Raytheon zapewnia, że dookolny radar w technologii AESA GaN „nie jest czymś, na co Polska musi czekać ponad dekadę” i może dostarczyć go Polsce „w niespełna 48 miesięcy od podpisania kontraktu”. „Dziennik Zbrojny” zwraca jednak uwagę na niepewności dotyczące przyszłości tego radaru.

W komunikacie przedstawionym przez amerykański koncern Raytheon poinformował, że radar AESA o polu widzenia 360 stopni, tzw. radar dookolny, osiągnął pułap 3000 godzin eksploatacji. Radary te są kluczowym elementem II fazy programu „Wisła”, dotyczącego pozyskania systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej średniego zasięgu, którymi są systemy Patriot.

„Dookólny radar z aktywnym elektronicznym skanowaniem fazowym (AESA) bazujący na technologii azotku galu (GaN)  finansowany przez firmę Raytheon Company [NYSE:RTN] i proponowany jako udoskonalenie systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Patriot,  osiągnął ważny etap rozwoju, przekraczając 3000 godzin pracy” – informuje Raytheon w swoim komunikacie, przesłanym redakcji portalu Kresy.pl. W 2017 roku obroty Raytheon Company wyniosły 25 mld dolarów.

Przeczytaj: Polska podpisała umowę na system Patriot. „Jest drogi, ale co drogie, to porządne i długo działa”

W komunikacie zacytowano Toma Laliberty, wiceprezesa ds. zintegrowanej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w dziale Integrated Defense Systems firmy Raytheon, który powiedział, że radar „rutynowo wykazał zdolność obserwacji w zakresie 360 stopni, śledząc cele taktyczne, takie jak manewrujące samoloty bojowe, symulowane rakiety manewrujące i balistyczne oraz drony”.

Celem zademonstrowania zdolności obserwacji celów w zakresie 360 stopni, główna antena AESA GaN radaru współpracowała z drugą anteną AESA skierowaną w inną stronę. Gdy cel opuszczał pole widzenia jednej anteny i wlatywał w pole drugiej, urządzenia płynnie przekazywały między sobą informacje, „nieustannie śledząc wiele celów oraz dostarczając wysokiej jakości dane niezbędne do  kierowania ogniem”.

Pete Bata, wiceprezes ds. polskiej zintegrowanej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w Raytheon IDS zapewnia, ze dookólny radar w technologii AESA GaN „nie jest czymś, na co Polska musi czekać ponad dekadę”. Bata twierdzi, że Raytheon może dostarczyć go Polsce „w niespełna 48 miesięcy od podpisania kontraktu”, czyli szacunkowo nie wcześniej, niż w połowie 2022 roku, jeśli kontrakt ws. II fazy programu „Wisła” zostanie dość szybko podpisany.

Deklaracja ta najpewniej dotyczy wersji, która docelowo może nie znaleźć się na wyposażeniu amerykańskiej armii – na czym zależy stronie polskiej.

Koncern zapewnia też, ze nowy radar będzie współpracował z systemem kierowania polem walki IBCS, który jest kolejnym kluczowym elementem w programie „Wisła”.

Przeczytaj: Gen. Skrzypczak: biorąc Patrioty kupiliśmy bezpieczeństwo polityczne, ale nie ochronę przed najnowszą bronią

Portal Dziennik Zbrojny przypomina, że pełnomocnik MON ds. Pozyskania i Wdrożenia do Sił Zbrojnych RP Systemu Wisła płk. Michał Marciniak jednoznacznie zadeklarował, że Polska będzie wymagała dostawy tego samego typu radaru, który zostanie wybrany w ramach amerykańskiego programu LTAMDS (Lower Tier Air and Missile Defense Sensor), którego celem jest pozyskanie nowej stacji radiolokacyjnej obrony powietrznej dla wojsk lądowych USA. Zastąpią one obecnie użytkowane radiolokatory AN/MPQ-65 systemu Patriot.

Jednym z uczestników programu LTAMDS jest Raytheon, który najprawdopodobniej zaoferuje w nim wspomniany w komunikacie dookólny radar AESA GaN. Pozostali oferenci to Lockheed Martin, Northrop Grumman oraz Technovative Applications.

„Dziennik Zbrojny” zaznacza jednak, że realizacja programu LTAMDS znajduje się dopiero w początkowej fazie. Obecne harmonogramy US Army przewidują, że faza projektowania i rozwoju zakończy się dopiero w IV kwartale 2024 roku. Z kolei osiągnie momentu, po którym możliwe będzie rozpoczęcie wstępnej produkcji małoseryjnej (LRIP) może nastąpić najszybciej w 2025 roku. Pod warunkiem, że podczas realizacji prac badawczo-rozwojowych nie pojawią się problemy i opóźnienia.

Przeczytaj: Eksperci: istnieje ryzyko, że program „Wisła” skończy się na dwóch bateriach Patriot

Ponadto, zamówienie radaru już na etapie fazy projektowo-rozwojowej oraz dostawy w ramach produkcji LRIP będą wymagały otrzymania przez Polskę zgody na zakup w tzw. procedurze „yockey waiver”. Analogiczne, jak miało to miejsce w przypadku systemu IBCS. Procedura ta dotyczy eksportu sprzętu, który nie znajduje się na wyposażeniu sił zbrojnych USA, ale też nie wiadomo czy się znajdzie. Rząd USA byłby w tym przypadku zwolniony od odpowiedzialności za sprawność sprzętu.

W opinii „Dziennika Zbrojnego”, „dostawy stacji radiolokacyjnych dla Polski zgodnych z tymi wybranymi w ramach programu LTAMDS będą możliwe najszybciej po 2026 roku”. Zaznaczono też, że „skorzystanie z oferty firmy Raytheon i zamówienie jej radaru AESA GaN jest obarczone ryzykiem, że US Army w programie LTAMDS dokona wyboru innej konstrukcji, na zamówienie której mogą się zdecydować także obecni i przyszli użytkownicy systemu Patriot, co może doprowadzić do sytuacji, że Polska stanie się jedynym użytkownikiem radaru firmy Raytheon”. Według „Dziennika Zbrojnego”, taki scenariusz byłby dla Polski niekorzystny, przy czym alternatywą jest oczekiwanie na efekty programu LTAMDS, co może potrwać nawet dekadę.

Czytaj również: Foreign Policy: Rakiety Patriot produkowane są w Ameryce, ale zawodzą na całym świecie

Kresy.pl / Raytheon / dziennikzbrojny.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply