Co oznacza wyborcze zwycięstwo Erdogana?

Administracja Trumpa nie może złagodzić napięcia z Erdoganem, dopóki ten nie pogodzi się z Izraelem, podczas gdy nie ma on takich intencji. W każdym razie, Erdogan nie może nie być świadomy roli lobby żydowskiego w Stanach Zjednoczonych w organizowaniu otwartej kampanii przez amerykańskie media i ośrodki analityczne, które szkalowały go w ostatnich tygodniach i podkopywały jego kampanię, a także prób Wall Street wywarcia presji na turecką ekonomię, zwłaszcza apokaliptycznych przewidywań dotyczących losów tureckiej gospodarki, jeśli Erdogan wygra wybory. Mówiąc wprost, dopóki Benjamin Netanjahu jest u władzy w Izraelu, zbliżenie Turcji z Izraelem jest po prostu wykluczone, a izraelski przywódca ze swojej strony zrobi wszystko, aby zapewnić, że stosunki USA-Turcja pozostaną w stanie niepewności – ocenia na łamach Strategic Culture były indyjski dyplomata Melkulangara Bhadrakumar.

Demokratyczne wybory często przynoszą dziwne wyniki. Obecny rząd Indii zdobył tylko 31 proc. poparcia w wyborach parlamentarnych w 2014 r., w których frekwencja wyniosła 66 proc. W wyborach bezpośrednich znacznie trudniej kandydatowi na prezydenta uzyskać jednoznaczne 50 proc. poparcia w pierwszej turze. Poparcie dla Emmanuela Macrona, w pierwszej turze wyborów prezydenckich we Francji w ubiegłym roku, wynosiło zaledwie 24 proc.

Trudno przecenić znaczenie niesamowitego zwycięstwa Recepa Erdogana w niedzielnych wyborach, w których zapewnił sobie 52,4 proc. poparcia. Na najbardziej oczywistym poziomie, Turcja otrzymuje silny, stabilny rząd na nadchodzący pięcioletni okres. Erdogan jest silnym, asertywnym przywódcą, a mandat niedzielny podnosi go do rangi sułtana, biorąc pod uwagę także fakt, że Turcja wkracza w system prezydencji wykonawczej z niemal nieograniczonymi uprawnieniami. Wygodna większość parlamentarna staje się dodatkowym atutem. Oczywiście, zawsze jest drobne “ale”, w   tym przypadku chodzi o to, że sojusz rządzący niewątpliwie czerpie siłę z 11 proc. poparcia otrzymanego przez Partię Ruch Nacjonalistyczny (MHP). Ma to daleko idące konsekwencje.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Turcja: rzecznik rządu ogłosił zwycięstwo Erdogana w pierwszej turze

Zasadniczo wyłonił się prawicowy, konserwatywny rzą, zarówno islamistyczny, jak i nacjonalistyczny w swojej orientacji. Platforma socjaldemokratyczna wyraźnie zmniejszyła się w niedzielnych wyborach, gdyż w głosowaniu Republikańska Partia Ludowa zabezpieczyła jedynie 22,7 proc. poparcia, co oznacza spadek. Polityka gospodarcza i społeczna nowego rządu odzwierciedli tę istotną zmianę.

Jaka będzie trajektoria rządu Erdogana? Ogólnie rzecz biorąc, nie można oczekiwać większej zmiany. Erdogan będzie nadal sterował polityką zagraniczną, która koncentruje się na ochronie i rozwoju tureckich interesów w trudnym środowisku regionalnym i międzynarodowym. Ma chwiejny związek z krajami zachodnimi. Czynniki komplikujące relacje ze Stanami Zjednoczonymi są liczne i niełatwo je rozróżnić. Co ważniejsze, administracja Trumpa nie może złagodzić napięcia z Erdoganem, dopóki ten nie pogodzi się z Izraelem, podczas gdy nie ma on takich intencji. W każdym razie, Erdogan nie może nie być świadomy roli lobby żydowskiego w Stanach Zjednoczonych w organizowaniu otwartej kampanii przez amerykańskie media i ośrodki analityczne, które szkalowały go w ostatnich tygodniach i podkopywały jego kampanię, a także prób Wall Street wywarcia presji na turecką ekonomię, zwłaszcza apokaliptycznych przewidywań dotyczących losów tureckiej gospodarki, jeśli Erdogan wygra wybory. Mówiąc wprost, dopóki Benjamin Netanjahu jest u władzy w Izraelu, zbliżenie Turcji z Izraelem jest po prostu wykluczone, a izraelski przywódca ze swojej strony zrobi wszystko, aby zapewnić, że stosunki USA-Turcja pozostaną w stanie niepewności.

