Ambasador Rosji pilnie wezwany do polskiego MSZ

Ambasador Rosji Siergiej Andriejew został w piątek pilnie wezwany do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Wezwanie rosyjskiego dyplomaty miało związek z ostatnimi wypowiedziami prezydenta Rosji Władimira Putina na temat genezy II wojny światowej.

Jak przekazał agencji PAP wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz, na ręce Siergieja Andriejewa przekazano stanowczy sprzeciw wobec “insynuacji historycznych”, które w ostatnich dniach pod adresem Polski płynęły ze strony wysokich przedstawicieli Federacji Rosyjskiej, w tym prezydenta Władimira Putina.

Zdaniem polskiej dyplomacji wypowiedzi rosyjskich urzędników “pokazują, że do rosyjskiej wyobraźni historycznej świadomie i agresywnie próbuje wprowadzać się stalinowską narrację dziejową” bazującą na “propagandzie totalitarnego państwa”. Działania te uznano za sprzeczne z międzynarodowymi zobowiązaniami Federacji Rosyjskiej a także za “szyderstwo z milionów ofiar stalinowskiego totalitaryzmu, którego ofiarą był też naród rosyjski”.

Strona polska zwróciła uwagę na negowanie przez rosyjskie władze oczywistego faktu agresji ZSRR na Polskę we wrześniu 1939 roku a także zaprzeczanie brutalnej okupacji polskiego terytorium. „W swoich komentarzach próbują pomniejszać współodpowiedzialność Związku Radzieckiego za zniszczenie pokoju w Europie” – wskazywał Marcin Przydacz.

Ambasadorowi Rosji przypomniano, że Polska jako pierwsza stawiła opór III Rzeszy, wspieranej w tym czasie przez Sowietów. “ZSRR w latach 1939-1941 był sojusznikiem Niemiec Adolfa Hitlera” – podkreślał wiceszef polskiej dyplomacji przypominając, że w efekcie wojny zginęło blisko 6 mln polskich obywateli, w tym 3 mln Żydów.

Przydacz ocenił, że próby zakłamywania historii przez rosyjskie władze wskazują na ciągłą potrzebę działań na arenie międzynarodowej w kierunku potępienia nie tylko totalitaryzmu niemieckiego, ale także sowieckiego. Przydacz uznał też, że Kreml powinien “przepracować” fakt porażki “projektu sowieckiego”.

Jak pisaliśmy, w ostatnich tygodniach władze Federacji Rosyjskiej kontynuują ofensywę retoryczno-dyplomatyczną  odnosząc się do rzekomej genezy II wojny światowej. Prezydent Rosji Władimir Putin dwukrotnie wypowiedział się o współpracy Związku Radzieckiego z III Rzeszą. „Związek Radziecki był ostatnim ze wszystkich krajów, który podpisał pakt o nieagresji z Hitlerem. Wszystkie inne państwa podpisały takie umowy wcześniej” – mówił tydzień temu podczas corocznej konferencji prasowej, na której obecni byli krajowi i zagraniczni dziennikarze. Swoje twierdzenia Putin powtórzył w minioną sobotę na spotkaniu w Petersburgu z przywódcami państw tworzących niegdyś ZSRR. Powiedział, że przyczyną wybuchu drugiej wojny światowej był pakt monachijski, a nie pakt Ribbentrop-Mołotow. Winą za wybuch konfliktu obarczył państwa zachodnie, które jego zdaniem miały współpracować z III Rzeszą, zanim państwo Hitlera nawiązało relacje z ZSRR. Wypowiedzi te spotkały się z krytyczną reakcją ze strony Polski, szczególnie IPN i MSZ.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W tym tygodniu bezpośrednim celem oskarżeń stała się Polska. We wtorek, w Wigilię Bożego Narodzenia, prezydent Rosji na spotkaniu z kierownictwem rosyjskiego resortu obrony zaatakował ambasadora RP w III Rzeszy w latach 1933-1939, Józefa Lipskiego, odpowiedzialnego m.in. za negocjacje ws. polsko-niemieckiego paktu o nieagresji. Putin twierdził, że Lipski “podzielał antysemickie poglądy Hitlera i (…) obiecał zbudować mu w Warszawie pomnik za prześladowanie Żydów”.

Kresy.pl / PAP

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zs
    zs :

    Bolszewickiej malpie jest wsio jedno:

    dyplomatyczny, naturalny pakt o nieagresji a pakt R-M o zaatakowaniu Polski przeszkadzajacej w ofensywie na Wschod a wiec takze sowietow.

    Chyba zydow chca odciazyc z winy za demontaz Rosji i skale ludobojstwa.