MSZ o słowach Putina nt. II wojny światowej: są zaprzepaszczeniem wspólnej pracy polskich i rosyjskich ekspertów oraz dorobku Gorbaczowa i Jelcyna

Słowa prezydenta Rosji są zaprzepaszczeniem wspólnej pracy polskich i rosyjskich ekspertów, a także dorobku jego poprzedników, którzy starali się szukać drogi prawdy i pojednania w stosunkach polsko-rosyjskich – tak MSZ komentuje ostatnie wypowiedzi Władimira Putina na temat rozpoczęcia II wojny światowej.

Jak pisaliśmy wcześniej, w ciągu ostatnich kilku dni prezydent Rosji Władimir Putin dwukrotnie wypowiedział się o współpracy Związku Radzieckiego z III Rzeszą. „Związek Radziecki był ostatnim ze wszystkich krajów, który podpisał pakt o nieagresji z Hitlerem. Wszystkie inne państwa podpisały takie umowy wcześniej” – mówił w czwartek podczas corocznej konferencji prasowej, na której obecni byli krajowi i zagraniczni dziennikarze. Swoje twierdzenia Putin powtórzył w sobotę na spotkaniu w Petersburgu z przywódcami państw tworzących niegdyś ZSRR. Powiedział, że przyczyną wybuchu drugiej wojny światowej był pakt monachijski, a nie pakt Ribbentrop-Mołotow. Winą za wybuch konfliktu obarczył państwa zachodnie, które jego zdaniem miały współpracować z III Rzeszą, zanim państwo Hitlera nawiązało relacje z ZSRR.

W sobotę Instytut Pamięci Narodowej opublikował komunikat dotyczący ostatnich słów Władimira Putina na temat rozpoczęcia II wojny światowej. Uczyniło to także polskie MSZ, publikując swoje stanowisko „wobec fałszywych narracji historycznych prezentowanych przez Federację Rosyjską”.

Przeczytaj: Odpowiedź IPN na słowa Putina. „Propaganda rosyjska powiela najgorsze wzorce z epoki stalinizmu”

 

„Z niepokojem i niedowierzaniem odnotowujemy wypowiedzi przedstawicieli władz Federacji Rosyjskiej, w tym Prezydenta Władimira Putina dotyczące genezy i przebiegu II wojny światowej, które prezentują fałszywy obraz wydarzeń” – czytamy na wstępie oświadczenie MSZ, opublikowanego w sobotę wieczorem.

PRZECZYTAJ: Skandaliczne wpisy i kłamliwa narracja MSZ Rosji w 80. rocznicę agresji ZSRR na Polskę

Według polskiego resortu dyplomacji, takie wypowiedzi, jak te wygłaszane przez Putina, nawiązują „do propagandowego przekazu z czasów totalitaryzmu stalinowskiego, który potępił przecież już nawet sowiecki przywódca Nikita Chruszczow”. W związku z tym, MSZ przypomina „najważniejsze fakty dotyczące polskiej polityki zagranicznej w okresie przedwojennym oraz stosunków ze Związkiem Sowieckim”, dodatkowo również informacje dotyczące polskich ofiar sowieckiego aparatu represji.

W komunikacie napisano, że Polska po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku „konsekwentnie prowadziła politykę równowagi zarówno wobec Niemiec, jak Związku Sowieckiego”, której efektem było podjęcie przez Warszawę starań o podpisanie paktu o nieagresji z ZSRR, sfinalizowanych w 1932 roku. Traktat ten został następnie w 1934 roku „przedłużony z inicjatywy sowieckiej o dziesięć lat”. Zaznaczono, że analogicznie Polska starała się o normalizację stosunków z Niemcami, m.in. podpisując w 1934 r. deklarację o niestosowaniu przemocy.

„Pomimo pokojowej polityki prowadzonej przez Polskę, Związek Sowiecki podejmował działania bezpośrednio zmierzające do wywołania wojny, dopuszczając się przy tym zbrodni na masową skalę” – pisze MSZ. Przypomina o tzw. Operacji Polskiej NKWD, rozpoczętej w 1937 roku, w ramach której sowieci zamordowali 111 tys. Polaków będących obywatelami ZSRS, a kolejne kilkadziesiąt tysięcy osób deportowali bądź aresztowali. Zaznaczono, że działania Moskwy odbywały się w porozumieniu z nazistowskimi Niemcami.

„Po wysuniętych wobec Polski pierwszych żądaniach niemieckich w styczniu 1939 r., 17 kwietnia sowiecki ambasador w Berlinie Aleksiej Mieriekałow przedstawił stronie niemieckiej ofertę współpracy politycznej. Znaczące, że 28 kwietnia Hitler wypowiedział układ o niestosowaniu przemocy z Polską” – pisze polskie ministerstwo. „Przypieczętowaniem tych kroków był układ Ribbentrop-Mołotow podpisany w Moskwie 23 sierpnia i załączony do niego tajny protokół, który podzielił Europę Wschodnią na niemiecką i sowiecką strefę wpływów, pogwałcając suwerenność Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii i Rumunii”.

Przypomniano też, że po rozpoczęciu agresji na Polskę 1 września 1939 roku, 17 września nasz kraj zaatakowały wojska sowieckie – z jednej strony łamiąc pakt o nieagresji, a z drugiej postępując zgodnie z ustaleniami z Niemcami. Podkreślono, że wówczas polska armia walczyła z siłami III Rzeszy, a rząd polski przebywał na terytorium Polski.

Przypomnijmy, że wcześniej odpowiadając na pytanie dotyczące paktu Ribbentrop-Mołotow prezydent Rosji twierdził, że „Polska sama uczestniczyła wcześniej w rozbiorze Czechosłowacji”, zatem „zrobiła to samo” co ZSRR w 1939 r. Co prawda wojska radzieckie wkroczyły do Polski, ale stało się to „po tym, jak polski rząd utracił kontrolę nad terytorium kraju” i „znajdował się przy granicy polsko-rumuńskiej”. Putin powiedział również, że wojska ZSRR nie „zdobyły twierdzy w Brześciu Litewskim”, ale zajęły ją po wycofaniu się wojsk niemieckich.

Przeczytaj: „Nocne Wilki” powitał w Czechach baner „Hitler i Stalin zaczęli II wojnę światową” [+FOTO]

„Agresja Armii Czerwonej odbyła się z pogwałceniem prawa i zwyczajów międzynarodowych” – zaznaczono. Dodano też, że 28 września 1939 roki Związek Sowiecki podpisał kolejny układ z III Rzeszą „O granicach i przyjaźni”, sankcjonujący podział terytorium RP między dwóch najeźdźców. W związku z tym, pod sowiecką okupacją znalazło się 52 proc. terytorium Polski z 13 milionami ludności, którą później poddawano masowym represjom, w tym deportując w głąb ZSRR ponad 380 tys. ludzi i mordując ponad 22 tys. polskich oficerów i przedstawicieli elit w Katyniu, Twerze czy Charkowie. Polityka represji była później kontynuowana.

„Drastycznym przejawem działań sowieckiego aparatu represji wobec Polaków było podstępne uwięzienie przez sowieckie organy bezpieczeństwa wicepremiera RP oraz piętnastu innych przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Ich pokazowy proces odbył się w Moskwie w czerwcu 1945 r. Zostali skazani na kary więzienia, niektórzy z nich zostali najprawdopodobniej zamordowani w więzieniu” – pisze MSZ.

Polskie ministerstwo przytacza wyliczenia, uznane przez historyków za wiarygodne, że represje sowieckie dotknęły od 1939 r. aż po okres po 1944 r. ogólnie 566 tys. Polaków. W tej liczbie ujęto nie tylko zabitych, ale również aresztowanych i deportowanych, z czego imiennie można zidentyfikować 259 tys. polskich obywateli.

Zdaniem strony polskiej, właściwą drogą polsko-rosyjskiego dialogu historycznego jest wznowienie prac Grupy ds. Trudnych. Zaznaczono, że ma ona swoje osiągnięcia, w tym ustalenia dotyczące roli Związku Sowieckiego w wybuchu II wojny światowej.

„Słowa prezydenta Federacji Rosyjskiej są zaprzepaszczeniem wspólnej pracy polskich i rosyjskich ekspertów, ale także dorobku jego poprzedników – Michaiła Gorbaczowa i Borysa Jelcyna, którzy mimo trudności starali się szukać drogi prawdy i pojednania w stosunkach polsko-rosyjskich. Rzetelne i krytyczne spojrzenie na historię, w miejsce propagandy, pozwoliłoby też oddać hołd milionom ofiar stalinowskich represji, także po stronie rosyjskiej” – podkreśla w podsumowanie polskie MSZ.

W sobotę Putin powiedział m.in., że przyczyną wybuchu drugiej wojny światowej był pakt monachijski, a nie pakt Ribbentrop-Mołotow. Określił również usuwanie pomników żołnierzy Armii Czerwonej w Europie jako „obrazę ich pamięci”. „Żołnierze Armii Czerwonej byli prostymi ludźmi – robotnikami i rolnikami. Wielu z nich cierpiało z powodu reżimu Stalina” – powiedział. „Oni poświęcili swoje życie, aby uwolnić Europę od nazistów, a teraz niektórzy burzą im pomniki. Robią to, aby ukryć, co faktycznie było zmową europejskich przywódców z Hitlerem”.

Zobacz: Skandliczny film rosyjskiego MSZ próbuje usprawiedliwiać zawarcie paktu Ribbentrop-Mołotow [+VIDEO]

Zobacz także: Rosyjska telewizja: Polacy masowo niszczą pomniki czerwonoarmistów

W odpowiedzi na słowa prezydenta Rosji, Instytut Pamięci wydał komunikat, w którym porównał „współczesną rosyjską propagandę” do „stalinowskich wzorców”. To kolejne takie oświadczenie wydane w tym roku. Poprzednie zostało opublikowane 23 sierpnia, w rocznicę podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow.

Przeczytaj także: Rosyjska telewizja sugeruje, że Polska była „drapieżnym inicjatorem” II wojny światowej

Gov.pl / MSZ / Kresy.pl

21 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. janusz123
    janusz123 :

    Wielka, niepodłegła Rosja i mały, ujadający kundelek-miniaturka na smyczy Izraela, USA i Unii Europejskiej, zwany Polin.
    Polin nie ma wlasnego przemysłu, własnej armii, ale za to ma faszyzującego socjalistę Kaczke na kocie

  2. UczSieHistorii
    UczSieHistorii :

    Nasz kraj czyli Polska to jeden z największych przegranych II WŚ więc fajnie, że MSZ reaguje ale szkoda, że jak USRAEL sra nam na głowę to udaje, że nic się nie dzieje. W ogóle myślę, że z Ruskimi dałoby się jakoś dogadać, a z plemię żmijowym już nie.

  3. janusz123
    janusz123 :

    Który z paktów w istocie był bardziej istotny w genezie II WŚ? Monachijski. Czemu? Bo Hitler wyraźnie dostał “zielone światło” do ekspansji na wschód.
    Atakując Polskę wiedział doskonale, ze państwa zachodnie (tzn nasi “sojusznicy”) nie zrobią nic. Bez przyzwolenia państw zachodu II WŚ nie doszłaby do skutku lub zakończyłaby się w 1939.
    Ale tego z kolei u nas nie wolno mówić, bo “niepolitycznie”, wszak Anglicy i Francuzi to ci “dobrzy”. Co do udziału Polski w rozbiorze Czechosłowacji – tak właśnie było. I trzeba to uczciwie powiedzieć – rozebraliśmy z Hitlerem Czechosłowację, bo uważaliśmy, ze idziemy po swoje.

    • janusz123
      janusz123 :

      Mało kto dziś chce pamiętać, że rządzący RP nr 2 najbardziej zapatrzeni byli w Niemcy Adolfa H., do tego stopnia, iż traktowano go jako największego przyjaciela i sojusznika, że nawet pół żartem nie pozwalano obrażać jego, ani jego współpracowników.
      Sanacyjne czubki tak go kochali, że zamykano gazety piszące o tym co tam się dzieje w ówczesnych Niemczech, konfiskowali nakłady, zamykali ludzi w więzieniach, a sami na ochotnika zgłosili się, aby reprezentować Hitlera interesy w Lidze Narodów.

  4. Czeslaw
    Czeslaw :

    A tak to się zaczęło, władze Polski miały świadomość zagrożenia, tylko co innego mogły zrobić? – Po zawarciu traktatu w Rapallo 16.04.1922 r. pomiędzy Niemcami i Rosją tak scharakteryzował tą sytuację Józef Piłsudski na posiedzeniu Rady Gabinetowej, 5 czerwca 1922 roku
    „Traktat w Rapallo powinien był zerwać resztę łusek z oczu – porozumienie rosyjsko-niemieckie zaszło tak daleko, że jest nie tylko faktem dokonanym, wspartym na doskonałą znajomość interesów stron obu, ale co więcej faktem nie do odrobienia.
    Istnieje sprzysiężenie rosyjsko-niemiecko-litewskie skierowane przeciwko Polsce.”

  5. Czeslaw
    Czeslaw :

    Rosja (Putin) od kłamstwa poczatku II-ej w.ś. nie odejdzie, bo mit Wojny Ojczyżnianej i wyzwolenie narodów od faszyzmu to mit założycielski Federacji Rosyjskiej, jej tożsamości. Ten mit spaja wiele narodów, bo reaktywowany teraz kościół prawosławny jest za słaby, szczególnie wobec islamu.

    • janusz123
      janusz123 :

      Deklaracja polsko-niemiecka o niestosowaniu przemocy “”pakt Hitler-Pilsudzki”” z 26 stycznia 1934, byl wczesniej niz “Ribbentrop-Molotow”. Pilsudzki mial isc na Rosje z Hitlerem.
      Jak i teraz zachód potrzebuje od PIS “miesa armatniego” na Rosje. Skutki znane.

      • janusz123
        janusz123 :

        Na Rosje mieli isc z Polakami inni, skutki tez znane:
        Poprzedziły go inne pakty z Niemcami:
        Polska: „Piłsudski-Hitler”;
        „Chamberlain-Daladier-Hitler-Mussolini” / „Munich Betrayal”,
        Wielka Brytania: „Chamberlain-Hitler”,
        Francja: „Daladier-Hitler”,
        Estonia: „Selter-Ribbentrop”,
        Łotwa: „Munters-Ribbentrop”

      • U.D
        U.D :

        Dziecko drogie trolliku, jak chcesz trollować, to dam Ci radę na przyszłość, naucz się pisać poprawnie nazwiska osób o których piszesz. Bo na przykład przywódca państwa polskiego II RP (ja osobiście uważam, że był pruskim agentem) nazywał się Piłsudski a nie “Pilsudzki” jak piszesz. I skoro już takie ciekawe bajeczki opowiadasz, to może napisz nam na jakie państwa Polska wspólnie z hitlerowskimi Niemcami napadły? I nie pisz o Czechosłowacji, bo to już nudne. W to, że Polska napadła na Czechosłowacje wirzą już chyba tylko ruskie trolle.

  6. Piotrx
    Piotrx :

    Jak Czesi zrabowali Zaolzie

    http://www.historia.uwazamrze.pl/artykul/961107

    „Jednym z utrwalonych wśród sporej części Polaków fałszywych mitów historycznych jest twierdzenie o rzekomo haniebnym udziale państwa polskiego w tzw. rozbiorze Czechosłowacji w 1938 roku. Nic bardziej błędnego. Polska w niesławnej konferencji monachijskiej udziału nie brała. Natomiast w ramach jej ustaleń znalazły się m.in. zapowiedzi rozwiązania roszczeń terytorialnych Polski i Węgier wobec Czechosłowacji. Rząd w Warszawie nie zgodził się na pośrednictwo ówczesnych mocarstw (w tym III Rzeszy i faszystowskich Włoch) w kwestii rozwiązania sporu o Zaolzie. Sporu, który – dodajmy – zapoczątkowany został niesprowokowaną przez Polaków agresją wojsk czeskich na Śląsk Cieszyński w 1919 roku.

    30 września 1938 roku, a więc w dniu, kiedy suwerenne władze państwa czechosłowackiego przystały na warunki określone w Monachium, rząd polski wystosował ultimatum w sprawie zwrotu zagrabionego 19 lat wcześniej Zaolzia, które strona czechosłowacka przyjęła dzień później. Należy podkreślić, że jeszcze przed wystosowaniem polskiego ultimatum prezydent Edward Beneš skierował na ręce prezydenta Ignacego Mościckiego pismo (datowane na 22 września 1938 roku), w którym proponował „usunięcie przeszkód z wielu minionych lat” poprzez „przyjęcie rektyfikacji granicy”! W efekcie jesienią 1938 roku zamieszkałe w przytłaczającej większości przez ludność polską ziemie za Olzą wróciły bezkrwawo do macierzy.”

  7. Piotrx
    Piotrx :

    “Operacja polska” w ZSRR – zostali oskarżeni o szpiegostwo na rzecz Polski i „rodzinne związki z Polską faszystowską”.

    11 sierpnia 1937 został wydany osławiony rozkaz operacyjny nr 00485 przez szefa NKWD Nikołaja Jeżowa, który rozpoczął systematyczną i masową eksterminację Polaków w latach 1937-1938 na terenie sowieckiej Rosji. Rozkaz, przed jego wydaniem, zaakceptowało Biuro Polityczne Komitetu Centralnego WKP(b) z Józefem Stalinem na czele.

    GŁÓD I REPRESJE WOBEC LUDNOŚCI POLSKIEJ NA UKRAINIE
    (1932–1933, 1946–1947)
    http://www.pan-ol.lublin.pl/wydawnictwa/THist9/Dzwonkowski.pdf

    „….. Według spisu ludności ZSRS z 1926 r., w Ukraińskiej Socjalistycznej
    Republice Sowieckiej mieszkało 496 tys. Polaków i byli oni trzecią, po Rosjanach
    (2700 tys.) i Żydach (1600 tys.), mniejszością narodową. Oceniano jednak,
    że rzeczywista liczba Polaków nie była niższa niż 650 tys. W niemal 80%
    stanowili oni ludność wiejską. Wyniki spisów ludności dotyczące Polaków
    były bowiem celowo zaniżane i fałszowane. W ramach polityki tzw. nacjonalizacji
    władze sowieckie na początku lat 20. zaczęły tworzyć rejony narodowościowe,
    a niekiedy i republiki, jeśli w zwartym skupisku mieszkało ok. 100 tys.
    lub więcej osób danej narodowości. Dzięki temu powstała np. Autonomiczna
    Republika Niemców Nadwołżańskich. Tam gdzie stosunkowo zwarte skupisko
    danej narodowości liczyło 50 tys., mógł powstać autonomiczny rejon narodowościowy. Na Ukrainie utworzono 8 narodowościowych rejonów rosyjskich, 7 niemieckich, 3 żydowskie i jeden polski. Powstał on w 1926 r. i obejmował ponad 40 tys. osób na terenie Wołynia w odległości ok. 60 km na południowy zachód od Żytomierza. Jego stolicą było miasteczko Dowbysz, przemianowane na Marchlewsk, od którego rejon ten nazwano Marchlewszczyzną. ……. Opór ten miał dla Polaków tragiczne skutki w postaci represji, deportacji i rozstrzeliwań. W 1936 r. 60 tys. osób zostało deportowanych do Kazachstanu.

    Wielki głód w latach 1932–1933 dotknął ludność polską w nieco mniejszym
    stopniu niż ukraińską na Zadnieprzu. W ogromnej większości zamieszkiwała
    ona bowiem Prawobrzeżną Ukrainę i obwody: winnicki, kamieniecko-podolski
    i żytomierski, czyli dawne Kresy Wschodnie I Rzeczypospolitej. Żniwo śmierci
    głodowej było tu nieco niższe, chociaż i tu było ono zabójcze. W rejonie Połonnego wymierały często całe rodziny, a niekiedy całe wioski polskie, jak np. Zalesie (Zalissje) i Dobre Łozy. Z pierwszej przeżyło 11 osób. Dla zatarcia śladów
    jej zabudowania zostały później spalone, a teren porósł trawą. Podobny
    był los wielu wsi czysto ukraińskich.

    Zostali oskarżeni o szpiegostwo na rzecz Polski i „rodzinne
    związki z Polską faszystowską”.
    W latach 1937–1938 10 tys. osób mieszkających na terenie Marchlewszczyzny zostało deportowanych do Kazachstanu i do wyniszczonych głodem wschodnich obwodów Ukrainy, a 1405 osób rozstrzelano. Nazwa Marchlewsk znikła z gazet, książek i map. Na jej miejsce pojawiła się nazwa Szczorsk. Pierwotna nazwa Dowbysz wróciła po
    10 latach, w 1946 r. Trudno jest ocenić liczbę ofiar represji, które rozpoczęły się na już początku lat 20., a w latach 30. przybrały masowy charakter. Objęły one wówczas
    wszystkie narodowości w ZSRS, jednak w sposób szczególny dotknęły Polaków.
    Zaliczeni zostali oni bowiem jako pierwsi do kategorii „narod wrag” –
    „naród wróg” – (w czasie II wojny światowej zostali włączeni do niej także
    Niemcy, Tatarzy i inni) i represje wobec nich, w postaci masowych aresztowań,
    po których ludzie ginęli bez śladu, deportacji do łagrów i zesłań objęły znacznie
    większy odsetek ludności niż w innych grupach narodowych. Na liście 679
    osób, spośród ok. 10 tys. zamordowanych przez NKWD w Winnicy w latach ma typowo polskie imiona i nazwiska, często z dopiskiem „Pole”. Jest to odsetek
    kilkakrotnie wyższy od tego, jaki stanowiła tam ludność polska. Większość pozostałych
    nazwisk ma także nazwiska o brzemieniu polskim89. Podobnie było i gdzie indziej, np. w Żytomierzu. W obwodzie chmielnickim część aresztowanych zginęła na miejscu w trzech obozach koncentracyjnych istniejących na terenie tego obwodu i w miejscowych
    siedzibach NKWD. Miejscem uśmiercania setek więźniów były m.in.
    podziemia historycznych kościołów katolickich, np. w Połonnem, w Latyczowie
    i w Kamieńcu Podolskim. Osoby i rodziny mieszkające w pobliżu, które
    były świadkami przywożonych tam nocami ludzi i słyszały dochodzące z nich
    rozdzierające krzyki, zginęły bez śladu….”