Węgierski parlament nie wyrazi zgody na wart 750 mld euro unijny plan odbudowy po pandemii koronawirusa, jeśli propozycja powiązania wypłat UE z kryteriami praworządności nie zostanie najpierw skonkretyzowana po myśli Budapesztu – twierdzi portal Politico.

Na lipcowym szczycie UE osiągnięto porozumienie, które przewiduje, że powołany zostanie fundusz naprawy gospodarki po pandemii koronawirusa o wartości 750 mld euro. Porozumienie otworzyło drogę do stworzenia mechanizmu uzależniającego wypłatę środków od tzw. „praworządności”. Jak pisze Politico, stworzenie funduszu wymaga od większości parlamentów narodowych zaakceptowania tzw. decyzji w sprawie systemu zasobów własnych, która zapewnia UE dodatkowe gwarancje finansowe ze strony krajów członkowskich. W ostatni czwartek Węgry miały zagrozić, że nie podpiszą tego dokumentu.

Politico twierdzi, powołując się na trzy osoby posiadające wiedzę o kulisach czwartkowych negocjacji budżetowych w Brukseli, że Węgry zagroziły wstrzymaniem swojej zgody, co uniemożliwiłoby UE na uruchomienie funduszu. Podczas spotkania niemiecka prezydencja w Radzie UE  miała przekazać zespołowi Parlamentu Europejskiego, że parlament Węgier nie wyrazi zgody, dopóki nie zostanie sfinalizowana regulacja w sprawie proponowanego mechanizmu kontroli praworządności.

Jak pisaliśmy, po lipcowym szczycie UE duże spory w kwestii wyniku rozmów przywódców  wywołała kwestia „praworządności”. Przedstawiciele UE podali, że będzie ona jednym z kryteriów przyznawania unijnych funduszy. Z kolei premierzy Polski i Węgier twierdzili, że „praworządność” nie będzie powiązana z wypłatą środków. Wstępną analizę postanowień szczytu opublikował w mediach społecznościowych członek zarządu partii Ruch Narodowy Michał Wawer, według którego szczyt otworzył drogę do stworzenia mechanizmu uzależniającego wypłatę funduszy od tzw. praworządności. “Dokładny mechanizm represji ma być przyjęty WIĘKSZOŚCIĄ kwalifikowaną przez Radę UE. W oficjalnych konkluzjach pojawiła się też przywoływana przez PiSowskich optymistów adnotacja o zajęciu się tą sprawą przez Radę Europejską (która istotnie decyduje jednomyślnie). Adnotacja jest jednak niejasna i może być różnie interpretowana. Nawet w najbardziej korzystnej dla nas wersji zrobiliśmy krok w tył, wyrażając ramową zgodę na stworzenie mechanizmu. W wersji dla nas niekorzystnej Rada UE przyjmie po prostu mechanizm większością głosów bez naszej zgody i zacznie go stosować” – napisał Wawer, odnosząc się do rządowych komunikatów.

CZYTAJ TAKŻE: Bosak w Sejmie: rząd milczy ws. bandyckiego projektu odbudowy UE i pokornie czeka na decyzje Brukseli

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply