Ukraiński premier Denys Szmyhal zagroził, że jeśli polski rząd nie zrezygnuje z „przedwyborczego populizmu” i przedłuży zakaz importu ukraińskiego zboża, to Ukraina pozwie Polskę do arbitrażu WTO i będzie domagać się odszkodowania.

Ukraiński premier Denys Szmyhal zapowiedział we wtorek, że jeśli Polska zdecyduje się na dalsze blokowanie importu zboża z Ukrainy po 15 września, to władze w Kijowie złożą apelację do arbitrażu Światowej Organizacji Handlu (WTO). Będą domagać się odszkodowania z tytułu strat za naruszenie przez Polskę norm Układu Ogólnego w sprawie Taryf Celnych i Handlu (GATT).

Szmyhal oświadczył, że Ukraina pomimo wojny i blokowania portów przez Rosję dotrzymuje swoich zobowiązań – zarówno tych wynikających z umowy stowarzyszeniowej z UE, jak i z prawa WTO. Jego zdaniem, zdecydowane deklaracje polskiego rządu są tylko „przedwyborczym populizmem”.

„Nie mieliśmy i nie mamy zamiaru szkodzić polskim rolnikom. Bardzo doceniamy wsparcie ze strony polskiego narodu i polskich rodzin! Ale w wypadku naruszenia prawa handlowego w interesie przedwyborczego populizmu politycznego Ukraina będzie zmuszona zwrócić się do arbitrażu WTO o odszkodowania za straty z tytułu naruszenia norm GATT” – napisał premier Ukrainy na platformie X (dawniej Twitter). Swój wpis zamieścić w języku angielskim i ukraińskim.

Czytaj także: Ukraina grozi pozwaniem Polski i UE

Jak pisaliśmy, we wtorek rząd Mateusza Morawieckiego przyjął uchwałę, zgodnie z którą zakaz na sprowadzanie ukraińskiego zboża na rynek polski zostanie jednostronnie wydłużony, niezależnie od tego, czy Bruksela zgodzi się na przedłużenie unijnego embarga. Tym samym szef rządu opowiedział się za rekomendacją ministra rolnictwa Roberta Telusa, który jeszcze we wtorek rano radził o zablokowanie importu ukraińskiego zboża na polski rynek. Jednocześnie podkreślił, że Polska dalej będzie prowadzić jego tranzyt na rynek państw trzecich.

Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Polski, Bułgarii, Węgier, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską w maju. Ukraińskie produkty spożywcze, które miały być tranzytowane przez te graniczące z Ukrainą państwa w celu stabilizowania podaży i cen na globalnym Południu w efekcie doprowadziły do destabilizacji rynków tych państw.

Zakaz miał pierwotnie obowiązywać do 5 czerwca, jednak w związku z dalszymi problemami rolników w pięciu państwach został przedłużony przez Komisję Europejską do 15 września. Od tygodni zapowiada ona jednak, że kolejnego przedłużenia nie będzie. Aktywnie do uchylenia blokady wzywają rządzący Ukrainą, w tym sam prezydent tego państwa Wołodymyr Zełenski.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply