Władz Bułgarii i Grecji konsultują się w sprawie możliwości wsparcia eksportu Ukrainy, która musi się obecnie mierzyć z zamknięciem Morza Czarnego przez Rosjan oraz niszczeniem przez nich instalacji portowych

“Omawiana jest możliwość transportu ukraińskiego zboża koleją przez Bułgarię do portów greckich” – poinformował w poniedziałek bułgarski premier Nikołaj Denkow po powrocie z wizyty w Grecji, gdzie rozmawiał ze swoim kolegą Kyriakosem Mitsotakisem. Premier poinformował też, że poruszany był temat budowy łączącego dwa kraje ropociągu Burgas-Alexandroupolis. Nadal brak porozuemienia w sprawie jego trasy, jak zrelacjonowała agencja Novinite.

Sytuacja Ukrainy skomplikowała się po zawieszeniu przez Rosję udziału w Czarnomorskiej Inicjatywie Zbożowej, która umożliwiała Ukraińcom kontrolowany przez Rosjan eksport zbóż na rynki światowe, co odgrywało ważną rolę i dla jej rujnowanej wojną gospodarki, i dla państw globalnego Południa uzależnionych od importu tego produktu. Obecnie Rosja efektywnie blokuje Morze Czarne dla ukraińskiego wywozu towarowego. W dodatku rozpoczęła niszczenie instalacji największego portu pod kontrolą Kijowa – Odessy. W poniedziałek zniszczyła jednak także magazyny zboża położone przy granicy Rumunii.

Ewentualny transport kolejowy ukraińskiego zboża do Bułgarii musiałby się odbywać właśnie przez terytorium Rumunii.

Denkow odrzucił pojawiające się w ostatnich dniach pomysły wypchnięcia rosyjskiego koncernu naftowego „Łukoil” z Bułgarii. Zdaniem premiera nie można czynić analogii z Włochami, gdzie Łukoil sprzedał swoją rafinerię, aby uniknąć unijnych sankcji wobec Rosji: „We Włoszech chodzi o umowę, a nie o wymuszenie. Myślę też, że należy rozważyć możliwości umowy w Bułgarii. Jeśli zdecydują się sprzedać, to mają do tego prawo. Musimy szukać tego, co najlepsze dla Bułgarii, ale mówić o wymuszeniach, o jakichś, jakby to powiedzieć, represjach, to w ogóle nie jest częścią planów tego rządu” – skomentował bułgarski premier.

Premier zapowiedział również, że jego Ministerstwo Spraw Zagranicznych ustosunkuje się do wypowiedzi wiceprzewodniczącego rosyjskiej Dumy Państwowej Piotra Tołstoja. W niedawnej audycji w rosyjskiej telewizji Tołstoj stwierdził, że wzdłuż bułgarskiego wybrzeża Morza Czarnego są obywatele rosyjscy i „w każdej chwili można ich aktywować”. Definiuje Bułgarię i Rumunię jako wysunięte placówki NATO Tołstaj stwierdził, że „aby do nich dotrzeć, najpierw trzeba ukończyć Ukrainę”.

Denkow określił te wypowiedzi jako niedopuszczalne, jednocześnie zadeklarował, że Bułgaria nie ulegnie prowokacjom: „Tak, tę wiadomość należy przekazać [ambasador Rosji w Bułgarii] Mitrofanovej. Nie sądzę, aby z powodu takiego oświadczenia powinna zostać uznana za persona non grata. W końcu to nie jej [słowa]. Po drugie, nie powinniśmy ulegać prowokacjom. Obywatele rosyjscy mieszkający w Bułgarii powinni być traktowani jak obywatele mieszkający w Bułgarii. Nie mogą być ofiarami wypowiedzi kogoś, kto chce ich zmienić w narzędzie” – zacytowała Novinite.

novinite.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply