Wysoki Przedstawiciel UE do Spraw Zagranicznych Josep Borrell zdecydowanie skrytykował plany Izraela dotyczące aneksji Zachodniego Brzegu Jordanu. W środę krytyce pod adresem Izraela ze strony Borrella sprzeciwili się przedstawiciele Węgier i Austrii, jako jedyne spośród członków UE.

W poniedziałek w nocy Borrell wydał już trzecie oświadczenie na ten temat, krytykując zamiary władz Izraela i wzywając je do „powstrzymania się od wszelkich jednostronnych decyzji, które prowadziłyby do aneksji jakichkolwiek okupowanych terytoriów palestyńskich”, zaznaczając, że byłoby sprzeczne z prawem międzynarodowym. Stanowisko Wysokiego Przedstawiciela poparło 25 z 27 krajów członkowskich Unii Europejskiej.

Czytaj także: Unia Europejska wzywa Izrael do zaprzestania budowy osiedli na okupowanych Zachodnim Brzegu

Przeczytaj: ONZ i Unia Europejska krytykują Izrael za plany aneksji Zachodniej Brzegu

Postępowanie Borrella negatywnie oceniają Węgry i Austria, które nie popierają jego stanowiska i zaznaczają, że UE kształtuje swoją politykę zagraniczną w oparciu o konsensus wszystkich członków, czego w tym przypadku nie ma.

Izraelski serwis „Jerusalem Post” podaje, że węgierskie źródło dyplomatyczne zakwestionowało legalność oficjalnych oświadczeń, które nie odzwierciedlają ogólnej zgody państw członkowskich UE. Jednocześnie, unijni dygnitarze twierdzą, że wysocy przedstawiciele Brukseli mogą wyrażać własne stanowisko. Źródło z Węgier podaje też, że nie wiadomo, czy Izrael rzeczywiście zastosuje swoje prawo w części Zachodniego Brzegu i stąd Węgrzy uważają, że w kontaktach z Izraelem należy być ostrożnym i prowadzić raczej dyplomację zakulisową, a nie wydawać publiczne, mocne oświadczenia. Podkreśla też, że Izrael jest „naprawdę ważnym partnerem strategicznym w regionie śródziemnomorskim” i UE nie powinna wydawać mocno krytycznych oświadczeń, jeśli chce być poważnie traktowana przez Izrael i USA jako partner w bliskowschodnim procesie pokojowym.

Austriacki minister spraw zagranicznych Alexander Schallenberg powiedział, że jego kraj odrzuca „uprzedzenia” względem Izraela i apeluje o dialog z nowym izraelskim rządem. Ponadto, Austria i Węgry wzywają do zaproszenia szefa izraelskiego MSZ Gabi Ashkenaziego na piątkowe posiedzenie unijnej rady ds. stosunków zagranicznych. Strona izraelska skrytykowała oświadczenie Borrella, nazywają je „dyplomacją megafonową”.

Węgry i Austria sprzeciwiły się też wcześniejszemu oświadczeniu Borrella nt. Izraela, w którym była mowa, że aneksja Zachodniego Brzegu przez Izrael nie przejdzie bez reakcji. Wówczas jednak poza tymi dwoma krajami podobne stanowisko wyraziły również inne państwa członkowskie UE.

Media izraelskie zastanawiają się, czy odosobnione stanowisko Węgrów i Austriaków będzie brane pod uwagę, jeśli przyjdzie do działania. Zwracają też uwagę, że Węgry są jednymi z największych obrońców Izraela na forum unijnym.

Zobacz także: Pompeo: Aneksja Zachodniego Brzegu to sprawa Izraela

W środę pięć krajów europejskich wchodzących obecnie w skład Rady Bezpieczeństwa ONZ wyraziło zaniepokojenie dążeniem Izraela do aneksji części Zachodniego Brzegu. Były to: Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Belgia i Estonia. Francuski ambasador przy ONZ Nicolas de Rivière ostrzegł Izrael, że wszelkie izraelskie działania w tej kwestii „nie pozostaną bez konsekwencji dla relacji UE-Izrael”.

Tego samego dnia szef francuskiej dyplomacji Jean-Yves Le Drian powiedział, że częściowe zaanektowanie przez Izrael Zachodniego Brzegu byłoby poważnym naruszeniem prawa. Zaznaczył, ze Francja wraz ze swoimi partnerami zamierza zapobiec takim posunięciom, rozważając również kroki odwetowe.

Czytaj także: Wielka Brytania: 130 parlamentarzystów domaga się nałożenia na Izrael sankcji w razie aneksji Zachodniego Brzegu

Zobacz: Prezydent Autonomii Palestyńskiej: „Palestyna zrywa wszystkie umowy z USA i Izraelem”

Niedawno w wywiadzie dla Der Spiegel król Jordanii Abdullah II ostrzegł prezydenta USA Donalda Trumpa przed próbą realizacji swojego planu pokojowego na Bliskim Wschodzie. Stwierdził, że jeśli Izrael faktycznie będzie próbował zmienić granice to wybuchnie „ogromny konflikt” z Jordanią.

Jak informowaliśmy, Sekretarz Stanu USA stwierdził pod koniec kwietnia, że ostateczna decyzja ws. anektowania znacznej części palestyńskiego Zachodniego Brzegu Jordanu należy do władz Izraela. Kwestia aneksji została ujęta w ramach porozumienia ws. utworzenia nowego izraelskiego rządu.

Przypomnijmy, że jeszcze miesiąc temu przewodniczący izraelskiego Knesetu obiecał, że rząd przystąpi do aneksji terytorium na okupowanym Zachodnim Brzegu, niezależnie od wyniku kolejnych wyborów. Z kolei pod koniec stycznia Netanjahu wyraźnie forsował plan aneksji części Zachodniego Brzegu, dążąc do szybkiego przyjęcia planów przez ówczesny rząd.

Przypomnijmy, że „Plan pokojowy” zaproponowany przez administrację Trumpa zakłada powstanie „państwa palestyńskiego” w formie niewielskich enklaw położonych na terytorium kontrolowanym przez Izrael. Palestyńczycy mieliby dostać perspektywę uznania swojego państwa ze stolicą na przedmieściach Jerozolimy. Plan zakłada aneksję nielegalnych osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu Jordanu przez Izrael, aneksji większość dróg, zasobów wody, terenów rolnych i pasa wzdłuż granicy z Jordanią. „Państwo palestyńskie” nie posiadałoby także własnych sił zbrojnych. Plan został oceniony „bardzo dobrze” przez szefa polskiej dyplomacji.

Przedstawione przez Trumpa porozumienie zostało szybko odrzucone przez Hamas oraz Palestyński Islamski Dżihad. Podobnie uczyniły władze Autonomii Palestyńskiej. Prezydent Mahmud Abbas nazwał plan „nonsensem” i zapowiedział, że Palestyńczycy nie poddadzą się i będą sprzeciwiać się „pokojowymi środkami”.

Izrael zdobył Wschodnią Jerozolimę, Zachodni Brzeg i Strefę Gazy w wojnie w 1967 r. Tereny te w planach Palestyńczyków mają stać się częścią ich przyszłego państwa. Nieustanna rozbudowa nielegalnych osiedli żydowskich podważa możliwość powstania niezależnej Palestyny. Dzisiaj około 700 tysięcy Żydów, czyli jedna dziesiąta liczby zamieszkującej w sąsiednim Izraelu, żyje na palestyńskich terytoriach okupowanych.

Jak pisaliśmy, Amerykanie dokonali złamania prawa międzynarodowego. gdy prezydent USA Donald Trump uznał w marcu suwerenność Izraela na Wzgórzach Golan, części terytorium Syrii okupowanej od 1967 r.

jpost.com / wnp.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply