Rolnicy z AgroUnii przeprowadzili w piątek protest ostrzegawczy na drogach w różnych częściach Polski. Domagają się skutecznego zwalczania ASF, a także opanowania nadmiernego przywozu towarów z zagranicy, m.in. z Ukrainy.

W piątek rano rolnicy z ruchu społeczno-politycznego rolników AgroUnia w ramach protestu ostrzegawczego wyjechali na drogi w co najmniej 10 miejscach w Polsce. Poruszają się po nich kolumnami ciągników, utrudniając lub blokując przejazd. Z ich postulatów wynika, że protest dotyczy przede wszystkim ASF. Rolnicy domagają się opanowania sytuacji w obliczu rozprzestrzeniania się tej choroby i skutecznej walki z wirusem.

Według dostępnych informacji, protestują głównie działacze AgroUnii z Wielkopolski, a także z woj. łódzkiego, lubelskiego, kujawsko-pomorskiego i opolskiego. W ostatnich dniach koordynatorzy tego ruchu rolniczego spotykali się w wielu powiatach Polski ustalając szczegóły protestów.

 

„Stoimy przed niesamowicie poważnym problemem jakim jest wirus ASF! AgroUnia nie będzie się biernie przyglądać bezradności osób odpowiedzialnych za walkę z wirusem w naszym kraju. Rolnicy, pełna mobilizacja! Zaczynamy ekspansję spotkań!” – zachęcali do uczestnictwa w proteście wielkopolscy działacze AgroUnii.

AgroUnia przedstawiła na liście swoich postulatów cztery zasadnicze punkty, z których trzy dotyczą usprawnienia walki z afrykańskim pomorem świń, a jeden nadmiernego importu towaru z zagranicy.

Rolnicy domagają się skutecznego zwalczania ASF, w tym: eliminacji dalszego przenoszenia wirusa przez dzika, usprawnienia działalności służb i ujednolicenia wykładni przepisów dotyczących bioasekuracji. Chcą też sprawiedliwego traktowania szkód łowieckich, gdyż ich zdaniem myśliwi szacują szkody na niekorzyść rolników, których często nie stać na kosztowną drogę sądową.

Ponadto, AgroUnia postuluje reformę Prawa Łowieckiego, ukierunkowaną na profesjonalizację myślistwa, a „obecnie hobbyści mają zwalczać zagrożenie ASF”.

Jeden z punktów dotyczy opanowania nadmiernego przywozu towarów z zagranicy. Rolnicy z AgroUnii uważają, że obecnie „Polska jest żywnościowym śmietniskiem Europy” i „trwa niekontrolowany ilościowo i jakościowo import towarów z Ukrainy”. Przypominają też, że wciąż mamy do czynienia na nadmiernym wwozem towarów z krajów członkowskich UE i ich dystrybucją w marketach, często przy błędnym oznaczaniu kraju pochodzenia.

Przeczytaj:Producenci drobiu alarmują: rośnie nieuczciwa konkurencja z Ukrainy

Czytaj także: Bruksela: Polska podnosi kwestię nadmiernego importu kukurydzy z Ukrainy

„Symbolem polskiego rolnictwa nie mogą być dziki, problemy i zalew ukraińskimi płodami rolnymi. Minister środowiska musi zdać sobie sprawę, że również on odpowiada za sytuacje ASF’u i szkód łowieckich” – ogłasza na facebooku AgroUnia.

Tydzień temu informowaliśmy, że ogłoszono wykrycie pierwszego przypadku ASF u dzika na terenie województwa lubuskiego. Chorobę odkryto u martwej samicy dzika, która zginęła 4 listopada br. w wypadku drogowym na trasie nr 325 pomiędzy Sławą a Nową Solą. To zarazem pierwszy przypadek ASF na zachód od Wisły.

Czytaj także: Minister rolnictwa o ASF w Lubuskiem: wirusa mogli przynieść imigranci z Ukrainy

Topagrar.pl / facebook / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply