Polityczno-wojskowy ruch Ansarullah twierdzi, że wśród jego poległych przeciwników są obywatele Arabii Saudyjskiej i Sudanu.

Ansarullah, zwany popularnie także ruchem Hutich, podliczyli liczbę przeciwników jakich wyeliminował w czasie walk w styczniu. W ramach ofensyw przeciw siłom wrogiej jemeńskim szyitom koalicji miało zginąć około 1283 jej bojowników. Huti twierdzą, że wśród zabitych jest 74 obywateli Arabii Saudyjskiej oraz 75 obywateli Sudanu.

Dane takie przedstawił w piątek jeden z dowódców sił militarnych Hutich Jahja Sarii, które wpisy na Twitterze zacytował portal Middle East Monitor. Sarii podał też, że jego oddziałom udało się zniszczyć 92 pojazdy opancerzone używane przez przeciwników. Ci ostatni nie odnieśli się do tych informacji.

Po obaleniu wieloletniego autokratycznego przywódcy Jemenu Ali Abdullaha Saliha, ruch dyskryminowanych dotąd szyitów-zajdytów, Ansarullah, określany też, od nazwiska klanu przywódców, Huthi, pod koniec 2011 roku podjął ofensywne działania zbrojne. Wobec faktycznego krachu jemeńskiej państwowości pod koniec 2014 roku Huthi przejęli władzę nad stolicą Jemenu Saną i rozwiązali dotychczasowe władze. Prezydent Abd Rabbuh Mansur Hadi w 2015 roku został wzięty w areszt domowy przez szyitów. Uwolniony, uciekł do Adenu – metropolii na południu kraju, a następnie do Arabii Saudyjskiej. Tam przekonał Saudyjczyków do interwencji zbrojnej. Ci skorzystali z okazji, gdyż Huthi są sojusznikiem ich czołowego rywala w regionie – Iranu.

26 marca 2015 roku Arabia Saudyjska rozpoczęła zmasowane naloty na Jemen. Jest popierana przez USA, Wielką Brytanię. Do zbrojnej interwencji włączyły się także Zjednoczone Emiraty Arabskie, choć te ostatnie wspierają przede wszystkim południowych separatystów. Wiele źródeł twierdzi, że to właśnie ZEA werbują sudańskich najemników dla wsparcia sił, którym patronują. Są to głównie południowojemeńscy separatyści odwołujący się do tradycji istniejącej w latach 1967-1990 Ludowo-Demokratycznej Republiki Jemenu, jedynego komunistycznego państwa arabskiego.

Huti od lat opierają się interwencji sąsiednich arabskich monarchii, wyprowadzając ataki na sztaby oddziałów wojsk prosaudyjskich władz oraz południowych separatystów. Jednak prowadzą też ataki na Arabię Saudyjską. Zarówno poprzez wypady oddziałów na tereny pograniczne, jak też ostrzał rakietowy bądź użycie dronów. We wrześniu 2019 r. w wyniku takiego ataku uszkodzono poważnie największy kompleks rafineryjny w Arabii Saudyjskiej.

Tuż przed swoim odejściem administracja Donalda Trumpa, wspierająca Arabię Saudyjską, uznała ruch Hutich za organizację terrorystyczną. Jednak administracja Joe Bidena zapowiedziała już wycofanie się z tej decyzji, a także zaprzestanie wsparcia USA dla prowadzonej przez Arabię ​​Saudyjską kampanii wojskowej w Jemenie.

middleeastmonitor.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply