Zdaniem Pétera Szijjártó, szefa MSZ Węgier, unijna polityka względem Chin jest obłudna, a współpraca UE z Pekinem, w tym przy projektach dotyczących rozwoju infrastruktury w Europie Środkowej, leży w interesie całej Europy.

W piątek szef MSZ Węgier Péter Szijjártó przy okazji nieformalnego spotkania szefów dyplomacji państw członkowskich Unii Europejskiej w Bukareszcie, poświęconego m.in. relacjom UE-Chiny, skrytykował unijną politykę względem Pekinu.

Zdaniem Szijjártó oczywistym jest, że wkrótce Chiny staną się największą gospodarką świata, a zatem sukces współpracy UE z Chinami będzie istotny konkurencyjności Europy. – Stary dogmat, według którego kapitał płynie tylko z zachodu na wschód, w poszukiwaniu taniej siły roboczej, upadł – powiedział węgierski minister. Zaznaczył, że dziś firmy ze Wschodu i z Zachodu w równym stopniu dyktują tempo zmian globalnej gospodarki, a w wielu branżach technologie konieczne dla przyszłej konkurencyjności są opracowywane i w pierwszej kolejności wdrażana na Wschodzie.

– W rezultacie, współpraca z Chińczykami jest szczególnie ważna, bo jeśli UE nie może współpracować z Chinami, to wówczas najnowsza technologia w wielu branżach będzie dla nas niedostępna, a to spowodowałoby spadek konkurencyjności Europy – uważa Szijjártó.

Szef MSZ Węgier powiedział, że unijna polityka względem Chin w obecnych warunkach, gdy w ciągu roku obroty handlowe rosną o ponad 30 proc., osiągając blisko 600 mld euro w ubiegłym roku, a krytykami Chin są głównie kraje mające z nimi największe obroty handlowe, jak Niemcy, Francja, Włochy czy Wielka Brytania, jest obłudna. Dodał, że Europa Środkowa chce mieć swój udział w zyskach z tej kooperacji, która będzie służyć nie tylko interesom regionu, ale też całej Europy.

Przeczytaj: Węgry rozpoczną wielomiliardowe inwestycje infrastrukturalne, aby stać się bramą do Europy dla Chin

– Współpraca między Chinami a Europą Środkową dotyczy zasadniczo projektów rozwoju infrastruktury, które nie są pokrywane ze środków unijnych – powiedział szef MSZ Węgier. Zaznaczył, że wykorzystywanie chińskiego wsparcia dla rozwoju infrastruktury na osi północ-południe leży w interesie ogólnoeuropejskim. Dodał, że będzie to sprzyjać rozwojowi Bałkanów Zachodnich, które będą dzięki temu lepiej przygotowane do członkostwa w Unii Europejskiej. Skrytykował też Brukselę za opóźnianie akcesji tamtejszych krajów, Serbii i Czarnogóry, do UE.

W ubiegłym roku Węgry jako jedyne spośród państw UE odmówiły podpisania unijnego raportu krytykującego chiński projekt Pasa i Szlaku.

Czytaj także: Chiny otwierają nowe połączenie kolejowe z Węgrami [+VIDEO]

Jak informowaliśmy, według źródła Wall Street Journal Orban odmówił amerykańskiemu ambasadorowi zmiany prowadzonej polityki zagranicznej zapewniając jednocześnie, że Węgry chcą w dalszym ciągu wnosić swój wkład do NATO. Orban miał „stanowczo” sprzeciwić się naciskom USA w sprawie „ograniczania wpływów” Rosji i Chin w Europie. Według WSJ premier Węgier powiedział amerykańskiemu dyplomacie, że w tej kwestii jego kraj chce być „neutralny jak Austria”.

MTI / dailynewshungary.com / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Cóż ma mówić ,jeśli Chiny kupują węgierskie obligacje finansując zadłużenie.
    Europa nie kupuje w Chinach produktów wysokich technologii ,w ogromnej masie to rzeczy niczym się nie wyróżniające. Kontynuowanie i pogłębianie deficytu w handlu z Chinami nie leży w interesie Europy. Polski przykład ,bilans 1:12 dla Chin jest dość typowy i
    w perspektywie zabójczy dla naszej gospodarki.
    Węgrzy z gospodarczym nożem na gardle zgodzą się na wszystko by zrównoważyć wpływ Niemiec na ich gospodarkę. Ustawa “niewolnicza” o czymś świadczy.