Kanclerz Niemiec Olaf Scholz nie widzi ryzyka konfrontacji między Zachodem a Chinami. Ma to związek z decyzjami G7, które zapadły w Hiroszimie.

Niemiecki kanclerz Olaf Scholz podkreślił w niedzielę, że inwestycje Niemiec i innych państw zachodnich w Chinach oraz łańcuchy dostaw z ChRL są nadal pożądane. Zaznaczył jednak, że należy unikać sytuacji, w której „stajemy się od siebie zależni”. „Jeśli masz trzech lub dziesięciu dostawców, świat jest po prostu nieco bezpieczniejszy” – oświadczył, cytowany przez portal Deutsche Welle.

W sobotę Chiny wyraziły swoje „silne niezadowolenie” z powodu decyzji G7, które zapadły w Hiroszimie. „G7 nadal manipuluje kwestiami związanymi z Chinami, dyskredytuje i atakuje Chiny” – powiedział rzecznik chińskiego MSZ. Pekin wyraził swój „zdecydowany sprzeciw” w kilku notach protestacyjnych.

Kraje grupy G7 chcą stać się bardziej niezależne gospodarczo od drugiej co do wielkości gospodarki świata – zwraca uwagę Deutsche Welle. Końcowa deklaracja szczytu wskazuje jednak, że nie przewidują całkowitego wycofania się z Chin.

Kraje G7 ostrzegły jednocześnie Chiny przed „działaniami militaryzacyjnymi” w regionie Azji i Pacyfiku oraz zażądały od Pekinu wywarcia presji na Rosję, by ta natychmiast wycofała swoje wojska z Ukrainy.

„Najważniejszą rzeczą w stosunkach światowych jest to, by się nie rozpychać” – oświadczył Scholz, odnosząc się do napomnień pod adresem Chin. Wyraził opinię, że konieczne było „właściwe radzenie sobie z okolicznościami, a także głośne nazywanie ich po imieniu”.

Zwracaliśmy uwagę, że premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak określił Chiny jako największe wyzwanie dla świata. Pod koniec szczytu G7 w Japonii brytyjski premier opisał Pekin jako „autorytarny” i „asertywny”. „[Chiny] są coraz bardziej autorytarne w kraju i asertywne za granicą” – podkreślił.

Zobacz także: Macron znów mówi o „europejskiej autonomii strategicznej”

dw.com / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz