Dziennikarz “Gazety Wyborczej” Paweł Wroński napisał w niedzielę na Twitterze, że “z punktu widzenia uprawiania polityki warto było wcześniej zaprosić Putina na 1 września i rocznicę wyzwolenia Auschwitz, a nie drażnić go idiotycznie ponad potrzebę”.

Kancelaria Premiera Rady Ministrów opublikowała w niedzielę oświadczenie, w którym zdecydowany sposób potępiła słowa prezydenta Rosji na temat przyczyn wybuchu II wojny światowej. “Oczywistością jest także to, kto za te zbrodnie odpowiada – i czyj sojusz rozpoczął II Wojnę Światową, najbardziej morderczy konflikt w dziejach ludzkości” – napisano. Słowa te odnoszą się do twierdzeń Władimira Putina o tym, jakoby to konferencja monachijska, a nie pakt Ribbentrop-Mołotow, była zasadniczą przyczyną wybuchu największego konfliktu zbrojnego w dziejach świata.

Czytaj także: Rosyjski ambasador: istnienie dzisiejszej Polski jest skutkiem zwycięstwa ZSRR

Wroński sceptycznie zareagował na oficjalne oświadczenie premiera RP. “Polityka historyczna odpowiada na politykę historyczną. Niczego to nie zmienia” – napisał na Twitterze. Na pytanie innego dziennikarza, Igora Jankego, czy lepiej jest milczeć, publicysta “Wyborczej” odpowiedział, że “z punktu widzenia uprawiania polityki warto było wcześniej zaprosić Putina na 1 września i na rocznicę wyzwolenia Auschwitz, a nie drażnić go idiotycznie ponad potrzebę”.  Następnie dodał, że “nie należy przyjmować tego, co mówi Putin, ale premier nie jest od historycznych pogadanek”. Morawiecki byłby natomiast bardziej wiarygodny, gdyby “nie składał kwiatów Brygadzie Świętokrzyskiej”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W piątek Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało w trybie pilnym ambasadora Federacji Rosyjskiej. Jak poinformował wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz, na ręce Siergieja Andriejewa przekazano stanowczy sprzeciw wobec „insynuacji historycznych”, które w ostatnich dniach pod adresem Polski płynęły ze strony wysokich przedstawicieli Federacji Rosyjskiej, w tym prezydenta Władimira Putina. Po spotkaniu za pośrednictwem mediów między Przydaczem a Andriejewem doszło do ostrej wymiany zdań. W niedzielę Kancelaria Premiera RP opublikowała oświadczenie nt. zbrodni stalinowskich i genezy wybuchu II wojny światowej.

Czytaj także: Rosyjski senator: Polska pchała się do sojuszu z Hitlerem

Kresy.pl / twitter.com

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    W Polsce mało kto chce zauważyć, iż to Polska ciągle lży Rosję i jej władze (np. pokazywano w TVP Putina z trupią czaszką SS), a zatem to nie Rosja zaczęła spór. A poza tym oświadczenie Morawieckiego, pełne oburzenia, w najmniejszym nawet stopniu nie odnosi się do zaboru przez Polskę w październiku 1938 roku części terenów należących do Czechosłowacji. To, że Czechosłowacja, zagrożona przez Niemcy, nie stawiała oporu, nie rozgrzesza Polski, zwłaszcza w zestawieniu polskich ocen o “wyjątkowej agresji na Krym” w 2014 roku.

    • tagore
      tagore :

      @roman1 Czechosłowacja zaatakowała Polskę w czasie gdy ta walczyła z bolszewikami ,zajmując Zaolzie. Jeńcy polscy zostali przez armię Czeską rostrzelani. Zrywając umowę o plebiscycie.
      Kontrakty handlowe z Moskwą to to dowody “przyjaznej” polityki wobec Polski od wielu lat.

  2. Czeslaw
    Czeslaw :

    Michnik jedźił pod Moskwę w latach 88-89 po to, by prawidłowo przygotować Magdalenkę i Okrągły Stół, a później jeździł na spotkania Klubu Wałdajskiego gdzie “pili sobie z dziubka” Putin i Michnik

  3. Czeslaw
    Czeslaw :

    Ojciec A.Michnika Ozjasz Szechter należał do Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, która już w latach 20 i 30 ubiegłego wieku dążyła do oderwania Kresów od Polski i swój cel osiągnęła.
    Przebywając 1-go października 2017 r. na Litwie A.Michnik wyrażał radość podczas swojego wystąpienia, że Stalin nie oddał Polsce Wilna.