Rosyjskie władze po raz kolejny wyartykułowały warunki zawarcia pokoju z Ukrainą. Jak zauważyły ukraińskie media, nie ma już wśród nich „denazyfikacji” i „demilitaryzacji”.
Jak podaje agencja Reutera, powołując się na Interfax, rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Andriej Rudenko powiedział w czwartek, że Moskwa zareaguje pozytywnie, jeśli Kijów będzie gotowy do wznowienia negocjacji pokojowych.
Jednocześnie Rudenko oznajmił warunki, na jakich Rosja zawarłaby ewentualne porozumienie pokojowe – Ukraina musiałaby potwierdzić swój pozablokowy i niejądrowy status oraz formalnie uznać istniejące „realia terytorialne”, jak wyraził się wiceszef rosyjskiej dyplomacji.
Rudenko sprecyzował, iż mówiąc o „realiach terytorialnych”, ma w szczególności na myśli obecny status Krymu oraz separatystycznych republik – donieckiej i ługańskiej.
Jak zauważył ukraiński portal Europejska Prawda, mimo że Rudenko powiedział, iż warunki Rosji nie zmieniły się, to nie wymienił warunków wysuwanych wcześniej – takich jak „denazyfikacja” i demilitaryzacja Ukrainy.
„Jak zauważył prezydent Rosji Putin, nie odmawiamy negocjacji, ale ci, którzy ich odmawiają, powinni wiedzieć, że im dalej pójdą, tym trudniej będzie im z nami negocjować” – powiedział wiceszef rosyjskiego MSZ, oskarżając Zachód o niedopuszczanie Ukrainy do rozmów pokojowych z Rosją.
Dzień wcześniej minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba powiedział, że obecnie nie ma negocjacji między Ukrainą a Rosją, ponieważ „nie ma o czym rozmawiać”.
Przypomnijmy, że marcu br. Rosja przedstawiła Ukrainie listę 6 żądań, wśród których były wyrzeczenie się członkostwa w NATO, uznanie aneksji Krymu, uznanie języka rosyjskiego za drugi urzędowy oraz „denazyfikacja” i demilitaryzacja.
Kresy.pl / reuters.com / eurointegration.com.ua
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!