W sobotę na ulicach Kijowa doszło do masowej bójki, w której doszło do użycia broni palnej i noży. Było to kolejne tego rodzaju zdarzenie na Ukrainie. Prezydent Ukrainy wezwał ministra spraw wewnętrznych oraz prokurator generalną, by zaprowadzili porządek na ulicach ukraińskich miast.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wydał w sobotę wieczorem oświadczenie, w którym wezwał prokurator generalną Irynę Wenediktową oraz ministra spraw wewnętrznych Arsena Awakowa do podjęcia działań w celu “niedopuszczenia do eskalacji przemocy na ulicach” ukraińskich miast. Zełenski wyraził “poważne zaniepokojenie” naruszeniami porządku publicznego, przypadkami nielegalnego obrotu i użycia broni palnej i “licznymi napadami na obywateli, szczególnie z zastosowaniem przemocy”.
Zełenski zareagował w ten sposób na masową bójkę, do której w sobotę rano doszło na jednej z ulic Kijowa. Zaczęła się ona w restauracyjnym ogródku od konfliktu pomiędzy dwiema grupami ludzi. Konflikt przemienił się w masową bójkę, podczas której jedna z osób użyła broni palnej. Później okazało się, że był to pistolet startowy. Użyto także noży; dwie osoby trafiły do szpitala z ranami zadanymi tym narzędziem. Uraz nogi odniosła ponadto jedna kobieta. W związku z tym incydentem policja zatrzymała 10 osób. “Wcześniej miały miejsce inne niedopuszczalne wypadki naruszenia porządku publicznego na ulicach” – zauważył w swoim oświadczeniu ukraiński prezydent.
Przypomnijmy, że pod koniec maja blisko 100 osób wzięło udział w strzelaninie w Browarach pod Kijowem, spowodowanej konfliktem o kontrolę nad lokalnymi przewozami pasażerskimi.
Jak pisaliśmy, w ostatnich dniach i tygodniach na Ukrainie doszło także do eskalacji przemocy na tle politycznym. Aktywiści i zwolennicy partii znanego ukraińskiego blogera Anatolija Szarija stali się celem brutalnych ataków osób wiązanych ze skrajnie nacjonalistycznym Korpusem narodowym. Szarij oskarżył ukraińską policję o bezczynność a władze z prezydentem Zełenskim na czele o danie nacjonalistom “zielonego światła” dla napadów na jego ludzi.
W piątek deputowany Opozycyjnej Platformy “Za życiem” Ilja Kiwa poinformował o wrzuceniu do biura tej partii w Połtawie granatu. Na szczęście pracownica biura w tym momencie przebywała w innym pomieszczeniu. Kiwa nie wykluczył, że za atak odpowiadają ukraińscy nacjonaliści.
CZYTAJ TAKŻE: Ukraina: konflikt z udziałem „azowców” w Bereznem, policja użyła broni
Kresy.pl / president.gov.ua / Unian
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!