowiadał się na temat dyrektorki Teresy Teterycz, zaznaczając, że z jego inicjatywy wszczęto względem niej dwa dochodzenia i nie ukrywając, że chce ją usunąć ze stanowiska. Zapowiadał też rychłą zmianę statutu szkoły, co jak pisaliśmy, jest obecnie realizowane.

„Ten statut został zatwierdzony jeszcze przed moją kadencją, około 20 lat wstecz. Polacy tę szkołę wyremontowali, sfinansowali i sami postawili warunek z tym punktem przed moimi poprzednikami. W tej szkole wszyscy nauczyciele są Polakami i obowiązuje warunek, by dyrektor też był obowiązkowo Polakiem. Obecnie planujemy połączyć szkoły nr 2 i nr 3 i statut będzie inny” – powiedział Storożuk.

W artykule zacytowano też w roli ekspertów ukraińską pisarkę Łarysę Nicoj, która podkreślała, że powinno się „prowadzić ukraińską, ukrainocentryczną, humanitarną, państwowotwórczą politykę”, a język ukraiński „powinien (…) dominować na wszystkich etapach edukacji, bo to Ukraina”, a także kontrowersyjną, probanderowską byłą deputowany do parlamentu, Irynę Farion. To znana działaczka neobanderowskiej partii Swoboda i wielka gloryfikatorka banderyzmu.

Farion w artykule krytykowała polskojęzyczne szkolnictwo na Ukrainie, twierdząc, że „jest to naznaczanie nauki polską tożsamością”.

„Wprowadza to w naszą przestrzeń polityczną pojęcie tzw. „Ziem Kresowych”. Ziemie Kresowe – to tam, gdzie mieszkają Ukraińcy, ale Polacy uważają je za swoje. To, że tak powiem, powrót do starej mapy świata. To katastrofa, ale ze względu na to, że uchwalono debilną ustawę o szkolnictwie średnim, to mogą u nas istnieć szkoły mniejszości narodowych” – twierdzi neobanderowska działaczka. „Część Zachodniej Ukrainy może znaleźć się w składzie innego państwa – jasne jakiego. Robią to bardzo powoli, dlatego, że rozumieją: walka o państwo – to walka o kulturę. Walka o państwo – to walka o język. Walka o szkolnictwo – to też walka o państwo. Z czego rozpoczęła się falsyfikacja? Ze zniszczenia ukraińskiej oświaty szkolnej. Z czego zaczął się masowy ruch banderowski? Z obrony oświaty szkolnej. (…) Czy coś podobnego można sobie wyobrazić na terenach Polski, żeby w statucie było napisane, że dyrektorem musi być obowiązkowo Ukrainiec? Nie, jest to możliwe tam, gdzie na to pozwalają. My sobie na to pozwalamy ze względu na naszą niedorozwiniętą świadomość narodową”.

Zaznaczmy, że według dostępnych danych, w Mościskach żyje 3,2 tys. Polaków, stanowiących 36% ludności, przy czym polska gazeta na Ukrainie, „Kurier Galicyjski” podawała, że obecnie Polacy stanowią ponad 40 proc. mieszkańców Mościsk. 18 proc. mieszkańców miasta stanowią osoby uznające język polski za swój język ojczysty.

Groźne ustawy

Jak podawaliśmy, z przyjętych w styczniu przez ukraiński parlament zmian wynika, iż w szkole podstawowej uczniowie będą uczyć się w języku mniejszości, do której należą oraz języka państwowego (ukraińskiego). W szkole średniej, w klasie 5, co najmniej 20% czasu zajęć będzie musiało odbywać się w języku ukraińskim ze stopniowym zwiększaniem tego udziału, aby w 9 klasie co najmniej 40% czasu zajmowała nauka w języku ukraińskim. W starszych klasach szkół średnich, a szczególnie w dwunastej, co najmniej 60% rocznego czasu nauki powinno być w języku ukraińskim. Dotyczy to w szczególności placówek państwowych i komunalnych. Spod obowiązywania kontrowersyjnej ustawy o języku ukraińskim wyjęto szkoły prywatne, gdzie nauka będzie mogła odbywać się wyłącznie po węgiersku. Jest to ustępstwo w stosunku do poprzednich przepisów, które praktycznie likwidowały szkoły średnie mniejszości narodowych na Ukrainie. Było to jednym z wymogów Węgier i rekomendacją Komisji Weneckiej.

Należy zaznaczyć na Ukrainie szkolnictwo w klasach od piątej do dwunastej określa się zbiorczo mianem średniego. Klasy V-IX wcześniej określano mianem niższej szkoły średniej, obecnie to etap edukacji średniej, natomiast klasy X-XII, jako wyższą szkołę średnią, a obecnie edukację zawodową/specjalistyczną.