Jednak zerwanie z USA jest ostatnią rzeczą, o której myśli Erdogan. Nie szuka konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi, ani nie rozważa wyjścia z NATO. Turcja w dużym stopniu polega na Europie, gdy idzie o technologie, inwestycje i handel. Unia celna z UE ma zasadnicze znaczenie dla tureckiej gospodarki. Orientacja tureckiej elity jest tradycyjnie okcydentalistyczna. W każdym razie turecka elita nie ma ochoty zaplątać się w muzułmański Bliski Wschód. Relacje Turcji z Arabią Saudyjską, ZEA i Egiptem pozostają napięte. Erdogan widzi, że Turcja ma zarówno wspólne interesy z Iranem, jak i konflikt interesów jako aspirująca ptęga regionalna, ale obecne wymogi dyktują potrzebę współpracy i koordynacji w możliwie największym stopniu.

Erdogan będzie nadal dążył do “przestawienia się na Wschód”, zarówno po to, by zrównoważyć swój trudny związek z Zachodem, jak i z powodów wewnętrznych. Oczywiście, to, co zaczęło się jako porozumienie z Rosją w sprawie sytuacji w północnej Syrii, już rozszerzyło się na pełne partnerstwo między dwoma krajami, zwłaszcza w sferze gospodarczej. W grę wchodzą trzy czynniki. Po pierwsze, “miękka siła” Rosji stale rośnie w Turcji. Turecka opinia publiczna coraz częściej postrzega Rosję jako przyjazną siłę. Po drugie, pogłębiająca się przepaść transatlantycka i ogólny brak równowagi w Unii Europejskiej w pewnym momencie wpłynie na system sojuszu zachodniego i nieuchronnie uzasadnia strategię Turcji “przestawienia się na Wschód”. Istnieje zatem duże prawdopodobieństwo, że Turcja może skłonić się ku eurazjatyckim procesom integracyjnym.

Po trzecie, Turcja ma pilną potrzebę ścisłej współpracy z Rosją w odniesieniu do sytuacji w Syrii. Niezależnie od kwestii kurdyjskiej, Turcja uważa, że Traktat pokojowy w Sèvres (1920) był początkiem jej rozczłonkowania. Ideolodzy MHP (partner koalicji Erdogana) w szczególności nadal traktują warunki traktatu z 1920 r. z wrogością, jako historyczną niesprawiedliwość dla narodu tureckiego. Dość powiedzieć, że z jednej strony Turcja ma głęboko zakorzenione podejrzenia co do amerykańskich intencji, z drugiej strony Turcja pozostaje głęboko świadoma geopolitycznej rzeczywistości, że Rosja ma decydujący wpływ na kształtowanie przyszłości Syrii.

Najważniejsze jest to, że Erdogan starał się rozwijać osobistą relację z Putinem. Nie jest niespodzianką, że widzi w rosyjskim przywódcy człowieka o pokrewnym duchu, który wytrwale pracuje dla interesów swojego kraju. Z całą pewnością wśród mocarstw tylko Putin zaproponował Erdoganowi równe partnerstwo. Jego formalni partnerzy w systemie zachodniego sojuszu tylko wylewali na niego pogardę i marginalizowali go. Było to tak oczywiste, że analitycy zachodni mieli nadzieję wbrew nadziei, aż do ostatniej chwili, w miarę jak przybywały wyniki głosowania, że Erdogan przegra. Stawka jest tak wysoka. Niezależna polityka zagraniczna Turcji pod Erdoganem stanowi potężną przeszkodę dla zachodniej hegemonii na Wielkim Bliskim Wschodzie.

Melkulangara Bhadrakumar

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply