Andrij Jarmak, ukraiński ekspert ds. sadownictwa twierdzi, że sadownicy z Ukrainy są w stanie konkurować z Polakami na rynku jabłek, a nawet osiągnąć przewagę.

Portal ogrodinfo.pl, zwraca uwagę, że Andrij Jarmak jest znany polskim sadownikom ze swoich komentarzy i zaznacza, że ten ukraiński ekspert „wytrwale przekonuje ukraińskich sadowników, że są w stanie nie tylko z powodzeniem konkurować z polskimi producentami jabłek, ale także osiągnąć na tym rynku przewagę”.

Jarmak sformułował swoje przekonanie nt. jabłek w kilkunastu punktach, które mają świadczyć o przewadze ukraińskich hodowców jabłek nad polskimi. Ekspert zaznacza, że w większości regionów Ukrainy, gdzie uprawia się jabłka lub gdzie jest to możliwe, spada mniej deszczu niż w Polsce. Jego zdaniem, ułatwia to utrzymanie zdrowotności drzew i poprawia smak owoców. Jabłka z Ukrainy mają też częściej być bardziej atrakcyjne z wyglądu dzięki większym niż w Polsce różnicom temperatury dobowej. Ukraina ma też więcej dni słonecznych niż Polska.

 

Ekspert twierdzi, że w takich warunkach ukraińscy sadownicy mogą się decydować na uprawę szerszej gamy odmian, w tym również tych o dłuższym okresie wegetacji. Jego zdaniem, te czynniki w połączeniu ze współczesną techniką sortowania sprawiają, że Ukraińcy są w stanie zaoferować rynkowi ciekawszy towar niż Polacy. Zaznacza, że jeśli opanują nowe technologie produkcji, to plony z ukraińskich sadów mogą być wyższe niż w Polsce.

Ponadto, Jarmak twierdzi, że polskie jabłka są generalnie zbyt miękkie, co spowodowane jest mniejszą ilością słońca i krótszym okresem wegetacji. To z kolei sprawia kłopot przy eksporcie na odległe rynki. Uważa, że Ukraińcy z uwagi na lepsze warunki klimatyczne nie mieliby z tym problemu. Z drugiej strony, niższe koszty produkcji na Ukrainie nie stanowią o przewadze ukraińskich sadowników z uwagi na niską produktywność pracowników w ukraińskich sadach. Według eksperta jest ona niższa niż produktywność Ukraińców pracujących w sadach w Polsce.

Ukraiński ekspert twierdzi również, że dla Ukraińców brak dostępu do środków z UE nie powinien być przeszkodą. Twierdzi, że istnieją liczne przykłady na to, że w Polsce łatwy dostęp do unijnych dotacji wpływa negatywnie na losy powołanych dzięki nim grup producentów czy inwestycje w branży. W jego opinii, sprzyja to również korupcji. Jarmak uważa też, że położenie geograficzne Ukrainy bardziej sprzyja udziałowi w handlu międzynarodowym, zwłaszcza z regionem Bliskiego Wschodu.

Jak informowaliśmy wcześniej, polskie MSZ sfinansuje projekt mający na celu rozwój sadownictwa na ukraińskim Wołyniu, będącego konkurencją dla polskich producentów. Projekt ma za zadanie doprowadzić do powstania na Wołyniu „modelowych gospodarstw z uprawą malin”. 30 rolników z Ukrainy zostanie zaproszonych do Polski na „specjalistyczne szkolenia”, warsztaty i konsultacje z polskimi ekspertami w dziedzinie uprawy malin. Polska opłaci też zakup 70 tys. wysokiej jakości sadzonek polskich odmian maliny, jak również ekologicznych środków ochrony roślin i wyposażenia technicznego dla ukraińskich rolników. Wsparcie obejmie łącznie 30 przedsiębiorstw i gospodarstw rolnych z obwodu wołyńskiego. Co więcej – ich produkcja trafi na polski rynek, bowiem projekt zakłada podpisanie długoterminowych kontraktów z polskimi przetwórniami owoców.

W związku z doniesieniami o sponsorowaniu przez polskie MSZ ukraińskich plantacji malin poseł Kukiz’15 Jarosław Sachajko zaapelował do szefa tego resortu o wyjaśnienie sprawy.

Przeczytaj i zobacz: Nagranie, jak „drugi Lepper” broni polskich rolników przed konkurencją z Ukrainy, podbija sieć [+VIDEO]

Ogrodinfo.pl / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. milon
    milon :

    jakie jabłka z ukrainy muszą się sąsiedzi ze wschodu nauczyć że same towar to nie wszystko ale liczy się stabilność rynku wyrobiona marka i co ważne by wejść na rynki trzeba mieć nieskorumpowaną gospodarkę a w banderstanie nic takiego nie występuje a korupcja bije zenity.