Przypomnijmy, że zgodnie z nową ukraińską ustawą oświatową, wymierzoną w szkolnictwo mniejszości narodowych, docelowo dzieci będą mogły uczyć się w swoim języku ojczystym tylko w państwowych przedszkolach i do klasy IV szkoły początkowej. Od klasy V, docelowo wszystkie zasadnicze przedmioty miałyby być nauczane w języku ukraińskim. Szkoły mniejszości narodowych, w których teraz większość przedmiotów nauczana jest w ich językach, będą musiały stopniowo przejść na język ukraiński. Dotyczy to przede wszystkim szkół ponadpodstawowych i wyższych. Ustawa otwiera możliwość dowolnego zwiększania liczby przedmiotów nauczanych po ukraińsku samymi aktami wykonawczymi. Już teraz wiadomo, że za kilka lat w starszych klasach szkół średnich nauka będzie odbywać się głównie, jeśli nie niemal wyłącznie, po ukraińsku. Bez względu na to jak ustawa zostanie skonkretyzowana na poziomie tych przepisów już oznacza pogorszenie sytuacji, bowiem uniemożliwia nauczanie wyłącznie w języku mniejszości.

Największym w 2017 r. zagrożeniem dla praw i interesów polskiej mniejszości narodowej na Ukrainie była nowelizacja ustawy oświatowej” – przyznało oficjalnie polskie MSZ dwa lata temu. „Intencją ustawodawcy było wzmocnienie pozycji języka ukraińskiego i ograniczenie dotychczasowej dominacji języka rosyjskiego w ukraińskim szkolnictwie, ale postanowienia ustawy zagroziły także szkołom innych mniejszości, w tym 5 szkołom z polskim językiem nauczania”.

Przeczytaj: Reforma oświaty na Ukrainie zagraża polskim szkołom

Przypomnijmy, że jesienią ub. roku nowa ukraińska minister oświaty Hanna Nowosad przypomniała, że za rok wszystkie szkoły rosyjskojęzyczne na Ukrainie mają przejść na nauczanie w języku ukraińskim. Szkoły mniejszości narodowych, w tym polskie, czeka to od września 2023 roku. Z jej wypowiedzi wynikało, że po polsku będzie można prowadzić tylko lekcje języka polskiego.

Polska szkoła w Mościskach została w maju 2017 podpalona przez nieznanych sprawców. Z pomocą uczniom, nauczycielom i placówce ruszyli m.in. polscy kibice.

Czytaj również: SBU mogło zastraszać dyrektorkę ws. podpalenia polskiej szkoły w Mościskach na Ukrainie

W roku 2015 działały na Ukrainie cztery pełne szkoły z polskim językiem nauczania: szkoły nr 10 i nr 24 we Lwowie, szkoła nr 3 w Mościskach w obwodzie lwowskim oraz szkoła w Gródku Podolskim obwodzie chmielnickim W polskiej wsi Strzelczyska w rejonie mościskim działa szkoła podstawowa (klasy I-IX) z polskim językiem nauczania, a w Łanowicach takaż szkoła początkowa . W dwóch szkołach istnieją piony klas z polskim językiem nauczania: w Iwano-Frankiwsku (Stanisławowie) i Szepetówce.

Facebook / vgolos.com.ua / kuriergalicyjski.com / Kresy.pl

8 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    A teraz porównajcie to z sytuacją ukraińców w Polsce?! Jak ten rząd wchodzi im w 4 litery.Od zawsze wiadomo że ze słabym NIKT się nie liczy,i to widać,olewają nas ukraińcy .litwini,żydzi,zachód,amerykanie.Nie ma siły by ci dyletanci skapowali że ukraińcy nie sa i nie będą przychylni Polsce.A co na to polskojezyczni pokroju Dzięciołowski,Falkowski ,Dziedziczak? Co na to ambasador Polski?

  2. anonim1999
    anonim1999 :

    Jestem absolwentką tej szkoły. Bardzo miło wspominam i szkołę i nauczycieli. Właśnie dzięki nim dziś jestem studentką jednej z najlepszych polskich uczelni. Mam tylko jedno pytanie: dlaczego nikt nie zapyta o zdanie osób, żyjących na tym terytorium? Uważam, że jako mniejszość narodowa mamy prawo do nauki w języku polskim, w swoim ojczystym języku. Większość przedmiotów w szkole są prowadzone w języku ukraińskim, dlatego znam ukraiński perfekcyjnie. Wydaje mi się, że każda osoba żyjąca na Ukrainę powinna znać i posługiwać się ukraińskim, państwowym językiem, ale odbierać mi prawo do nauki w języku polskim – w żadnym razie. Brak słów, i ogromny żal do wszystkim Polaków mieszkających na Ukrainie, szczególnie w województwie Lwowskim.

    • franciszekk
      franciszekk :

      Aaaa….ja mam ogromny żal do zarządzających nadwiślańskim landem zwanym PO+Land, że nie chroni polską mniejszość tak jak prawdziwy rząd węgierski który nie cerdoli się z wspóczesnymi nazistami biorących wzorce z hitlerowskich Niemiec jak np. SS-Galizien!