Premier Donald Tusk oświadczył, że rząd rozmawia ze stroną ukraińską o tymczasowym, całkowitym zamknięciu granicy na wymianę towarową. Ma to być tematem jutrzejszego „szczytu rolniczego” – spotkania premiera z liderami protestujących rolników.

W środę premier Donald Tusk zapowiedział, że jutro, tj. 29 lutego, ma odbyć się w Warszawie „szczyt rolniczy” – spotkanie szefa rządu z liderami protestujących rolników.

„Na jutro zwołałem szczyt rolniczy w Warszawie. Jutro o godzinie 14:00 w Centrum Dialog spotkam się z liderami wszystkich protestujących grup” – powiedział Tusk.

 

„Rozmawiamy ze stroną ukraińską o całkowitym zamknięciu granicy na wymianę towarową” – oświadczył premier, zaznaczając zarazem, że byłoby to rozwiązanie tymczasowe i „bolesne” dla obu stron. Powiedział, że m.in. o tym będzie rozmawiał z rolnikami. Zaznaczył też, że Polska ma nadwyżkę handlową z Ukrainą.

„Jestem gotowy podjąć twarde decyzje, jeśli chodzi o granicę z Ukrainą, zawsze w porozumieniu z Kijowem, żeby nie było niepotrzebnych napięć. Ale musimy znaleźć rozwiązanie długotrwałe” – oświadczył Tusk.

Dodał też, że będzie rozmawiał z rolnikami „o możliwych dopłatach do zboża i innych środkach, które pozwolą sprzedać polskie zboże tak szybko, jak to możliwe”. Jego zdaniem, państwo może pomóc w skupie tego zboża, by na przykład polskie zboże było bardziej atrakcyjne cenowo od ukraińskiego.

Donald Tusk powiedział też, że pierwsza transza środków z Krajowego Planu Odbudowy, 1,5 mld euro, powinna być wypłacona rolnikom w najbliższych dniach. W jego ocenie, może to nastąpić nawet w czwartek. Odblokowane środki z instrumentu Recovery and Resilience Facility mają służyć polskim rolnikom i producentom żywności.

„Już pierwsza transza, która powinna być wypłacona – może nawet jutro, na pewno w najbliższych dniach – to jest 6 mld euro, ale prawie 1,5 mld euro powinno trafić do drobnych producentów żywności w Polsce, do drobnych firm i gospodarstw” – mówił premier.

Decyzja Unii Europejskiej o liberalizacji handlu z Ukrainą, polityka poprzedniego rządu PiS, skutki rosyjskiej agresji na Ukrainę i unijny Zielony Ład – na takie główne przyczyny problemów polskich rolników wskazują Polacy w sondażu sondaż United Surveys dla RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej”. 10 proc. respondentów uważa, że rolnicy sami sobie są winni.

Wcześniej pisaliśmy, że według sondażu Ipsos prawie 80 proc. ankietowanych uważa, że należy zatrzymać import żywności z Ukrainy i odrzuca argument, że może to zaszkodzić walczącemu z Rosją krajowi. Ponadto, dla 75 proc. Polaków bliższe jest stanowisko protestujących rolników, niż unijny Zielony Ład.

We wtorek w Warszawie odbył się protest rolników. Protestujący sprzeciwiają się napływowi produktów rolnych z Ukrainy oraz założeniom unijnego Zielonego Ładu. W proteście oprócz rolników uczestniczyli także przewoźnicy, pszczelarze, górnicy i myśliwi. Protestujący prezentowali biało-czerwone flagi. Śpiewali też hymn i “Rotę”. Rolnicy sformułowali trzy podstawowe oczekiwania: STOP dla niekontrolowanego importu z Ukrainy, STOP Zielony Ład, STOP z ograniczeniami hodowli zwierząt. Organizatorzy szacują, że w marszu uczestniczyło około 20-30 tys. osób. Stołeczny ratusz mówił z kolei o 10 tys. uczestników. Pisaliśmy, że protestujący w Warszawie rolnicy wyszli niezadowoleni z rozmów z marszałkiem Sejmu, a spotkanie w Kancelarii Premiera zostało zerwane. Organizatorzy zapowiedzieli kolejne protesty.

W ostatnich tygodniach w wielu europejskich krajach, m.in. w NiemczechPolsceFrancjiBelgiiWłoszech i Grecji, odbywają się protesty rolników. Farmerzy sprzeciwiają się założeniom unijnej polityki rolnej oraz Zielonego Ładu. W przypadku Polski protestujący akcentują też sprzeciw wobec zalewu polskiego rynku zbożem z Ukrainy.

W piątek szefowa KE Ursula von der Leyen zapowiedziała, że do polskich rolników trafi pierwsza płatność w ramach funduszu Next Generation w wysokości 1,4 mld euro.

PAP / Bankier.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply