Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa powiedziała w niedzielę, że Warszawa “od wielu lat podważa stosunki dwustronne z Moskwą”. “Agresywna retoryka, burzenie pomników bojowników przeciwko faszyzmowi, gorliwe popieranie przyjmowania przez UE antyrosyjskich sankcji są tego bezpośrednim dowodem” – cytuje jej słowa agencja TASS.
Zdaniem Zacharowej to “przedstawiciele Warszawy, a nie Moskwy, przez wielu lat podważali pracę ekspertów, których zadaniem było zrozumienie skomplikowanych problemów historycznych obu krajów”. Polityk odniosła się do oświadczeń Instytutu Pamięci Narodowej i polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w których skrytykowano wersję historii II wojny światowej przedstawioną przez Władimira Putina.
W czwartek, podczas dużej międzynarodowej konferencji prasowej, prezydent Federacji Rosyjskiej powiedział, że w 1939 r. “wojska radzieckie zajęły Polskę po tym, jak polski rząd stracił kontrolę nad terytorium i przebywał na granicy polsko-rumuńskiej”. Odpowiadając na pytanie dotyczące paktu Ribbentrop-Mołotow Putin stwierdził, że „Polska sama uczestniczyła wcześniej w rozbiorze Czechosłowacji”, zatem „zrobiła to samo” co ZSRR w 1939 r.
Dzień później prezydent Rosji wypowiedział się w identycznym tonie podczas spotkania z przywódcami państw byłego ZSRR w Petersburgu. Sprzeciwił się krytyce paktu Ribbentrop-Mołotow argumentując, że to mocarstwa zachodnie, a nie Związek Radziecki doprowadziły do wybuchu II wojny światowej. Jego zdaniem porozumienie z 23 sierpnia 1939 r. zostało podpisane po licznych umowach, które Wielka Brytania, Francja i Polska zawarły z nazistowskimi Niemcami.
Putin określił również usuwanie pomników żołnierzy Armii Czerwonej w Europie jako „obrazę ich pamięci”. „Żołnierze Armii Czerwonej byli prostymi ludźmi – robotnikami i rolnikami. Wielu z nich cierpiało z powodu reżimu Stalina” – powiedział. „Oni poświęcili swoje życie, aby uwolnić Europę od nazistów, a teraz niektórzy burzą im pomniki. Robią to, aby ukryć, co faktycznie było zmową europejskich przywódców z Hitlerem”.
Na skandaliczne słowa rosyjskiego prezydenta pierwszy zareagował Instytut Pamięci Narodowej, który w opublikowanym komunikacie porównał „współczesną rosyjską propagandę” do „stalinowskich wzorców”. To kolejne takie oświadczenie wydane w tym roku. Poprzednie zostało opublikowane 23 sierpnia, w rocznicę podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow.
Tego samego dnia stosowny komunikat opublikowało także polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. “Słowa prezydenta Rosji są zaprzepaszczeniem wspólnej pracy polskich i rosyjskich ekspertów, a także dorobku jego poprzedników, którzy starali się szukać drogi prawdy i pojednania w stosunkach polsko-rosyjskich” – czytamy w oświadczeniu.
Kresy.pl / TASS
“burzenie pomników bojowników przeciwko faszyzmowi”
po pierwsze pomniki powinny być przeznaczone tylko dla bohaterów danego narodu a nie najeźdźców , zaś miejsce grobów poległych jest na cmentarzach których nikt nie niszczy
po drugie nie przeciw faszyzmowi – tylko przeciw narodowemu socjalizmowi , ale ponieważ słowo “socjalizm” brzmi bardzo niemile dla ucha “sowieciarzy” gdyż wskazuje na bezpośrednie ideologiczne pokrewieństwo z ich “socjalizmem międzynarodowym” , więc wymyślono “walkę z faszyzmem” – to jedno z ulubionych propagandowych haseł komunistycznej propagandy
Proponuję kompromis. Może postawmy pomnik prostego robotnika-chłopa z Armii Czerwonej gwałcącego bezbronną kobietę, rabującego polskiego chłopa albo mordującego polskiego żołnierza z AK lub NSZ.