Tichanowska ogłosiła powstanie “rady koordynacyjnej ds. transferu władzy na Białorusi”

Przebywająca obecnie na Litwie była kandydatka na prezydenta Białorusi Swietłana Tichanowska zainicjowała powstanie rady, która ma zająć się przejęciem władzy na Białorusi.

Jak podaje portal Tut.by, opozycjonistka ogłosiła to w piątek w nagraniu zamieszczonym w serwisie Telegram. Tichanowska powiedziała, że jej sztab wyborczy kontynuuje działalność, a jego szefową pozostaje Marija Moroz, również przebywająca na Litwie. Tichanowska potwierdziła, że jej pełnomocnikami są Olga Kowalkowa i Nikołaj Kozłow, którzy będą koordynować pracę sztabu na Białorusi.

“Oświadczam, że jesteśmy gotowi do dialogu z władzami. Biorąc pod uwagę to, co się dzieje w kraju i potrzebę podjęcia pilnych działań w celu przywrócenia rządów prawa na Białorusi, ja, Swietłana Tichanowska, inicjuję utworzenie rady koordynacyjnej, która zapewni przekazanie władzy. W skład tej rady mogą wejść przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego, szanowani i znani Białorusini, specjaliści w swojej dziedzinie” – powiedziała Tichanowska.

Była kandydatka zwróciła się też do społeczności międzynarodowej, w tym krajów europejskich, o pomoc w zorganizowaniu dialogu z białoruskimi władzami. Wezwała władze do dialogu z Białorusinami i zażądała uwolnienia wszystkich zatrzymanych, wycofanie OMON-u i wojska z ulic miast a także wszczęcia śledztw wobec osób odpowiedzialnych za rozkazy bicia i strzelania do ludzi, które nazwała “przestępczymi”.

Według ogłoszonych  przez CKW oficjalnych wyników wyborów już w pierwszej turze wygrał je rządzący Białorusią od 26 lat Aleksandr Łukaszenko, który miał otrzymać 80 proc. głosów. Tichanowska miała zająć drugie miejsce z 10 proc. poparcia. Opozycyjna kandydatka nie uznaje tych wyników uważając się za zwycięzcę wyborów.

We wtorek minister spraw zagranicznych Litwy informował, że Swietłana Tichanowska wyjechała z Białorusi na Litwę i „jest bezpieczna”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Od niedzieli na całej Białorusi dochodzi do ulicznych protestów przeciwników Aleksandra Łukaszenki nie uznających jego ogłoszonego oficjalnie wyborczego zwycięstwa. Ostatnio doszło też do wystąpień robotników w zakładach przemysłowych. Do czwartku władze reagowały brutalnym tłumieniem protestów używając m.in. pałek, granatów hukowych i gumowych kul. Zatrzymano około 7 tys. osób, kilkaset zostało rannych, dwóch uczestników manifestacji poniosło śmierć. W piątek Białorusini ponownie wyszli na ulice, ale jak dotąd nie ma doniesień o używaniu siły przez funkcjonariuszy. Jak podało MSW Białorusi, w 102 przypadkach sporządzono protokoły dotyczące naruszeń administracyjnych w związku z „niesankcjonowanymi wydarzeniami. Tego dnia z aresztów wypuszczono 2 tys. zatrzymanych.

Kresy.pl / tut.by

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply